NIEPOKONANY OLBRZYM Z ANGLII PRZED PIĄTKOWĄ WALKĄ Z 'BALBOĄ' O PAS GROMDY
Już w piątek wyczekiwana gala GROMDA 9! O pas mistrzowski walczyć będą niepokonani na gołe pięści Mark "The Hand Of" Godbeer i Bartłomiej "Balboa" Domalik. Potężny Anglik ma za sobą przeszłość w organizacji UFC, zaś Bartek jest świetnym kickbokserem, który nie lęka się większych od siebie.
- Jestem prawdziwym wojownikiem i chcę najlepszych rywali! Włodarze GROMDA na jego przeciwnika wybrali "Balboę", który po fantastycznych walkach odprawiał swoich rywali - mówi Anglik.
W krwawych pojedynkach GROMDA nie ma miękkiej gry, nie ma także podziału na kategorie wagowe oraz na mniejszych i większych. Do małego ringu wchodzą najodważniejsi z odważnych, pewni swoich umiejętności, charakterni, agresywni i gotowi na walkę do ostatniej sekundy. Mark Godbeer przyjął wyzwanie, Bartek Domalik też był na tak, ale tylko jeden z nich zostanie mistrzem na gołe pięści.
Kim jest pochodzący z Bridgwater Mark Godbeer? A więc... Zacznijmy od końca. W 2019 roku wygrał wszystkie trzy walki na gołe pięści, w tym dwie w pierwszej rundzie. Idzie do przodu i zwycięża. Długo szykował się do powrotu, ale ten czas się przedłużał. Mimo wszystko Mark nie próżnował.
- Trenuję dwa razy dziennie i sześć dni w tygodniu. Mam przed sobą kilka lat kariery i chcę zwyciężać.
Ze sportami walki związał się późno, mając 25 lat. Dziś ten mierzący 193 centymetry i ważący 115 kilogramów zawodnik ma 38 lat, ale swoją dekadę w MMA i boksie na gołe pięści wykorzystał doskonale. Jest mistrzem Valor Bare Knuckle i mocnym zawodnikiem wagi ciężkiej MMA, który walczył dla takich organizacji jak UFC, BAMMA i Bellator.
TU KUPISZ DOSTĘP DO PIĄTKOWEJ GALI GROMDA 9 >>>
Godbeer wspominał, że wielu przyjaciół w niego nie wierzyło. Ale wmawianie mu, że 25 lat to za późno i nie może zostać wojownikiem, dla niego było inspiracją, by zmienić swoje życie, ciało i rozpaliło ogień w sercu. Pięć miesięcy później stoczył pierwszą walkę w MMA, którą wygrał przez nokaut. Godbeer miał po swojej stronie naturalne dary, świetne warunki fizyczne, piekielny cios i odporność na uderzenia. Poza tym dorastał w dzielnicy robotniczej i był przyzwyczajony do walki na ulicach, aby załatwić spory. Jego pierwsze walki na gołe pięści miały miejsce na chodnikach w pobliżu jego domu. - Biłem się i walczyłem o swoje. Jeśli nie walczyłeś, nie potrafiłeś o siebie zadbać - mówi rywal Bartłomieja Domalika.
Ja zobaczyłbym na tych walkach Butterbeana albo Bobby gunna są już wiekowi co prawda, ale fajnie byłoby ich zobaczyć