HANEY: SPEŁNIŁEM SWOJE MARZENIA, TERAZ TO JA JESTEM NAJLEPSZY

Devin Haney (28-0, 15 KO) ma wiele powodów do świętowania - uciszył krytyków, pewnie wypunktowując George'a Kambososa (20-1, 10 KO) i zdobywając jego pasy WBA Super, WBO i IBF. Teraz to Amerykanin jest królem kategorii lekkiej.

"The Dream" naprawdę docenia swoje zwycięstwo, choć przekonuje, że nie było ono aż tak trudne. Jest otwarty na rewanż, będąc jednak świadom, że to on ma teraz prawo egzekwować pewne rzeczy - jest jednak pewien, że drugi pojedynek z Kambososem nic nie zmieni, bo będzie gotowy na wszystkie jego poprawki.

- Dziękuję ci George za tę szansę. Wielu z tych facetów na szczycie nie dałoby mi jej. Już od dawna błagałem o swoją szansę i w końcu ją dostałem, a o to jej owoce.

- Utrzymanie go na dystans nie było wielce trudne. Szczerze mówiąc, byłem po prostu zrelaksowany. Mogłem przycisnąć, ale wiedziałem, że jestem na jego terenie, więc wolałem zachować rozsądek i walczyć po swojemu. Robiłem to w swoim rytmie, odbierając jego najlepsze atrybuty. Nie powiedziałbym, że miał coś, co powodowałoby, że skutecznie mnie naciskał.

- Co Kambosos może zrobić lepiej w rewanżu? Co to za pytanie? Co ja bym powiedział? "O, jeśli zrobi to, to może wygrać w drugiej walce"? Dajcie spokój. On nic nie może zrobić. Może w rewanżu osiągnie nieco więcej, ale żeby wygrać? Nie ma takiej możliwości. Musi wrócić na salę i wprowadzić zmiany. Nie mogę powiedzieć, co dokładnie musi poprawić, bo na wszystko, co zrobi, będę przygotowany. Tak jak mówiłem przed walką, on dużo mówił, ale powiedziałem, że zabiorę jego najlepsze atuty, tak też zrobiłem. On tak naprawdę nie trafił niczym czystym, solidnym.

- Rewanż zależy od mojego zespołu. Chcemy wymyślić coś, by miało to sens. Od Boba Aruma i mojego taty zależy, jak to będzie wyglądało. Wszystko musi mieć sens. Ale jeśli oni się na to zgodzą, to ja też. To jest biznes, a przed walką Kambosos powiedział mi: "to musi mieć sens". Upewniłem się, że ja i mój team zrobimy wszystko, by to miało sens. Nieważne, że musiałem zgodzić się na mniejsze pieniądze, podróżować, przyjechać bez taty - wiele poświęciliśmy, by walka doszła do skutku. Wszystko się opłaciło.

- Mogę walczyć z Łomaczenką. Będę walczył z każdym, jestem prawdziwym wojownikiem. Niezależnie od tego, kto to będzie, oni wszyscy są na mojej liście. Skoro jestem topowym pięściarzem, wciąż dążę do największych możliwych pojedynków. Ktokolwiek będzie następny, porozmawiamy z Bobem i zobaczymy.

- To poczucie, że wszyscy, którzy we mnie wątpili, którzy wymyślili mi ten tytuł "e-mailowego mistrza" (mówi się, że o zdobyciu pasa WBC Haney dowiedział się poprzez wiadomość mailową - dop.red.) - teraz to e-mailowy mistrz jest najlepszy. Nie ma co do tego wątpliwości. To wszystko jest wynikiem tego, co zrobiłem tutaj. To spełnienie marzeń. Pierdolę ich wszystkich. Jebać ich, teraz jestem najlepszy.

- Szczerze mówiąc, nadal jeszcze nie czuję tego bycia niekwestionowanym, to jest jak sen. Jeszcze to do mnie nie dotarło. Marzyłem o tej chwili przez wiele lat i zawsze myślałem, "cholera, będę płakał". Ale to jeszcze do mnie nie dotarło. Cieszę się, że mój tata był tu ze mną, by tego dokonać. Jego obecność była ważniejsza niż cokolwiek, niż zdobycie pasów. Chciałem iść na wojnę razem z nim. Czy byłby to jeden pas, czy dwa, czy ile, ważniejsze było, by tata był ze mną. To, że mógł przyjechać dzień przed walką, było błogosławieństwem. To było niesamowite przeżycie i cieszę się, że osiągnęliśmy to razem. Rozmawialiśmy o tym, odkąd miałem osiem, dziewięć lat. To spełnienie marzeń dla nas obu. 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Data: 05-06-2022 14:06:54 
Lubię Gervontę, bardzo. To jest taki na pozór spokojny chłopak, ale jakbyś go wkurwił i miałby cię na długość ręki to by zajebał jak młotkiem w totalnym amoku. Lubię też jednak takich chłopców jak Hayney, cool, calm, collected zza lewego prostego nie będąc jednocześnie pizdą, która boi się przyjąć. Jeżeli kiedykolwiek doszłoby do takiej walki to nie Hayney przez UD, ale Hayney przez TKO, bo Davies pójdzie na całość i się bardzo brzydko sparzy.
 Autor komentarza: mchy
Data: 05-06-2022 14:09:54 
Haney :P podzielam Twoje zdanie
 Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Data: 05-06-2022 14:13:14 
btw

https://i.imgur.com/o7CPrVo.png
 Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Data: 05-06-2022 14:29:08 
Autor komentarza: mchyData: 05-06-2022 14:09:54
Haney

*
*
*

Nie wiem skąd mi się to drugie "Y" wzięło, jakoś tak ze słuchu wpadło. Haney.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 05-06-2022 14:56:28 
Haney z Davisem przez TKO to jest science fiction, bo Haney to autentyczny następca Floyda, czyli waciak. Przez TKO to on ostatnio wygrał z Hamzą Sempewo (Uganda) w 2017. Miał jeszcze potem KO i RTD, ale to nie jest bokser z mocnym ciosem, a Gervonta przyjąć potrafi i od byle czego się nie przewraca.
 Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Data: 05-06-2022 15:09:03 
Autor komentarza: Hugo Data: 05-06-2022 14:56:28
Haney z Davisem przez TKO to jest science fiction, bo Haney to autentyczny następca Floyda, czyli waciak.

*
*
*

Lubię się nie zgadzać z ludźmi, których lubię, bo to zawsze prowadzi do dobrych konstruktywnych dyskusji i tu się zdecydowanie nie zgadzam. To nie jest Sci-Fi, bo jak głośi stare indiańskie przysłowie, style robią walki. Czasami bokserzy z dużą siłą ciosu i ciągiem na rywala się podpalają i wystrzeliwują przez co ci lepiej ułożeni bokserzy, zazwyczaj defensywni zaczynają błyszczeć i niespodziewanie ranić ponoć "twardych" rywali. Shades of May-Hatton. Jestem sobie w stnie wyobrazić zmęczonego Gervontę w rundach 8-12, bo to już pokazał, którego kończy Davies dając dobry cios w tempo i idąc za nim. Wywołaj mnie do tablicy jak będzie walka o ile dożyjemy.
 Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Data: 05-06-2022 15:11:14 
którego kończy Davies dając dobry cios w tempo i idąc za nim.

*
*
*

Haney...
 Autor komentarza: Flakon
Data: 05-06-2022 15:42:30 
Szkoda ze rasista wygrał ale cóż...
 Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Data: 05-06-2022 16:01:34 
Shades of May-Hatton.

*
*
*

Lub chociażby Proksa-Sulęcki z naszego podwórka. Mój szwagier z Płońska sparował z Maćkiem i określił jego ciosy jako "kłujące i upierdliwe, ale niepotrafiące przewrócić", a tu Grześka Proksę gieroja wstającego raz za razem z Gołowkinem zgasił na zimno.
 Autor komentarza: ELREY
Data: 05-06-2022 19:34:39 
Lomachenko zabierze pasy przy pierwszej okazji komukolwiek kto bedzie w ich posiadaniu.
 Autor komentarza: Glacenemenes
Data: 05-06-2022 22:21:04 
ELREY

Według mnie nic nikomu nie zabierze!
Ma już 34 lata
Devin ma 23 i już jest mistrzem !
I jeszcze długo będzie na topie zarówno on jak i Gervotta.
To są dwie wyrachowane Nygersy
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.