JARRELL MILLER: BĘDĘ AKTYWNY, JESTEM GOTOWY MA KAŻDEGO!
Dokładnie 155 kilogramów wniósł na skalę Jarrell Miller (23-0-1, 20 KO), który dziś w nocy wróci po 43 miesiącach przerwy i spotka się z Arielem Estebanem Bracamontem (11-7, 6 KO).
Argentyńczyk również nie należy do "małych ciężkich". On zanotował 138,5 kilograma. Pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund, choć niekoniecznie potrwa pełen dystans.
- Będę walczył wszędzie. To dla mnie nic nowego, robiłem tak już wcześniej, nawet gdy byłem kickbokserem. Spotkam się z najwyżej obecnie notowanym Argentyńczykiem. Chcę wyjść do ringu, zrobić co do mnie należy i wyglądać na jego tle bardzo dobrze. Jestem pozytywnie nastawiony, wracam na dobre tory i mocniej naciskam na pedał gazu, by dostać mistrzowską walkę. Chcę skopać dupę Bracamonte i pokazać ludziom, że można wrócić bo największym bagnie - mówi "Big Baby", mający na rozkładzie Mariusza Wacha (TKO 9) i Tomasza Adamka (KO 2).
- Dostanę swoją szansę na zdobycie tytułu, w ogóle się o to nie martwię. Inni zawodnicy czekają na wypłatę życia i unikają walk między sobą. Ja jednak jestem gotów zmierzyć się z każdym. Stoczę kilka walk i sprawdzę w jakim jestem miejscu, a także nad czym jeszcze muszę popracować. Przez najbliższe kilka miesięcy zamierzam być bardzo aktywny, mam za sobą świetny zespół. Przez dużą ilość walk zdejmę z siebie ringową rdzę, a potem będę gotowy na każdego - dodał Miller.
Ale mam wrażenie, że Ty doskonale o tym wiesz i próbujesz po prostu sprowokować mniej lotnych użytkowników do dyskusji o Rudym ;)
O ile oczywiście Jarrell w ogóle jest zdolny do niekoksowania. Co podczas walki też powinno wyjść jak na dłoni. Jeszcze jeden powód, by ją wnikliwie obejrzeć :)
Zgadzam się. Żadnego promowania koksiarzy. Liczę na to, że ani o Millerze, ani o Canelo nie pojawi się tu już żaden artykuł ;)
W pełni się z Tobą zgadzam
Dominował to ringu FMJ i Bivoł nad ta rudą pipką. 2 porażki i ruda się juz nie liczy, legacy poszło je yebć jak ruska kolumna pancerna pod krematorskiem
widzisz, gdyby nie twój pierwszy wpis to nie byłoby tematu Canelo. A to dlatego, że wyznawca Canelo - przeciwnik "promowania koksiarzy" to oksymoron.
poza tym Miller to płotka - przynajmniej kary się go imają bo inni posiadają za duże plecy żeby mieć czelność ich łapać a przy złapaniu karać. A takiego jednego promocję potraktowałeś jak życiową misję.
Otóż to. Rzecznik prasowy Canelo sam wywołał jego postać do tablicy. Generalnie to dobrze chłopak trolluje, ale czasem zdarzy mi się wpadka w postaci samozaorania jak dziś xD
Jeśli Canelo wyjaśnił całą sprawę i mięso było skażone to ja mu wierzę. Moja wiara w jego słowa jest tak silna, jak wiara w słowa polityków, którzy mają największ wpływ, na to jak wygląda nasze państwo.
Zgadzam się. Jego wyjaśnienie to żenada xD
Ja to się boję, że Miller przy takiej wadze, bez wspomagania może zejść na zawał. I piszę to całkowicie serio.
Przewidziałem zwycięstwa Furego z Kliczką, Wilderem, zwycięstwo Usyka z Joshuą i Biwoła nad Canelo. Więc zacznij się udzielać też w innych tematach, a nie tylko w tych, w których robisz laskę swemu bożkowi.
Bardzo zastanawiające jest też to, że jak Miller wpadł na dopingu, to nasz Adaś, czyli jego dobry kumpel mocno zleciał z formą...
Mnie się wydaje, że przy tej wadze, bez koksu to będzie karykatura pięściarza. Nie sądzę by ryzykował. Bo gdyby teraz wpadł to już po karierze.
Ja się wypowiadam na przeróżne tematy, apropo Canelo to kiedy mi się coś nie podoba to mi się nie podoba, a kiedy mi się podoba to mi się podoba. Dla mnie liczy się przede wszystkim rzetelna i fachowa analiza a nie faworyzowanie kogoś ze względu na sympatię i tego samego Ci życzę.
Polakos ma taką potrzebę i się już o to postara xD
Powiedz mu Polakos, że nie wierzysz w to, co napisałeś xD
@Ziomus
Ja też go bardzo lubię. Ale wiadomo, że na pewnym poziomie musisz kokosować, by coś osiągnąć. I to jest właśnie zastanawiające, że świetną formą Adama skończyła się wraz z wpadką Millera ;(
A to dildo jest pewnie w rudym kolorze ;) Co do Adama- myślę, że wojna z Arreolą zbyt dużo go kosztowała. Wilder też pewnie już słabo trzyma cios, po porażkach z Furym, ale ma jednak ten zasięg i wydaje mi się, że ten jego słynny prawy by wszedł w końcu przy blokującym ciosy twarzą Adasiu. Niestety ;(
Miller nie spina się matematycznie i biochemicznie:) Jest człowiekiem, ma ludzką budowę mięśni i układu krwionośnego. To nadaje pewne ramy. Przy jego wzroście optymalnie powinien ważyć maksymalnie 85 - 95 kilogramów, co dawałoby optymalny współczynnik masa/wydolność. Równocześnie z jego umiejętnościami jako bokser byłby przeciętniakiem.
Sytuacja uległa całkowitej zmianie w momencie, kiedy zaczął ważyć 120 kilo i bardzo szynko "rósł" dalej. Naturalnie mógłby to osiągnąć wyłącznie za pomocą sadła, nie ma cudów. Jednak Miller sadła miał może ze 20%, reszta to mięśnie. Oczywiście zrobił je na anabolikach, co dało mu też olbrzymią siłę. Wtedy nadział się na biochemię. Jego krwinki nie mogły przenosić takiej ilości tlenu, która utrzymałaby go na ringu przez 10 - 12 rund. Dlatego do anabolików i ich analogów dorzucił analogi EPO i inne środki na lepszą dystrybucję tlenu.
W ten sposób zrodził się "ten" Miller. Władze bokserskie to tolerowały, bo generował im sporą kasę i zainteresowanie. Ale do walki z Joshuą dopuścić nie mogli, bo skandal byłby koszmarny. Miller prawdopodobnie całkowicie zepsułby Hearnowi jego ulubioną przytulankę a potem i tak wpadł na koksie. Hearn by się wściekł, poszłyby milionowe kary i śledztwa. Więc Millera udupili. Dlatego jego obecny los tak mnie fascynuje. Chcę zobaczyć, jak porusza się i walczy taki knur bez wspomagania :)
Bardzo dobry komentarz. Mnie w sumie nie musisz tego tłumaczyć, bo jako kulturysta sięgałem po różne specyfiki. Ale przynajmniej ludzie, którzy nie mieli na ten temat pojęcia, dowiedzą się czegoś nowego, więc fajnie, że jesteś na tej stronie. Swoją drogą nie chciałbym być teraz na miejscu Millera. Nic sobie zapodać nie może, bo jest na monitorowanym, więc szczerze mówiąc nie wiem jak on widzi dalszą karierę. 155 kg bez koksu to już kalectwo...
"Dla mnie liczy się przede wszystkim rzetelna i fachowa analiza" normalnie komediant :) gdzie jest ta rzetelna i fachowa analiza jak u samych podstaw promujesz swojego bezkarnego bożka a zarazem wnioskujesz o nie promowanie jakiejś zwykłej koksowej płotki Millera ? Gdzie ty widzisz tutaj wyjaśnienia Canelo? Bo coś nagadał głupot się tłumacząc wołowiną i akurat jego wyjaśnienia wyczerpują temat? Bo jest twoim bożkiem? Dlatego już nie potrzebujesz wyjaśnień i sprawa jest dla ciebie zamknięta? Co masz na celu brnąc w tą swoją obłudę, bawi cię to? Nie nudzi cię już ta zabawa z tym sztucznym wychwalaniem każdego pierdnięcia rudego cielca, stosowania podwójnych standardów? Przecież to jest nudne tak ciągle na tym forum traktować Canelo jakby był kryształowo czysty i nieskazitelny. Zero krytyki wobec niego a jak ktoś taki jak Miller co mu do pięt nie dorasta w bezkarności za koks się pojawi to udajesz wielkie oburzenie - całkiem groteskowy z ciebie osobnik.
Nie przeczę, czasem mi się zdarza coś miłego napisać na temat słynnego Canelo, ale jest w tym coś złego? Przecież to pięściarz, który cały czas przełamuje bariery, który przez innych gwiazdorów sportów walki jest nazywany Bogiem boksu, który jest przez innych legendarnych pięściarzy umieszczany w TOP10 pi for pi jeśli mówimy o całej historii boksu. Więc to nie tylko moje odczucia, ale też wielki procent środowiska go docenia mając świadomość z jakim fenomenem mamy do czynienia na wszystkich możliwych płaszczyznach. Więc nie nazwałbym tego sztucznym wychwalaniem tylko docenieniem jego klasy sportowej i tego co osiągnął jako pięściarz, ale też jako człowiek.
Narazie Miller chyba jednak pozbył się tych mięśni i ma więcej tłuszczu, może na zawał nie padnie :)