FURY: CAŁKOWICIE ZNISZCZYŁEM WILDERA, ON JEST DZIŚ WRAKIEM
Były mistrz świata WBC wagi ciężkiej, Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO) ogłosił w maju, że będzie kontynuował sportową karierę. Amerykanin twierdzi, że bez niego królewska dywizja traci swój blask. Jego pogromca Tyson Fury (32-0-1, 23 KO), który niedawno przeszedł na emeryturę, mocno podsumowuje tymczasem obecny stan Wildera.
EKIPA JOYCE'A ZGŁASZA SIĘ NA OCHOTNIKA DLA WRACAJĄCEGO WILDERA >>>
- Całkowicie zniszczyłem Wildera mentalnie, fizycznie i emocjonalnie. On jest teraz wrakiem. Chciałbym go już zobaczyć na emeryturze, ale jeżeli chce znowu dostać porządne lanie, to niech się do mnie odezwie - powiedział "Król Cyganów".
Przypomnijmy, że Wilder przystąpił w lutym 2020 roku do rewanżu z Tysonem Furym (pierwsza walka zakończyła się remisem), przegrał przed czasem i stracił tytuł WBC. W październiku 2021 roku zobaczyliśmy trzecią, poprzedzoną serią teorii spiskowych (Wilder oskarżał Fury'ego o szeroko zakrojone oszustwo) walkę Wildera z "Królem Cyganów", ponownie przegraną przez Amerykanina przed czasem.
- Obnażył go i pokazał jednowymiarowość Deontaja
- Psychicznie sprawił że tamten wygadywał głupoty na temat różnych teorii spiskowych [odklejka]
- Podejrzewam też mocno naruszył go fizycznie czyli zwyczajnie rozbił, Bronze Bomber już nie będzie odporny na ciosy.
Reasumując to nie zdziwię się jak Wilder po powrocie dostanie bęcki od takiego Whyte'a, Parkera, Joycea czy Bakole.
Wilder natomiast bazował na szybkości i mocnym prawym bitym z dystansu, a że wiek już ma zaawansowany pewnie zaraz straci atut szybkości, no i po walkach z Furym teraz każdy cielak będzie wiedział żeby sie na nim wieszać i męczyc go klinczami.
Nie twierdze że Wilder jest skończony to wciąż groźny motherfucker, natomiast Ja jednak uważam że on już taki nie bedzie po tym trójboju z Furym jak był wcześniej, ponad to po drugiej przegranej walce dało się we znaki ze jest on człowiekiem niestabilnym emocjonalnie i ciężko znosi porażki.
Rozumiem, że wiesz, jak wygląda bycie gwałconym w więzieniu? Współczuję.
@Flakon
Wydaje mi się, że głowę AJ bardziej zniszczyła walka z Ruizem.
Wildera tak samo (jak nie lepiej) zlalby Joshua, a Usyk by go kompletnie osmieszyl w ringu.
Wygrac z Wilderem to zadne osiagniecie, a organizowac z nim trylogie i promowac to jako "najwieksza trylogie w historii" to zwykly wstyd.