FURY WRACA Z WAKACJI. EMERYTURA OKAŻE SIĘ FIKCJĄ?
Po kwietniowym zwycięstwie nad Dillianem Whyte'em mistrz świata WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) ogłosił zakończenie kariery i udał się na rodzinne wakacje na południe Francji. Tam zaliczył kilka alkoholowych ekscesów, ale wygląda na to, że sporo również trenował i świetnie się bawił. Teraz wraca na Wyspy.
WIDEO: KOMPLETNIE PIJANY TYSON FURY 'WALCZY' Z TAKSÓWKĄ >>>
- Dużo trenowaliśmy, dużo piliśmy i jedliśmy. To był dobry czas. Piękna przygoda w pięknym miejscu - powiedział "Król Cyganów".
- Ten człowiek nie może przestać trenować, nigdy nie ma dość. On to kocha. W sierpniu skończy 34 lata i jeszcze długo nikt go nie będzie w stanie pokonać - stwierdził ojciec Fury'ego, John Fury komentując walkę z cieniem, którą Tyson zaprezentował na jednym z nagrań z wakacji. Czyżby więc emerytura "Króla Cyganów" okazała się fikcją?
- Wszyscy wiemy, że Fury na żadną emeryturę nie przeszedł. On nie zwakuje tytułu WBC. I mam nadzieję, że spotka się w kolejnej walce z lepszym z rewanżu Aleksandra Usyka z Anthonym Joshuą (ta walka czeka nas prawdopodobnie 23 lipca - przyp.red.). To byłby wspaniały pojedynek (o wszystkie pasy wagi ciężkiej - przyp.red.), definiujący wręcz jego karierę - stwierdził wczoraj promotor Joshuy, Eddie Hearn.
Wracaj Cyganicho i zrób porządki a potem już możesz se chlać ile wlezie