ZGINĄŁ PO CIOSACH W RINGU, TERAZ JEGO RYWAL MYŚLI O SAMOBÓJSTWIE
Jedna tragedia pociągnie za sobą drugą? Przedwczoraj pisaliśmy o tragedii i śmierci Simiso Butheleziego (4-1, 2 KO). Teraz Siphesile Mntungwa (7-1-2, 4 KO) - jego niedzielny rywal, przyznaje, że nie potrafi sobie poradzić z tą sytuacją i ma myśli samobójcze.
Buthelezi doznał urazu mózgu i wewnętrznego krwawienia. W środę w nocy Simiso - po dwóch dniach walki o życie - zmarł w szpitalu w Durbanie.
Przypomnijmy, że w ww. pojedynku Buthelezi rywalizował o pas WBF African wagi lekkiej. Nagle - w ostatnich sekundach walki - obrócił się i zaczął uderzać w powietrze, jakby atakował niewidzialnego rywala. Sędzia przerwał natychmiast walkę i bokser został przewieziony do szpitala, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki. Niestety ostatecznie nie zdołano go uratować. Poniżej przypominamy Wam wideo z końcówki tamtej walki.
Mntungwa przyznał teraz, że stres spowodowany śmiercią jego przeciwnika sprawił, iż rozważał wczoraj samobójstwo. I nie potrafi sobie poradzić z całą sytuacją.
- To straszna tragedia. Dodatkowo spadła na mnie fala krytyki. Nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić - mówi Mntungwa.