JOHNNY NELSON NIE ZMIENIA ZDANIA: USYK JEST PRZECIĘTNYM MAŃKUTEM
Były mistrz świata wagi cruiser, Johnny Nelson pracuje obecnie jako ekspert telewizyjny i od dłuższego czasu budzi kontrowersje swoimi wypowiedziami na temat byłego niekwestionowanego czempiona wagi cruiser, obecnego mistrza świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej Aleksandra Usyka (19-0, 13 KO). Oto najnowsza wypowiedź Nelsona, kwestionująca klasę Ukraińca.
- Pernell Whitaker, Naseem Hamed, Manny Pacquiao... To są wybitni mańkuci. Usyk jest dobry, naprawdę dobry, ale czy wygrałby z Tysonem Furym? Moim zdaniem nie, Fury by go pokonał. Czy wygrana z Usykiem jest dla Anthony'ego Joshuy niemożliwa? Nie jest. Usyk musi coś udowodnić, musi walczyć, by zasłużyć na szacunek - powiedział 55-letni Nelson, twierdzący w przeszłości m.in., że Tony Bellew (znokautowany przez Usyka w 2018 roku) jest lepszy technicznie niż Ukrainiec.
- Jeżeli ktoś zna techniczny aspekt boksu, jeżeli ślepo nie podąża za tłumem, to wie, że Usyk jest przeciętny jako mańkut. Dziś jest najlepszym mańkutem na świecie, choć... Fury jest lepszy walcząc z odwrotnej pozycji. Trzymam się swojego zdania: Usyk jest kapitalnym zawodnikiem, ale jako mańkut jest przeciętny. Joshua ma szanse, by go pokonać w rewanżu (20 sierpnia w Arabii Saudyjskiej - przyp. red.), po pierwszej walce z Joshuą Usyk wyglądał jakby uderzyła go ciężarówka (...) - dodał były czempion, notabene panujący jako mistrz świata WBO w latach 1999-2005 (najdłuższe panowanie w dziejach tej kategorii). Brytyjczyk bronił w tym okresie tytułu trzynaście razy, rekord ten wyrównał później Marco Huck.
"Usyk jest kapitalnym zawodnikiem, ale..." ponoć to co naprawdę chcemy powiedzieć zaczyna się po ale. Tak więc: Jonhny Nelson był prawdziwym mistrzem świata, ale nie jest prawdziwym, obiektywnym ekspertem.
Dobre podsumowanie. Usyk zdominował Cruiser, po czym wyszedł do uważanych przez wielu za najlepszego "ciężkiego" i zlał go jak psa. Sędziowie nie byli w stanie tego wydrukować. Nelson kiedyś był dobrym analitykiem, teraz jest zwykłą dziwką, która mówi to, co mu włodarze podpowiedzą...
dlatego mam czasami awersję do facetów w garniakach, (nie wszyscy) ale zdarza się, że jak taki się wbije w garniaka to zmienia się w zarozumiałego, sprzedajnego ważniaka. Przyznam, że sam lubię w nich chodzić bo wzrasta wyraźnie ilość brań ale nie zmienia to faktu, że Dżoniemu garniak nie służy :).