CHARLO: POTRZEBUJĘ KOGOŚ TAKIEGO JAK SULĘCKI, KTO SIĘ NIE PRZESTRASZY
- Znajduję się właśnie w szczycie mojej kariery i jestem gotowy na każdego - mówi Jermall Charlo (32-0, 22 KO), mistrz świata wagi średniej, który 18 czerwca w piątej obronie pasa WBC spotka się z naszym Maciejem Sulęckim (30-2, 11 KO).
- Moi rywale zawsze mają dużo do powiedzenia, kiedy jednak stają naprzeciw mnie w ringu zaczynają rozumieć, że walka ze mną to już zupełnie inna historia. Ale potrzebowałem kogoś takiego jak Sulęcki, kto wyjdzie bez strachu i gotowy do walki. Obojętnie kogo postawią naprzeciw mnie, ja się dopasuję do każdego przeciwnika i go pokonam. A Sulęcki to solidny i dobry pretendent. Może nie tak znany, ale dobry. Będę jednak gotowy na wszystko co mi zaproponuje - zapewnia bombardier z Teksasu.
- Trenowałem kiedyś na jednej sali z Arturem Szpilką, jego kumplem, i on może mu już teraz powiedzieć, co go czeka w dniu walki. Znajdę odpowiedź na wszystko co zrobi, a gdy czysto trafię, to go znokautuję - dodał Charlo, którego brat bliźniak Jermell zunifikował niedawno wszystkie pasy kategorii junior średniej.
Pora by Charlo i Benavidez zaczęli mierzyć się zawodnikami na poziomie, a najlepiej jakby starli się ze sobą już teraz. Ale jeśli nie, to pozwolę jednak wcześniej na walkę Benavideza np z Plantem, a Charlo mógłby zmierzyć się w drugiej z Andrade. Taki turniej z tych czterech nazwisk mógłby wyłonić rywala dla rudego.
Zresztą wcale im się nie dziwie, po co mają ryzykować jakimiś nisko budżetowymi walkami, w których wynik może pójsć w dwie strony jak w jakiejś tam perspektywie czeka wypłata od Meksa