ADAM KOWNACKI: WRACAM DO PODSTAW I NA WŁAŚCIWE TORY
- To najważniejsza walka w mojej karierze. Muszę ją wygrać, jeśli chcę się utrzymać w grze - mówi Adam Kownacki (20-2, 15 KO), który 30 lipca zmierzy się z Alim Erenem Demirezenem (16-1, 12 KO).
Po dwóch porażkach z Robertem Heleniusem kariera naszego najlepszego "ciężkiego" rzeczywiście znalazła się na zakręcie. Wciąż jednak ma duże nazwisko i jedna wygrana przywróci go na właściwe tory.
- Trenuję bardzo ciężko i jestem gotowy wrócić na zwycięską ścieżkę. Narodziny dwójki dzieci zmieniło mocno moje życie, teraz więc muszę bardziej poświęcić się tym przygotowaniom i upewnić się, że pozostanę cały czas skoncentrowany. Po porażkach z Heleniusem nie pomyślałem nawet przez chwilę, że to mój koniec. Mój cel się nie zmienia i chcę zostać mistrzem świata wagi ciężkiej. Do tego dążę. Dobrze mi szło przez pierwsze dwadzieścia walk, aż zjechałem z drogi i miałem małą stłuczkę. Ale 30 lipca zamierzam znów wygrać i wrócić na właściwe tory. W ciągu roku, może dwóch, chcę dostać walkę o mistrzostwo świata. Wierzę, że wraz z moim zespołem dam radę to zrobić - mówi zmotywowany "Babyface".
- Skupiamy się teraz na pracy nóg. Pamiętam jak przebywając na obozie Władimira Kliczki byłem pod wielkim wrażeniem tego, jak on porusza się na nogach. Ostatnie walki nie poszły tak jak sobie tego życzyłem, więc wróciłem do podstaw podczas treningu. Musiałem to zrobić, by móc potem poczynić następne kroki - dodał Kownacki.
O wyprowadzaniu ciosów nie wspominając.
Co do jego zmian to tylko tak gada a będzie jak zawsze. Gość miał problemy z trenerem, że mu chyba nie poświecał wystarczająco dużo czasu przez odległość jaka ich dzieli i nic z tym nie zrobił.
Uwaga żart
Najwieksza waga ziomusia? To, ze zyje
Redakcja to chyba sama tworzy te wszystkie chore komentarze bo wtedy mają dużo wpisów i ich to cieszy... Stawiają na ilość nie na jakość