ANDRZEJ WASILEWSKI: PRZED NAMI DUŻE WALKI - BALSKI, SULĘCKI, MASTERNAK
Łukasz Furman, Nagranie własne
2022-05-19
Adam Balski, Maciej Sulęcki, Michał Cieślak, Mateusz Masternak, Łukasz Różański, Fiodor Czerkaszyn, Przemysław Zyśk... Przed grupą Knockout Promotions pracowite tygodnie i bardzo ważne walki. I właśnie o tych najbliższych wyzwaniach porozmawialiśmy z szefem tej grupy, Andrzejem Wasilewskim. Zapraszamy!
Promotor o świetnym rozeznaniu co który z jego zawodników potrafi.
W latach świetności większość zawodników była problematyczna:
-Diablo - "jednostrzałowy", gdzie Łapin prawie wychodził do ringu bo Diablo bał się uderzyć,
-Kostecki - skupiał się na "dwóch działalnościach",
-Jackiewicz - ciasteczkowy potwór,
-Wawrzyk "tańczący z Węgrami",
-Szpilka z "idiot mode" jak dostał w głowę to ręce opuszczał,
-Głowacki dopiero się rozwijał.
Prowadzić takich zawodników z których każdy mógł nie wiadomo co wywinąć i załatwiając im walki o mistrzostwo świata, to było mistrzostwo świata.
Gdyby np. Proksa trafił po swoich czterech zawodowych walkach do Wasilewskiego na pewno doszedłby o wiele dalej...
Swoja droga chetnie bym kiedys przczytal jakis szerszy artykul o tym jak Furman z Wasilewskim darli koty i mieli kose, gdzie po latach doszli do porozumienia i dzis rozmawiaja ze soba kulturalnie niemal jak kumple. Kilku userow zapewne pamieta czasy jak Łukasz (i chyba cała redakcja) byla blokowana na galach KP, a sam mecenas nie raczyl udzielac im wywiadow (ban był też na wywiady z zawodnikami z jego grupy), tutaj tez slowa krytyki wobec Andrzeja byly wyomowne (byc moze slusznie).
Może @Furmi sam kiedyś przedstawisz geneze tego konfliktu plus kilka smaczków? Oczywiscie nie ma co robic dramy i rozdrypawac ran, ale w jakies akceptowalnej formie (dla obydwu stron) warto naswietlic takie "szpileczki" w polskim światku bokserskim (obok ringu)
Poruszyłeś ciekawy temat tj. dlaczego Wasilewski prowadził/prowadzi podopiecznych tak a nie inaczej. Ja nie ukrywam, ze te zestawienia z januszami z wegier/slowacji/rumunii/argentyny to zenujace spektakle, ale trzeba zauwazyc że Wasyl nie mial materiału. Na przestrzeni ostatnich 15-20 lat mielismy doslownie kilku zawodnikow z potencjalem. Kolejno: Adamek - osiągnął sukces (bez Wasyla bo ruszyl w swiat a Wasyl chcial budowac wielki boks tutaj), Masternak (bo był młodym adeptem sp. Gmitruka [ten ktory mial kose z Wasylem a chcial byc promotorem, trenerem, menagerem na raz]) i Proksa, ktory poszedl w zupelnie inna strone - zaryzykowal wspolprace z amatorami liczac ze samym talentem sie wybije, nie udalo sie.
Wasilewski mial tylko jednego klasowego zawodnika: Wlodarczyka, ktorego niejedonkrotnie wysylal na trudne walki, ktorego kilkukrotnie musial ciagac za uszy. Oprocz Diabla to co on mial robic? Z gówna bata nie ukreci. Na zlosc kibicom robiac chujowe zestawienia, de facto zapewnil tym średniakom duze walki i dobre gaże (juz nie wspominajac o stypendiach).
Reasumujac: Wasilewski zrobil nie wiele dla boksu ale wiele dla bokserów których promował. Czy był wstanie zrobić wiecej dla boksu - możliwe, ale kosztem dobra swoich zawodnikow bo tych "pretendentow" mogl wyslac o wiele wczesniej na wieksze walki - zostaliby zweryfikowani - nie zarobilby ani on ani oni a ich ewentualny rozwoj to gdybanie - co pokazaly kariery zawodnikow ktorzy od AW odeszli.
Zgadza się - "tak krawiec kraje, jak mu materii staje."
Brak dobrych zawodowców to niestety słaby poziom boksu amatorskiego w Polsce.
Kiedyś mieliśmy świetnych amatorów.
Dlaczego?
Była liga - bokserzy otrzymywali pensje. Poczytajcie jaką kasę zarabiał Michalczewski - z tego co mówił to miał kilka etatów i zarabiał jak dyrektor.
Oczywiście wtedy były inne czasy.
Obecni amatorzy walczą za puchary i dyplomy. Jest grupa Suzuki która ma wsparcie, ale moim zdaniem to za mało.
Liga oferowałaby możliwość pokazania się w TV, kontraktów ze sponsorami, medialności.
Obecnie młodzi zdolni amatorzy odchodzą od boksu i idą do pracy.
PZG obiecuje, ogłasza coś o powrocie ligi i...
Nie widziałem artykułu na portalu bokser.org albo wywiadu z kimś z PZG w tym temacie.
Może jakieś zapytanie pisemne?
Reasumujac: Wasilewski zrobil nie wiele dla boksu ale wiele dla bokserów których promował.
Czy aby na pewno? Z tych bardziej znanych to jeden powiesił się w więzieniu, drugi w więzieniu niedawno siedział, bo nie stać go było na zapłacenie kilku tysięcy grzywny, trzeci boksował do 45 lat, dając się tłuc coraz gorszym rywalom. Oczywiście to wszystko można zwalić na głupotę tych bokserów, ale ja bym chciał zobaczyć kiedyś dobrze urządzonego i ustawionego na całe życie boksera od Wasilewskiego w wieku 40+. Jest takich kilku (Wach, Adamek, Proksa), ale oni akurat omijali Pana AW szerokim łukiem.
Otóż problem nie był z materią lecz przede wszystkim z krawcem. Prawdą jest, że nie miał materii, ale prawdą również jest, że nie potrafił jej znaleźć i budować. Kolejną kwestią na podobnej zasadzie jest bronienie Łapina, czyli kolejna ograniczona materia. Generalnie Wasilewskiemu ta OGRANICZONOŚĆ wystarczała i pasowała. To mało ambitny facet, który skumał się na kupę lat z mało ambitnym na polu boksu POLSATEM, co im wspólnie pasowało. Do czasu kiedy kasa przestała się zgadzać. A przestała się zgadzać jak przestaliśmy oglądać powiatowe gale do kotleta. Smutne w tym wszystkim jest właśnie to, że te lata zostały zmarnowane a Wasilewski zostawił po sobie zapaść. Zapaść okrutnie trudną do zasypania. I darujmy sobie pisanie, że wyciągnął maxa z tego co miał, bo miał to, na co zapracował, a maxa wyciągał w stylu promotorów niemieckich.
Nie można a należy zwalić to na głupote tych bokserów, ew. na socjalny schemat tej grupy. Tj. darmozjady dostajace "stypendia" nie szanuja pieniedzy, zyja ponad stan i robia rozne glupie rzeczy. Wiec tak Wasilewski jest zly bo rozpiescil kasa przyglupow, ktorzy zamiast szanowac "darowane" zachowywali sie jak dzieci, ktore dostaly 50zl na wycieczke i za wszystko kupily slodycze.