TRENER OPETAI: WIEDZIAŁEM, ŻE JAI MOŻE WYPUNKTOWAĆ BRIEDISA
Złamana szczęka nie przeszkodziła Jaiowi Opetai (22-0, 17 KO) w niezwykle cennym zwycięstwie nad Mairisem Briedisem (28-2, 20 KO). Trener Australijczyka był przekonany o możliwości wygranej swego podopiecznego nawet pomimo okropnego urazu.
Mark Wilson, bo tak nazywa się trener świeżo upieczonego mistrza IBF, dostrzegł uraz przed rozpoczęciem jedenastej rundy, choć tej Opetaia nabawił się prawdopodobnie w trakcie drugiej odsłony. Zasugerował mu wtedy nieco spokojniejszy boks, będąc przekonanym o prowadzeniu na kartach punktowych.
- Wydawało mi się, że mieliśmy dwie, może trzy rundy przewagi. Pod koniec kilka z nich przegraliśmy. Powiedziałem, "po prostu się ruszaj, musimy jak najwięcej się ruszać, nie zrób nic głupiego, przejdziemy przez to".
- Wiedziałem, że możemy wyboksować Briedisa nawet pomimo kontuzji. Wiedziałem, że Jai ma umiejętności potrzebne do wypunktowania Briedisa. Martwiłem się tylko, że może momentami przysypiać i czekać zbyt długo. Wtedy właśnie został trafiony wyprzedzającym prawym prostym czy prawym podbródkowym. To był jedyny cios, który wyrządzał naprawdę porządne szkody. Powiedziałem Jaiowi, aby się ruszał, wyprzedzał ataki, a gdy zauważy natarcie Briedisa, natychmiast odchodził. Odejdź, pozwól mu zaatakować w półdystansie, a wtedy mu się odgryziesz - zakończył australijski szkoleniowiec.
Nie dno.
Poniżej dna.
Zaznaczam, że z tym RODO mogłem coś pokićkać
Czy naprawdę nie możesz czegoś z tym zrobić? Gdzie jest granica, po przekroczeniu, której zareagujesz?