CANELO: BYŁEM PEWIEN, ŻE WYGRYWAM, BIWOŁ WYGRAŁ MNIEJ RUND
- Nie przegrałem tej walki. Według mnie oddałem Biwołowi cztery, maksymalnie pięć rund - stwierdził na konferencji prasowej Saul Alvarez (57-2-2, 39 KO), który poległ w konfrontacji z mistrzem świata wagi półciężkiej federacji WBA, Dmitrijem Biwołem (20-0, 11 KO).
- Nie czuję się przegranym. Być może problemem była waga i nie czułem się na sto procent. Gdybym wiedział, że przegrywam na kartach sędziów, to walczyłbym dużo agresywniej. Byłem pewien, że wygrywam - kontynuował sławny Canelo.
- Poszedłem do wyższego limitu, wyszedłem ze swojej strefy komfortu, ponieważ szukam wyzwań. Taka porażka to żaden wstyd, podejmuję bowiem ryzyko i wyzwania, które inni boją się podjąć. To z pewnością się tak nie skończy, będzie rewanż. I będę w tym rewanżu dużo lepszy. Przede mną jeszcze dużo lat w boksie. Biwoł naprawdę dobrze dystansuje i ma świetny lewy prosty. Poczułem też jego siłę, byłem jednak przekonany, że wygrałem więcej rund - dodał niepokonany od blisko dziewięciu lat Alvarez.
Poniżej prezentujemy Wam obszerny skrót tego pojedynku. Przypomnijmy, że po ostatnim gongu wszyscy sędziowie punktowali 115:113 na korzyść Rosjanina.
Kompletnie oderwany od rzeczywistości koleś..
Po co ma ich ścigać? Od razu do ciężkiej po pasy Usyka.
całą cruiser. Następnie powinien zacząć ścigać Usyka, a na końcu sprowadzić z emerytury Fury'ego i jego też doścignąć.
Jeśli Fury na emeryturze znowu przytyję do 180 kg i wyjdzie do ringu najebany to jakieś szanse są ;)
A jak doścignie najebanego Fury'ego, to dostanie mandat za zbyt szybką jazdę :)
Momentami wyglądało to jak mordobicie. Momentami.
*
Dmitrij Bowoł przede wszystkim górował nad Meksykaninem umięjętnościami bokserskimi, szachował go ciosami prostymi, wyprzedzał timingiem, a jego praca na nogach powodowała, że Alvarez wyglądał jak czołg z okresu I wojny światowej: powolny i niezgrabny. To, co zapewniało mu zwycięstwa w poprzednich walkach zdawalo się nie mieć tu znaczenia – fizyczność. Alvarez swoim betonowym łbem i siłą potrafił zamaskować gorsze, niż rywali, umiejętności stricte pięściarskie.
*
Już poprzedni jego pogromcy – Mayweather i Gołowkin obnażyli braki Canelo. Trudności w walce z Larą tylko potwierdziły, że nie radzi on sobie z wojownikami lotnymi na nogach i z brylantową techniką. A Biwoł taką technikę posiada. Mówiono, że jest to prosty bokser i choć ma precyzję i kunszt, to Canelo go rozszyfruje. Nic takiego nie miało miejsca.
*
Co ciekawe, w ringu wcale nie było widać jakiejś ogromnej różnicy w warunkach obu pięściarzy. Wcale nie było widać, że dawny juniorśredni wychodzi do półciężkiego. Plecy i gabaryty Meksykanina były chyba nawet większe niż rywala.
Ta walka w pewnym stopniu obnażyła Canelo. Zdecydowana większość ekspertów i kibiców zaślepiona zwycięstwami nad Plantem, Smithem i Kowaliowem widziała Canelo jako faworyta nawet w starciu z Usykiem (sic!) To nie wymaga komentarza.
*
Czytam, że Biwołowi ta walka nic nie da, a Alvarezowi nie odbierze. Kompletnie się z tym nie zgadzam. Biwoł zyska sławę i duże możliwości dalszych walk, a Canelo odarty został z mitu Supermana, który może wyjść nawet do Joshuy, "zamknąć go w narożniku i znokautować."
Do widzenia. :-)
No nie zrobił wystarczająco dużo aby sędziowie mogli zrobić wałek do tego stopnia aby aby wygrał walkę, tzn. i tak oszukali ale nie dali rady oszukać bardziej. Przecież tam wchodziły całe kombinacje. Canelo zadał 10 ciosów prostych w całej walce, Biwol super obrona, z przyjemnością się ogląda jak bronił uderzenia na korpus, do tego chłodne podejście (super mental). Canelo od dawna nie walczył z zawodnikiem, od którego nie byłby silniejszy fizycznie, dziś takiego spotkał i dostał bęcki.
Jeśli Canelo naprawdę uważa, że wygrał to niedobrze dla niego samego. Jest dobrym bokserem, do tego marketingową maszyną, na której wielu ludzi zarabia olbrzymie pieniądze. Dlatego rewanż może być dla Bowola trudny ale powinien dać radę. Najlepiej aby się odbył poza Las Vegas (choć to mało prawdopodobne).
Traci najwiecej tą gadką po walce. Nawet Ty, jako jego wielki fan zdajesz sobie sprawe co sie stalo w ringu.
Niestety odniose sie do czesci Twojego komentarza " I tak jest na nią za mały i wiadomo, że mistrzowie typu Bivol czy Beterbijew na starcie mają potężny atut i może zniwelować to swoimi wielkimi umiejętnościami."
- przecież Ty niesamowicie cenisz "wielka wygrana" Alvareza nad "najlepszym polciezkim" Kovalowem, nie skreślasz Alvareza w potencjalnym starciu z Usykiem, a w walce z Makabu to murowanym faworytem byl (jest?) dla Ciebie Canelo. Fakty sa takie, ze Alvarez blisko dekade temu walczac w LWM i MW wnosil do ringu w okolicach 170 LBS [czasami 168, czasami 173, czasami nie podawano takich informacji]. Obecnie wnosi nie mniej niz 180 LBS [o ile dobrze kojarze wspominal ze do Makabu nie musialby zbijac i wniesc w okolicach 183 LBS - mysle ze mniej wiecej tyle wnosi do ringu walczac w limicie 175], a bardzo prawdopodobnym jest że dzisiaj ważył w ringu tyle samo lub wiecej niz Bivol. W LHW juz walczyl (i to nie walke temu tylko 2,5 roku temu, z Kovalowem ktory byl wiekszy od Bivola), dodajac do tego jego osiągi siłowe i patrzac na "rame" ciezko sie zgodzić, że Alvarez jest za mały na LHW - jest niski to fakt, ale to raczej nigdy nie bylo przyczyna jego porazek - przyczyn przegranych walk lub kontrowersyjnych werdyktow mozna sie doszukac w ostatnim zdaniu tego komentarza. Fakty są następujące: Alvarez został wyboksowany przez zawodnika który: 1. wcale nie byl mocniejszy fizycznie 2. mial wielokrotnie mniejsze doswiadczenie na tym poziomie 3. nikt mu nie dawal szans i 4. najwazniejsze - byl od cynamona po prostu lepszy boksersko
Moim okiem dopadła zadyszka spowodowana wagą może i zamiast robić to co zwykle, czyli 6-7 runda przyśpieszać, atakować to zrobił się strasznie wolny i ospały. 2 ostatnie rundy to choćby nie wiem co robił to w żaden sposób nie zagrażałby Bivołowi, który ani przez sekundę nie został zraniony, potłuczony. Poza ręką ...
2. Biwoł udowodnił, że Canelo nadal ma ten sam problem z ruchliwymi, którzy zalewają go ciosami, jabują. To nie była kwestia mitycznego "wielkiego rozwoju Canelo", tylko tego, że owszem, Callum, Saunders czy Plant byli mistrzami, ale tylko mistrzami, na pewno nie na poziomie p4p.
3. Usyk nową jedynką p4p.
4. Biwoł v Beterbijew będzie czymś naprawdę, naprawdę wielkim.
5. Wielkim pozostaje też Canelo. Ale nie legendarnym. Ta walka właśnie udowodniła, że czas odróżnić legendarnych (FMJ, Pac) od wielkich (Canelo). Summa summarum będzie/jest ATG, ale nie powinien być zestawiany z najlepszymi ostatnich dekad. Natomiast jak najbardziej można mówić nawet o najlepszym w historii Meksyku.
6. Canelo nadal ma kupę mocnych walk do zrobienia - Benavidez, Charlo, Andrade.
Co dalej z "genialnym Canelo"? Rewanż z Biwołem i jakieś zagranie już całkiem kryminalne w rodzaju przekupienia rywala, żeby się podłożył albo jeszcze większego przekrętu sędziowskiego, niż wszystkie dotychczasowe? Mam nadzieję, że tak daleko się jednak nie posuną. Walka z Gołowkinem podbudowanym wygraną nad Muratą? Wynik niepewny, a kolejna przegrana byłaby gwoździem do trumny legendy. Benavidez? Ryder na wyjeździe w UK? A może "ucieczka do przodu" i odkurzenie planów walki w cruiser z Ilungą Makabu?
Nie licz na to że sie nie posuną. Posuną do jeszcze większego syfu. Pisałem wcześniej że wystarczy że wezmą sędziów nie z 4-0 na starcie, a z 6-0. Alvarez to wciąż bankomat, który finansuje komisję stanu nevada.. Kluczowe to wywlec go za ten rudy łeb z las Vegas.
Co to dla Canelo taki mandacik ;)
@MacGyjwer
Doskonały komentarz. Nic dodać, nic ująć ;)
Co to dla Canelo taki mandacik ;)
@MacGyjwer
Doskonały komentarz. Nic dodać, nic ująć ;)
tak ale na to sklada sie kilka rzeczy, po 1. Canelo narzucił bardzo ostry presing na poczatku (chyba zakladal, ze efektownie skasuje Bivola), po 2. Bivol był wstanie trzymać tempo walki bo bardzo mało zbierał na łeb i brzuch/ praktycznie wszystko bronił i wyłapywał/ wiec sie tak nie zatarł + przeciwnik sie wymęczał, 3. DB bardzo mądrze racjonował swoje siły, akcje były płynne, na luzie, bez spiny i nie ciągłe tj. seria kilku ciosow, chodzenie na nogach, przyjecie akcji przeciwnika, seria. Statystyki co prawda wskazuja na mala skutecznosc celnych ciosow, ale trzeba brac pod uwage że ciosy "spudłowane" po stronie Bivola to z reguly byly ciosy lekkie lub jaby, natomiast Canelo nie trafial ciosami naprawde mocnymi - i nie chodzi mi tutaj o cios z "tylnej" reki tylko ciosy o duzym impecie.
Mi się wydaje, że Ty błędnie interpretujesz motywy Canelo. On szedł w górę bo szukal zawsze największych wyzwań sportowych i najtrudniejszych opcji,a nie dlatego że nie mógł zrobić limitu. On po pokonaniu Golovkina I Jacobsa poszedł do góry bo słusznie uznał, że tak ma większe wyzwania. Po tym jak znasakrowal mistrzow w super średniej uznał, że w polciezkiej są większe wyzwania sportowe. Jak pokona Bivola I Beteebijewa to kto wie czy nie ruszy za Usykiem.
I tak, doceniam zwycięstwo nad Kowaliowem, być może nawet jeszcze bardziej niż wcześniej bo Canelo ma przede wszystkim ograniczenia gabarytowe żeby móc rywalizować jak równy z równym z najlepszymi w super średniej czy polciezkiej. A pamiętajmy, że do Kowaliowa przychodził prosto ze średniej.
Zmasakrował? Masakrował rywali to Tyson w prime. I skończ już pierdolić o warunkach. Wiele lat trenowałem kulturystykę i uwierz mi, że Canelo ma taką budowę, że spokojnie może rywalizować w półciężkiej. Trafił na lepszego pięściarza i poległ. Przyjmij to wreszcie do wiadomości. Twierdziłeś w innym temacie, że nie mam argumentów. To Ci je właśnie przedstawiam.
Ciężki dzień się zapowiada co? Na miejscu Gołowkina też bym walczył z Rollsami i Szeremetami. Dwa razy pobił Canelo i co mu to dało?
Gadasz z trollem, gada co musi jakkolwiek byłoby to durne. Można się ponabijać..
Nie za bardzo rozumiem rzekomą "błedna interpretacje". Ja się z Tobą zgadzam, że Canelo to bardzo ambitny zawodnik - nie odbieram mu tego, szanuje go za podejmowanie wyzwan w co raz to wyższych wagach. Nie sugeruje też, że nie mógł trzymac limitu (czy to MW czy SWM) bo pod tym względem on jest 100% profesjanalista, a jak jest kasowa walka to tego profesjonalizmu uczył też przeciwnikom którym zakładał limity (czy to w dniu walki lub czy dniu ważenia)- Chavez, Jacobs, Kowalow.
Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest on wcale ułomkiem na standardy LHW (odstaje tylko wzrostem, ale tak jak zaznaczylem to nigdy nie stanowilo dla niego problemu bo patrzac na jego walki z zawodnikami wyższymi nie wpływało to znacząco na skracanie dystansu, skutecznosc itd). A informacje dot. jego wagi w ringu (w czasach gdy chodzil w LMW i MW) oraz domniemanie obecnej wagi mialy na celu zobrazowanie faktycznej fizycznosci tego zawodnika.
Co do walki z Kowalowem to prowadzilismy na ten temat dyspute wielokrotnie. Znam Twoje zdanie, nie zgadzam sie z nim argumentujac wszystkimi "szwindlami" okoloringowymi.
ps.
Golowkina to on pokonał tak samo jak dzisiaj oddał "cztery, maksymalnie pięć rund"
Wiem. Ja tu jestem od lat, więc doskonale sobie zdaję sprawę kto jest kim ;) Ale dzisiaj mam tak dobry humor, że chętnie dopierdolę tym dwóm trollom xD
marcinm
Nie ogladalem , przeczytalem komentarz Canelo po wale i wszystko dla mnie jasne
Jest różnica między zawodnikiem większym a wyzszym. Bivol cała karierę spędził w polciezkiej i to jest dla mnie tutaj kluczowe. Canelo jeszcze niedawno robił limit średniej i gabarytowo to dla mnie właśnie średni. Tak jak pisałem, dla mnie rozmiar w tym przypadku miał wielkie znaczenie. To była walka polciezkiego ze średnim.
Na tle precyzyjnego chirurga Bivola wyglądał jak bijok walący niecelnie cepami.
;))
@Stieczkin
Genialne xD
A kiedy Gołowkin przegrał?
Tutaj chyba przegrał.
To, że jego porażkę widziało kilka osób nie znaczy, że przegrał. I nie pisz już do mnie chłopie. Pośmiałem się trochę, odpisałem Ci, podając argumenty i wystarczy.
W tej walce rozmiar dla Ciebie miał znaczenie bo Canelo przegral (chociaż przegrał nie przez fizycznosc tylko przez różnice w umiejętnościach), nie miał natomiast znaczenia kiedy Canelo nakładał limity albo kasował małego Khana (bo to wielki mistrz a różnica miedzy welter a MW to tylko 5-6kg). Nie chce się wdawać w spór ale w moje opinii jesteś jesteś hipokrytą (odnośnie postaci Alvareza).
W walce Alvarez vs Bivol nie bylo widac roznicy w warunkach fizycznych (oprócz wzrostu); Alvarez potrafil skrócić dystans (Bivol tutaj nie trzymal go dlugim dyszlem i nie spierdalal po naroznikach), nie dawał się przepychać, nie był naruszony, kondycyjnie jeżeli nie wyrabiał to na własne życzenie - sam narzucił bardzo mocne tempo od poczatku, chociaz w calej walce wyprowadzil mniej wiecej tyle samo ciosow co zawsze (w 12 rundowych walkach Alvarez wyrzuca ok 500 ciosow)
Heh no ja tez nie wiem, ale nie ja biore za to siano i nie ja przygotowuje plan na walke. Biorac pod uwage ograniczenia Alvareza, atuty i duspozycje Bivola zapewne ciezko byloby znalezc jakis zloty srodek, ale najgroszym rozwiazaniem jest brak zmian jezeli cos nie przynosi efektow. o ile do polowy dystansu mozna wierzyc, ze konsekwencja - obijanie ramiom - da efekt jest zrozumiale, o tyle pozniej nalezy cos zmieniac. Alvarez w tej walce na pewno powinien celowac przednia reka, ciosami prostymi na splot i na dól - nie wiadomo czy to by cos dalo, ale zawsze to jakas opcja, bo skoro nie wchodzi jab w glowe ani haki na dol to moze wejdzie jakis prosty, a ciosy w splot tez sa bardzo nieprzyjemne, byc moze powinien spróbować jakiejś brudnej zagrywki - prowokowal zimnego Bivola, ale moze warto bylo sklinczowac i uderzyc nieprzepisowo (wiem, ze to niesportowe, ale Bivol być może poczułby wtedy presje, zwłaszcza że sędzia zapewne by tego "nie widzial"). Nie powinien za to tak czesto bronic sie balansem (jest swietny w defensywie ale przy takich seriach uzywajac bloku moglby wylapac po 2-3 ciosy a nie po 5). Canelo tutaj boksowal z lepszym bokserem wiec powinien szukac wszelkich rozwiazan / zmieniac cos, zamiast liczyc tylko na swoich dziadków którzy wypełniali karty
Martw się lepiej o siebie. Gołowkin ma raczej silną psychikę. Pozbierał się dwóch wałach z Alvarezem to i teraz jakoś to przełknie ;)
Jak dla mnie to potwierdza że sędziowie nie byli przekupieni. Bo jakby byli to by dali zwycięstwo Canelo.
Spieszę z tłumaczeniem. Cztery pierwsze rundy były wydrukowane. A na kolejne 8 Canelo musiał zapracować sam. Nie zrobił tego, więc sędziowie też nie bardzo mogli pomóc. Naprawdę tak ciężko to pojąć?
Dawno nie miałem tak zajebstej niedzieli. Chętnie bym z Tobą zapalił jakiś dobry tytoń ziomuś ;) Pozdrawiam!
A co mieli wydrukować 12 rund?
Tak szczerze, zaakceptował byś dziś wynik 115-113, ale dla Canelo ?
Dla mnie zasłużenie Bivol. 7-5 uważam za dobrą punktację, zważywszy że po 6 rundach miałem 4-2 dla Canelo.
Idz sobie kup okulary, bo Canelo wygrał max 3 rundy
Polaków zaakceptowałby każdy wynik na korzyść Canelo. Zakochany człowiek rzadko myśli racjonalnie ;)
Po prostu w tej walce Rudy trafił na zawodnika o takiej samej sile fizycznej, więc zadecydowały umiejętności, które Canelo zawsze miał co najwyżej na ocenę dobry, dlatego też wyboksowali go kolejno Lara, Mayweather i Gołowkin dwa razy.
Naprawdę nie widzisz nic oczywistego? Z pierwszych rund dla mnie Canelo wygrał 2 (mniejsza z tym którą) wszyscy punktowali zgodnie każdą rundę. Od 4 Canelo wystarczyło żeby zgarnął 2 rundy - co mu udało się tylko 9 zgarnąć. To naprawdę jest giga wałek jak na zawodnika, który w ringu ani razu nie zagroził przeciwnikowi, nie kontrolował walki i wyprowadził mniej ciosów na każdej płaszczyźnie. Punktowali dla Bivoła ale przy takich przewagach pewnie się troszkę zdziwili pod koniec. Zresztą nie ma co przekonywać innych, każdy ma swój rozum. Rozumiem, że z GGG i Larą też sędziowie nie wałowali wg cb?
A nie pamiętam nawet. 2,3,4 5 lub 6, i któraś w drugiej połowie walki dla koksa.
Dla mnie jest prosto : sędzia albo bierze w łapę albo nie bierze. Jeżeli bierze to robi swoje konsekwentnie do końca.
Dla jasności, ja wiem że Canelo nie zasłużył na zwycięstwo.
Ale sędziowie powinni zasłużyć na wypłatę od Canelo jeżeli taką wzięli. Dla mnie sędziowie są w takim razie partaczami.
Dla przykładu, mój znajomy uczy w szkole. I jak mu dyrektor powie : Ten uczeń ma nie zdać, albo rodzić zapłaci żeby dziecko zdało to ocena na koniec jest zgodna z umową i wiedza ucznia nie ma na to żadnego wpływu.
Zasady to zasady. Przecież ci sędziowie i tak już dali mocno dziwny werdykt, bo Canelo nie zasłużył na 5 rund, ja bym mu dał 2 rundy.
Czyli gdybym ja był sędzią to albo bym dał normalny wynik, 10:2 dla Biwoła ale jeżeli bym wziął w łapę to Canelo by u mnie wygrał.
Nie tylko, ale przede wszystkim przez warunki fizyczne.
Oglądałeś walkę? Z pierwszych czterech rund można dać Canelo tę pierwszą rozpoznawczą. Sędziowie robili, co mogli, ale też nie mogą sobie pozwolić na jakieś większe faworyzowanie któregoś z zawodników, bo jak każdy pracownik boją się o swoją reputację. Twoje porównanie do pracy w szkole jest totalnie bez sensu. Tutaj patrzy cały świat...
ps Biwoł nie miał problemu by zejść do super średniej na jakiś bój
Hahahaha rudy w kompletnym szoku, sedziowie w koncu rozpisali walke bez wałków :)
PS.
Juz chyba nikt nie ma watpliwosci co zrobilby z tym karłem na betonowych nozkach Oleksandr Usyk. Niedzielny sparing 12-0 dla Ukrainca, jeszcze wieksza deklasacja niz z Mayweatherem.
Co sie stalo w nocy? :)
Hahahahaha
Z Beterbijewem to chociaż Twoja kiepska wymówka o rozmiarach miałaby pełne uzasadnienie, bo Beterbijew spokojnie mógłby chodzić w cruiser.
Twój idol właśnie został wypunktowany, a Ty mu życzysz teraz nokautu od Beterbijewa? Dziwna jest ta Twoja miłość...
Podzielam tę opinię. Taki technik jak Gwozdyk ewidentnie nie pasowałby Wołowinie.
Nieduszący się wagą Smith, ostatnio w 175 wyglądał zajebiście.
Masz rację geniuszu. Canelo wyciągnie wnioski. Biwoł to tylko tępy Rusek, żadnych wniosków nie wyciągnie xD
Ale to akurat niewiele zmienia w kwestii dyskusji o byciu jednym z najlepszych w historii. Przecież zdarzały się one w zasadzie wszystkim najlepszym.
Zgadza się. Alvarez jest świetnym pięściarzem. Ale jest też chujowym człowiekiem, bo nie potrafi docenić klasy rywala.
Kiepskie jest to gadanie, że czuje, że wygrał, bo Mex został wyboksowany niemal do jednej bramki. Wyboksowany BOKSERSKO, nie stłamszony rozmiarami. Ale widziałem, że oddał szacunek Biwołowi. Warto mieć twittera.
Ja niechęć bokserską do Alvareza mam za kulisy. Klauzule wagowe, faworyzowanie przez sędziów, nieczyste zagranie i wołowina. Jego dorobek nie byłby splamiony, gdyby sędziowie prawidłowo wypunktowali 1 walkę dla Kazacha.
Prywatnie Mex imo zasługuje na szacunek, za pomoc dzieciom z rakiem(nie chwali się tym), czy nieustępliwość.
A co, walczył pod Alamo ? :)
Dla jasności - Callum, BJS, Plant to nie są świetne skalpy, bo to 2 liga.
Dziewięć, ale to będą skalpy z wałami.
lara - wał
GGG - wał
Cotto - skalp
jacobs - skalp
Smith - skalp
Kowaliow - 2 miesiące po cięzkim pojedynku z Yarde, o ile pamiętam były jakieś macholoje z wagą, 0,5 skalpa
Plant - skalp
Saunders - skalp
6,5 w skalpach..
Trout - porządny, ale mający na koncie jedno dobre zwycięstwo, całe życie - mało na świetny skalp. Choć Trouta bardzo lubię.
Lara - na granicy. Jedna waga, idący na śmierć na życie z średnim Moliną, niezłym Martirosjanem. Zgoda, przepchnę Ci to, zakładając, że zaliczamy mu zwycięstwo w przegranym wałku z Williamsem. Overall Lara znakomity.
Jacobs - nie. Porządny, ale nie świetny. Największe zwycięstwo to Derewianczenko tudzież mało aktywny Quillin - to nieco za mało.
Callum - daj spokój. Walkę przed Canelo nie był w niczym lepszy od przeciętnego Rydera, największy na rozkładzie Groves - mało.
Plant - bez jaj, nie ma nawet co argumentować.
Saunders - dwie dywizje ok, ale znowuż - BJS ma na koncie z półtora dobrego zwycięstwa.
Mamy cztery, może cztery i pół znakomitego zwycięstwa. To mniej więcej tyle, ile Floyd czy Pac potrafili zrobić w 2-3 lata :P
Dwie porazki z Golovkinem i kolejna z Bivolem mowią same za siebie :)
A Canelo nie przeszedł ostatnio na wegetarianizm ? Bo chyba widziałem jakiś artykuł na ten temat. Może to stąd ta porażka ?
Ale o czym tu w ogóle dyskutować apropos tej wagi? Skoro się męczył z limitem to mógł wcześniej przejść.
Co przeszkodziło Canelo z Biwołem, co nie miało znaczenia z Kowaliowem?
Obaj są tego rozmiaru, TEORETYCZNIE tej samej wagi. Kov idzie dziś do cruiser, Biwoł sam deklarował chęć przejścia do super średniej. Biwoł jest z tych mniejszych półciężkich. Wniósł 180 lbs z Agnew, 184 z Chilembą. Co przeszkodziło Mexowi wczoraj?
Sędziowie mu przeszkodzili./
Szczerze to nie wiem, inny styl zawodnika? Mi się wydaje, że Beterbijew by skończył podobnie jak Kowalev, nad Bivolem musi się trochę bardziej nagłówkować co nie zmienia faktu, że w rewanżu może go wykończyć i podbić całą półciężką.
Pytam ponownie, co sie stalo w nocy? :)
Hahahahaha
To j... menda...
Ten twój łabędzi śpiew jest żenujący