PARKER Z JOYCE'EM DOPIERO WE WRZEŚNIU
Kibice wagi ciężkiej bardzo czekali już na tę walkę. I dostaną ją, ale ponad dwa miesiące później.
Joe Joyce (13-0, 12 KO) i Joseph Parker (30-2, 21 KO) mieli skrzyżować rękawice 2 lipca. Nie ustalono jeszcze stawki, choć w kuluarach słychać było, że lepszy z tej dwójki zagarnie pas WBO w wersji tymczasowej.
Skąd zmiana? Andy Lee, który od dwóch walk stoi w narożniku Nowozelandczyka, wraz z żoną spodziewa się narodzin dziecka. Właśnie na początku lipca. Wobec tego uznał, iż nie będzie w stanie skoncentrować się na prowadzeniu byłego mistrza świata. Pojedynek odbędzie się dopiero we wrześniu. Wszystko potwierdził promotor Frank Warren.
Boksujący ostatnio rzadko Joyce stoczy walkę z rywalem mniejszej klasy, by zdjąć ringową rdzę przed trudnym zapewne pojedynkiem z Parkerem.
Ja tam liczę, że Joyce pokrzyżuje komuś plany, bo to dobry gość. Może nie Tysona jakby wrócił ale już AJ'a, Usyka czy kilku innych potencjalnych pretenderów już tak.
To wyjdź z tymi pipkami na ring, bo wcale nie jesteś lepszy w pisaniu niż oni w boksowaniu. Ty to jesteś raczej poziom Artura Szpilki po wyjściu z pierdla. Sportowy i intelektualny.
Chociaż tu piszą, że JJ ma mieć jakąś walkę jeszcze. Ciekawe kogo wezmą. Zbyt mocnego nie, bo potem będzie za krótki odstęp między walkami. Za słabego też nie, chyba, że na jakimś innym ważnym evencie.
Widziałem ten wpis.