TRENERZY JOSHUY: W REWANŻU Z USYKIEM IDZIEMY PO NOKAUT
13 lub 20 sierpnia w Arabii Saudyjskiej Anthony Joshua (24-2, 22 KO) i Aleksander Usyk (19-0, 13 KO) po raz drugi skrzyżują rękawice. Brytyjczyka do tego pojedynku przygotowywać będzie duet trenerów: Angel Fernandez, z którym Joshua już współpracował, oraz Robert Garcia, nowa postać w ekipie AJ'a. Oto ostatnie wypowiedzi ww. duetu.
FURY WRÓCI 17 GRUDNIA Z JEDNYM Z DWÓJKI USYK vs JOSHUA? >>>
Fernandez: porażka nigdy nie jest łatwa do przełknięcia, ale trzeba z niej wyciągnąć wnioski i dążyć do poprawy. Wielu ludzi krytykuje trenerów, ale podczas walki dzieje się masę rzeczy, także w głowie trenera. Stało się to, co się stało. Ja niezmiennie szanuję Roba McCrackena (głównego trenera, z którym Joshua rozstał się po porażce z Usykiem we wrześniu zeszłego roku i utracie pasów IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej - przyp.red.). Bez niego nie byłoby sukcesu AJ'a. Teraz Anthony będzie musiał zadecydować, kto będzie miał decydujący głos w narożniku. Na razie wymieniamy się z Robertem Garcią, czasem ja mam głos, a czasem on. Świetnie się rozumiemy. Występ Anthony'ego musi być perfekcyjny i taki będzie. Ja i Robert Garcia trenujemy zawodników w ten sposób, żeby wygrywali przez nokaut.
Garcia: zawsze podobał mi się boks Anthony'ego Joshuy i on został prawdziwą supergwiazdą. W ostatnich walkach sprawiał jednak wrażenie człowieka, który stracił w jakimś stopniu wiarę w swoją ekipę i w siebie. Być może stracił też miłość do sportu. Plan na pierwszą walkę nie był dobry, ale teraz powiedzieliśmy Anthony'emu, czego chcemy i stwierdził, że chce wygrać także dla nas. Musi wykorzystywać swoje warunki fizyczne i siłę (...) Ja jestem tutaj po to, żeby dawać dobre rady i pomagać w budowie dobrego planu. Wiele razy zaskakiwałem ludzi, pracowałem z zawodnikami skazywanymi na porażkę i wygrywaliśmy. Dlaczego nie miałbym sobie poradzić w wadze ciężkiej? Możemy się uzupełniać i będziemy to robić. Nie będzie żadnych sprzecznych komunikatów. Nie będziemy dawać podczas walki zbyt skomplikowanych instrukcji. Anthony będzie wiedział, co ma robić (...). On ma wszystkie atuty, żeby zdominować drugą walkę z Usykiem. I wygrać przed czasem. Będzie też gotowy na wszystko, co Usyk wniesie do ringu.
Do 5 rundy, potem to Usyk bedzie "szedl po nokaut".
Ukrainiec ma diabelskie polaczenie wielkich umiejetnosci, swietnej pracy nog, techniki, timingu itd, z wysokim tempem walki i końską wydolnoscią na 15 rund. Do tego psychika...
Joshua musi oszczedzac i rozkladac sily, inaczej rozstanie zajechany. Latwiej powiedziec niz zrobic pod ciaglą presją kogos takiego jak Usyk.
Doniesienia o tym, że schudł 10kg sa sprzed 2 miesiecy, do walki kolejne 2 miesiace. Biorąc pod uwage zjawisko tzw. pamięci mięsniowej dla goscia 100kg to nie jest jakis kosmos, zwlaszcza ze w tak krotkim czasie (koniec lutego-poczatek kwietnia) to raczej nie wiele z tych 10kg bylo czysta masa miesniowa. Watpie tez zeby Usyk wyszedl do walki nieprzygotowany, zwlaszcza majac argument (w postaci wojny) do przelozenia walki (chociaz tutaj ciezko powiedziec jak wygladaja zapisy kontraktowe).
Co do innych doniesien nt. rzekomej slabszej formy Usyka to trzeba wziac pod uwage ile czasu zostalo do walki tj. na jakim etapie przygotowan jest oraz jak trenuje, w samych superlatywach opisywal go chyba tylko Masternak (a było to przed walka z Briedisem). Alen i Bakole, mimo ze doceniali jego wielkie umiejetnosci twierdzili kolejno; Alen; ze Chisora moze znokautowac Usyka, chociaz daje wieksze szanse ukraincowi, Bakole: ze Usyk bije slabo i ze cw to nie HW, ale moze uda sie wygrac z AJem szybkoscia, na punkty. Pelne wypowiedzi podkreslaly wielkie umiejetnosci Usyka, ale nie dalo sie tam wyczuc jakiegos "wow" co jest bardzo czesto spotykane w wypowiedziach sparingpartnerow czolowych zawodnikow.
Moim faworytem (w granicach 65-35 albo nawet 70-30) jest ukrainiec bo jest po prostu lepszym piesciarzem i dodatkowo ma końską kondycje.
Tak, co ciekawe byl to prawy bity na doł (w okolice biodra) a nie cios na wątrobe, miało to miejsce w ćwierćfinale mistrzostw świata w Baku w 2011 (które Usyk wygrał, w wadze do 91kg)
Ja bym nastawił Antka o ile się da na mocniejszy i bardziej stanowczy boks ale bez szaleństw przez pierwsze rundy. Więcej jabu, mniej tańcowania i większa gotowość na agresywne wejścia Usyka. Jak dałoby się czymś trafić to oczywiście mocna ofensywa w czym Anthony jest/był kapitalny natomiast jak nie będzie szło to starać się chociaż z pierwszej połowy ukraść trochę rund. No i w razie jak sam się natnie wykorzystać warunki w klinczu itd. No i tak boksujący Anthony powinien zachować sporo energii na drugą część walki gdzie przy przewadze Oleksandra powinien zacząć mocniej naciskać i mocno ryzykować.
Usyk to wydolnościowy koń ale on też ma rundy na złapanie oddechu w swoich walkach więc prędzej uwierzę ze da się go złamać lub chociaż położyć w drugiej fazie walki gdzie trochę już zbierze i straci na świeżości.
Wbrew powszechnej opinii Joshua nie musi wygrać przez KO by to jego ręka powędrowała w górę. Punkty też może ugrać jeśli np urwie ze 4 rundy plus uda się Oleksandra przewrócić nawet niekoniecznie szalenie groźnie ale jednak.
Poza tym szarżami choćby pod koniec rund czego nie robił w pierwszej walce może wyrywać równiejsze rundy.
Ogólnie zadanie piekielnie ciężkie i w głównej mierze zależeć będzie od mentalu Joshuy. Mi np wydaje się że Joshua lubi być doceniany i szanowany natomiast gdy się go lekceważy budzi się w nim złość. Trzeba to wykorzystać bo w tym momencie hejtu na niego jest od groma. Może choć nie musi zadziałać ten wnerw na plus ale może się też okazać że wiary już w nim brak i będzie już swoją niemrawa bojaźliwa wersja i Usyk przypieczetuje jego spadek.
Joshua nie wygra tej walki, chyba że Usyk z dnia na dzień zestarzeje się o 10 lat i straci atut w postaci swoich nóg