DEVIN HANEY: ŁOMACZENKO I DAVIS NA SZCZYCIE MOJEJ LISTY ŻYCZEŃ
- Mam ważny kontrakt na rewanż, nie wykluczam jednak żadnej opcji - mówi Devin Haney (28-0, 15 KO), nowy bezdyskusyjny król wagi lekkiej z czterema pasami mistrzowskimi na biodrach.
Teoretycznie Amerykanin powinien teraz dać rewanż i znów spotkać się z George'em Kambososem (20-1, 10 KO), ale przecież w wadze lekkiej aż roi się od znakomitości. Nowy lider limitu 61,2 kilograma bierze pod uwagę nawet przenosiny do kategorii junior półśredniej.
- Bob Arum, Lou DiBella i mój ojciec muszą usiąść i przedyskutować najlepszą opcję. Jesteśmy otwarci na wszystko. Chcę mierzyć się z najlepszymi na świecie. Walka z Łomaczenką byłaby wielkim wydarzeniem, tak samo jak z Gervontą Davisem. Ta dwójka jest na szczycie mojej listy życzeń - nie ukrywa Haney. Zapytany o ewentualne starcie z Ryanem Garcią (22-0, 18 KO), Devin okazał się również bezwzględny, jak parę dni temu w walce z Kambososem.
- Garcia? Jest bardzo popularny, ale ja gonię za spuścizną, a nie za liczbą "followersów" na Instagramie.
Jeszcze może pyknie Spence vs Crawford
Aż strach typować
tak "kibicowsko" żartując , powrót na okoliczność tej walki do piętastorundówek to ciekawy i wręcz smakowity pomysł (takie walki wydobywały z wybitnych i dobrze dobranych zawodników jeszcze coś ekstra). Jednakże tak na poważnie to ostatnia śmierć sprowadza nas brutalnie na ziemię, przypomina jak niebezpieczny jest to sport, gdzie wydawałoby się zawodnik, który jakoś szczególnie dużo i mocno nie przyjął nagle kończy walkę i żywot w taki bardzo smutny sposób.
Gervonta vs Garcia
pozniej wygrany z wygranym
W starciu Czołga z Garsiją sam nie wiem .
Ale coś mi się zdaje że Devinek wszystkich załatwi .
Tacy są najgorsi jak on niby nudny a jebany swoje robi