FURY NIE WPUSZCZONY DO SAMOLOTU PRZEZ ZNAJOMOŚĆ Z GANGSTEREM
Mistrz może dużo, ale nie może wszystkiego. Nie ma świętych krów. I przekonał się o tym właśnie Tyson Fury (32-0-1, 23 KO).
"Król Cyganów" wielokrotnie był krytykowany za bliższą znajomość z Danielem Kinahanem, domniemanym szefem kartelu narkotykowego. Ale to właśnie Kinahan doprowadził do walki Fury'ego z Anthonym Joshuą. Oczywiście do tej walki ostatecznie nie doszło, bo w sądzie arbitrażowym do rewanżu zmusił Tysona Deontay Wilder. Ale to właśnie Kinahan był mediatorem pomiędzy drużynami Fury'ego i Joshuy. Gdyby nie wyrok amerykańskiego sądu, już dawno poznalibyśmy absolutnego mistrza wszechwag.
Kiedy jednak rząd USA oskarżył Kinahana o to, że stoi na czele międzynarodowego syndykatu przestępczego, Bob Arum - promotor Fury'ego, zerwał z nim wszelkie kontakty. Mimo tego "rozwodu" jeszcze w lutym Tyson zrobił sobie z nim wspólne zdjęcie.
- To, że zrobiłem sobie z kimś fotkę, nie czyni mnie przecież przestępcą - odpierał zarzuty mistrz World Boxing Council. Ale nie wszyscy są podobnego zdania...
Tyson kilka dni temu chciał lecieć za ocean, nie został jednak wpuszczony do samolotu. I ma to właśnie związek z jego kumplem. Rząd USA stworzył listę 600 osób powiązanych z Kinahanem, na które nałożono zakaz wlotu do Ameryki. Jedną z nich okazał się mistrz wagi ciężkiej!
Nie rozumiem też, po co pchał się do rejsowego samolotu. Powiem tak, gdybym miał jego pieniądze, to na pewno nie kupiłbym żadnego z powszechnie uznawanych "atrybutów bogactwa". Żadnych niedorzecznych samochodów w stylu Lamborghini, żadnych jachtów a'la rosyjscy oligarchowie, żadnych zegarków za 2 miliony baksów, nawet jakby to było dla mnie jak splunięcie. Po prostu nie, nie kręci mnie to.
Ale do rejsówki bym nie wsiadł, nawet jakby dopłacali. Z przodu baba skropiona butlą odświeżacza do WC-etu, tyle że za pół tysiąca baksów butelka. Z tyłu wrzeszczące bachory. Obok prastare babsko, z linijką odmierzające "swoją" część podłokietnika. Albo grubas, jak szafa trzydrzwiowa. Nie ma mowy! Jakbym chciał lecieć za ocean, wynajmowałbym prywatny odrzutowiec :)
Wyznania mojżeszowego.
Przecież ten pajac na Z nie ogląda wszystkich walk. Tak sobie to powiedział, bo chciał powiedzieć cokolwiek. A jak jest to już wiemy XD Dał dobrą walkę ... co za kretyn XDDD