ANTHONY YARDE: WIEM, JAK POKONAĆ DMITRIJA BIWOŁA
Anthony Yarde (22-2, 21 KO), były pretendent do tytułu mistrza świata wagi półciężkiej, ocenił swoje szanse w ewentualnej walce z mistrzem WBA w limicie 175 funtów, sobotnim pogromcą Saula Alvareza - Dmitrijem Biwołem (20-0, 11 KO).
- Byłem jednym z niewielu ludzi, którzy mówili, że szanse w pojedynku Alvarez vs Biwoł są wyrównane. Canelo walczył z większym, bardzo dobrym boksersko, rosyjskim zawodnikiem. Rosjanie mają świetne podstawy i zadają dużo ciosów. Biwoła nie da się w ringu zastraszyć. Canelo zawsze to robił i zadawał dużo pojedynczych uderzeń. W dodatku walkę z Siergiejem Kowaliowem stoczył krótko po tym, jak Kowaliow walczył ze mną i ledwo wygrał. Tym razem było inaczej - powiedział Yarde, który ma się zmierzyć ze zwycięzcą czerwcowej walki mistrzowskiej Artur Beterbijew vs Joe Smith Jr.
- Biwoł ma bardzo dobrą pracę nóg i za każdym razem, gdy Canelo kończył swoją akcję, Biwoł wchodził ze swoją. Myślę, że wiem, jak pokonać Biwoła, jednak nie będę kłamał i mówił, że to łatwa walka. On jest znakomicie wyszkolony, ale ja walczyłem już z Siergiejem Kowaliowem, gdy był on najgroźniejszy w wadze półciężkiej. Widziałem też, jak dobrze radził sobie w starciu z Biwołem Craig Richards. Dlatego swoje szanse w konfrontacji z Rosjaninem oceniam jako wysokie - dodał Brytyjczyk.
Hehe prawda, ale niektorzy sie rozwijaja. Tak czy siak Yarde mi przypomina słabszego Pascala tj. dynamicznego, silnego goscia ze sporymi ograniczeniami (przede wszystkim technicznymi). Tacy zawodnicy sa dobrzy dla widowiska bo technika ma szanse pokonac (np. z takim Vlasowem moglaby byc dobra walka, technik co prawda wysoki ale nie jakis wybitny i juz swoje zebral w karierze), z innym silaczem ma zawsze szanse (dlatego chcialbym go zobacyzc z Brownem) ale bardzo dobry technik z planem na walke raczej go zrobi lekko (taki Bivol). Na miejscu Yarde (zreszta analogicznie do Canelo) celowałbym w Beterbiewa bo tam stylowo taki osilek jak Yarde ma wieksze szanse. W pierwszej kolejnosci moglby zalatwic sprawy na wlasnym podwórku tj. wziac C. Smitha (ktorego moim zdaniem by dojechal fizyka/sila) a nastepnie postarac sie wyjasnic nr 1 w UK w walce z Bautsim (o ile ten wygra z C. Richardsem). Gdyby taki Yarde wygral z Brownem/Vlasowem i spotkal sie z wygranym Bautsi-Richards to wygrany moglby byc pretendentem pelna geba do pasów, które wtedy moglby dzierzyc Bivol lub Beterbiew (chociaz w tym czasie - do czasu rozstrzygniecia, moim zdaniem szanse tez powinien dostac Ramirez)
Miszkin wróci żeby pomścić swojego idola Canelo. Bautsi vs Richards to moze byc ciekawa walka, jeżeli Bautsi faktycznie go zdominuje to postawi mocne stanowisko "jestem tu". Callum - tak, ostatnio rozjebal w moment typa z ktorym troche sie spocil Bivol ale mam watpliwosci czy Smith wytrzyma mentalnie na najwyzszym poziome LHW. Co do Ramireza to jego resume wcale nie wyglada tak blado, moze nie sa to nazwiska "slawne" lub "klasowe" ale na pewno solidne; Vlasow w sile wieku, podstarzaly ale jednak - Abraham (jego mozna pominac), 2x Hart, troszke juz past ale jednak Barrera i Gonzalez. Tak obiektywnie to on ma dużo lepsze skalpy niż wszyscy poza mistrzami.