REWANŻ BIWOŁA Z CANELO JUŻ 17 WRZEŚNIA?
- Rewanż za ten pojedynek to obecnie największa walka w boksie jaką można zrobić - przekonuje Eddie Hearn, promotor wczorajszej gali w Las Vegas, który współpracuje zarówno z Dmitrijem Biwołem (20-0, 11 KO), jak i Saulem Alvarezem (57-2-2, 39 KO).
- Rozumiałem to, że będę po prawej stronie na plakatach, albo że wyjdę do ringu jako pierwszy, pomimo iż to ja broniłem tytułu. Zrobiłem to, bo naprawdę zależało mi na tym pojedynku. Jeśli jednak ma dojść do rewanżu, to tym razem chcę już być traktowany jak prawdziwy mistrz. Potrzebuję kilku tygodni odpoczynku, a potem usiądziemy do rozmów z moim menadżerem Wadimem Korniłowem oraz promotorem Eddie Hearnem. Porozmawiamy o przyszłości i kolejnych walkach - stwierdził opromieniony tym zwycięstwem Biwoł, mistrz świata wagi półciężkiej federacji WBA.
- Nie wiem do końca co będę jutro jadł, tym bardziej nie wiem więc, z kim stoczę kolejną walkę. Ale moim marzeniem jest zunifikowanie wszystkich pasów - dodaje Rosjanin.
Wcześniej spodziewano się, że Canelo jednak przejdzie Biwoła i 17 września dopełni trylogię z Giennadijem Gołowkinem. To już nieaktualne, ale data pozostaje w grze. Tego dnia Meksykanin może wyjść do rewanżu z championem WBA wagi półciężkiej.
- Wszystko zależy od samego Alvareza. Może wrócić do kategorii super średniej, albo wyjść do rewanżu z Biwołem. Ale znając jego wybierze rewanż, który zrobimy już 17 września - mówi Hearn.
- Na mojej karcie Canelo wygrał dwie, najwyżej trzy rundy. Waga półciężka to nie jego terytorium, według mnie powinien wracać do kategorii super średniej. Z Arturem Beterbijewem też nie powinien walczyć - uważa Sergio Mora, były mistrz świata, obecnie analityk DAZN.
Jeśli naprawdę ma dojśc do rewanżu, to ta krowa na wołowinę powinna już zacząć dostawać odpowiednią paszę, a sędzia Adelaide Byrd już powinna dostać telefon.
Tona klenbuterolu, nielegalne rekawice, grube smarowanie na komisje sedziowska, wszystkie mozliwe wałki świata byle tylko naciagnac wynik. Niestety (stety) tym razem nie bedzie mial mozliwosci manipulacji limitem wagowym jak to zazwyczaj ma w zwyczaju.
Zawsze lubialem ogladac Bivola (szkoda tylko ze to kacap), miejmy nadzieje ze znow mu wpierdoli i raz na zawsze zaskonczy dmuchany mit canelito.
I to spojrzenie Mistrza na liny i na Rudego
Nie przegrał walki po wałku ,ani po przypadkowym ciosie był dużo gorszy choć chyba świecie przekonany że i tak mu pyknie .
Rewanż zbyteczny .
A tych wszystkich przygłupów a w szczególności Rahmana który obstawiał wygraną Rudego nad Usykiem ???!!!!
Proponuję wywieść gdzieś na Kamczatkę lub Syberię
Ty na poważnie brałeś słowa Rahmana! Przecież ten facet od lat bredzi. Kiedyś np. mówił że Dawejko będzie niekwestionowanym mistrzem i wiele takich tekstów.Opini takich osób jak Rahman,Toney czy Haye nigdy nie bierz na poważnie. Oni nie myślą jak coś mówią.
Wiadomo, że półciężka to nie jest naturalne środowisko Alvareza, a Bivol to dodatkowo najtrudniejszy rywal stylowo z tej kategorii. Dużo łatwiejsza przeprawa byłaby z Beterbijewem - jego nie trzeba byłoby szukać, on sam by przyszedł, jego łatwiej byłoby kontrować i jego łatwiej byłoby wykończyć, ale myślę, że Bivola też można dopaść.
Wiem że jesteś fanem Rudolfo, to naprawdę bardzo dobry bokser i musiał szukać wyzwań bo wyczyścił już niższe wagi .
Lecz jest po prostu za mały w pewnym momencie plan nie wychodzi bo ma do czynienia z silniejszymi przeciwnikami .
Bererbijew by mógł zrobić naprawdę duże kuku jakby go trafił.
Nie powinien ryzykować ,bo ktoś go uszkodzi
Nie zdziwię się też jak ponownie bity Alvarez skończy tym razem na deskach, przez swoją butę, arogancję i pyszałkowatość. W sobotę był kilkukrotnie naruszany, co jest oczywiście konsekwencją dwóch walk z kazachem, które jak wiadomo tez przegrał. Nie miał po drodze do Bivola kto go trafiać bo za rywali miał alkoholika, cykora i waciaków. Bivol, też nie jest królem nokautu, a jednak wystarczyło.
Generalnie zgoda, z tym że on nic nie musiał tylko po prostu chciał. Ktoś by miał do niego pretensje jakby do końca kariery został w super średniej i obijał tych Benavidezów, Charlów czy Gołowkinów kiedy i tak by najczęściej startował z pozycji tego mniejszego? Podejrzewam, że każdy by był zachwycony. Ale to właśnie wyróżnia Alvareza na tle innych pięściarzy, że on sam sobie systematycznie podnosił poprzeczkę, w chorym tempie skakał po coraz to wyższych kategoriach, wybierał te najtrudniejsze opcje.
No ale już Biwoł sprawę załatwił .
A czy coś może zmienić w rewanżu?
Sądzę że nie
Sam Biwoł nawet po walce zaproponował rewanż w limicie super średniej, czyli tam, gdzie Alvarez czuje się rzekomo najlepiej. Rosjanin deklaruje, że nie będzie miał żadnego problemu ze zrobieniem 168 funtów.
Ale mam jeszcze takie pytanie do fanów Canelo. Skoro "był przekonany, że wygrywa walkę", skąd się wzięło to podniesienie Biwoła do góry? Czyżby w taki właśnie sposób wiwatował? :))