BIWOŁ ZASKOCZYŁ ŚWIAT WYGRANĄ NAD CANELO!
Duża niespodzianka, o ile nie sensacja. Dmitrij Biwoł (20-0, 11 KO) pokonał Saula Alvareza (57-2-2, 39 KO) i obronił tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBA!
Canelo zaczął zgodnie z obietnicą od razu pressingiem, ale to obrońca tytułu kontrolował dystans, dobrze operował lewym prostym i zbierał mocne sierpy rywala na blok. W drugiej rundzie widać było różnicę w sile rażenia. Sierpy Meksykanina przestawiały Rosjanina, choć wciąż nie były to czyste akcje. Biwoł może bił nie tak mocno, za to wydłużał serie do trzech-czterech ciosów, a wtedy przynajmniej jeden z nich dochodził do celu. Podobnie wyglądały kolejne trzy minuty. Sławny Meksykanin zmienił nieco taktykę i po prostu bił na barki i biceps, szukając być może kontuzji rywala podobnej do tej, jaką nie tak dawno temu zafundował Callumowi Smithowi. Ale Biwoł nie popełniał na tym etapie żadnych błędów.
BIWOŁ vs CANELO: ANATOMIA USTAWIONEJ WALKI WEDŁUG TEDDY'EGO ATLASA >>>
Canelo w czwartym starciu oparł się o liny, próbując wciągnąć rywala na jakąś kontrę, wszak pressing mało mu dotąd dawał. Rosjanin jednak utrzymywał swój dystans i poza jednym prawym podbródkiem przez gardę nie przyjął nic mocnego. Alvarez ostro wszedł w piątą odsłonę, lecz potem znów warunki dyktował aktywniejszy Biwoł. Złapał nawet przy linach pretendenta długą serią, aczkolwiek Canelo również pokazał w tej akcje duże umiejętności defensywne. Podrażniony Saul podkręcił tempo w szóstej rundzie. Biwoł oddał inicjatywę, nie inkasował jednak czystych uderzeń.
CANELO: WRÓCĘ SILNIEJSZY - BIWOŁ: WIDZIAŁEM JEGO CIOSY >>>
Biwoł w siódmej rundzie radził sobie już lepiej, wrócił do lewego prostego i pracy nóg, za to ósmą po prostu zdominował. Wyprzedzał ataki rywala, a wydłużone serie oraz duża ilość ciosów wyraźnie "rozbrajały" pomysł sławnego Meksykanina na ten pojedynek. Rosjanina dopadła chyba lekka zadyszka w dziewiątym starciu. Po dobrej pierwszej minucie, w dwóch kolejnych zrobił mało i Alvarez zapisał ją raczej na swoją korzyść. Chwila przerwy sprawiła, że Biwoł złapał drugi oddech i wrócił do gry znów dobrą dziesiątą odsłoną. W jedenastej Dmitrij przyjmował akcje Canelo na blok i dwukrotnie skontrował z bloku lewym sierpowym. A to przecież Alvarez słynął raczej z takich zagrywek. Przed ostatnim starciem wydawało się, że Alvarez musi zrobić coś wyjątkowego, żeby przejąć pas Rosjanina...
OFICJALNIE: CANELO vs GOŁOWKIN III 17 WRZEŚNIA >>>
Alvarez oczywiście zaatakował, lecz Biwoł był zbyt duży, zbyt silny i przede wszystkim bardzo inteligentny w ringu. Znów przyjął wszystko ze spokojem na gardę, by w drugiej połowie tej rundy dojść do głosu. Gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj podnieśli ręce w górę na znak wygranej. Ale Meksykanin sam chyba do końca nie wierzył, że uda się urwać decyzję. Sędziowie punktowali zgodnie - wszyscy 115:113 na korzyść Biwoła!
Tu: http://www.bokser.org/content/2022/05/06/212313/index.jsp jest artykuł w którym pisałem jak krowie na rowie, cytuję: "Autor komentarza: nullData: 06-05-2022 22:06:13 Alvarez? Przecież jego wypunktował Lara, Mayweather, czy dwa razy Gołowkin. Po tylu porażkach to do pierwszej 10-tki nawet nie powinien być plasowany.".
UCZCIE SIĘ W KOŃCU OD MĄDRZEJSZEGO BOKSU I PRZESTANIECIE WYGADYWAĆ GŁUPOTY. Biwoł całkowicie obnażył dziś rudego cieniasa. On z Usykiem hahhahaha to żeś się @Polakow idioto popisał po raz kolejny BUHAHAHAHAHAHAHHA
Z całym szacunkiem ale kogo obchodzą Twoje komentarze aby czytać je wszędzie xD
115:113 to skandal, ja miałem 117:111 lub 118:110.
Gratulacje dla Biwoła. Wygrał zasłużenie. Punktacja z dupy, choć przynajmniej w dobrą stronę.
Tak jest, jak się wybiega zbyt daleko z planami, panie Canelo (Usyk).
Świetna kontrola dystansu Dmitrija, świetne ciosy proste, świetna kondycja i duża inteligencja ringowa. Cały czas koncentracja. BRAWO!!!
Próbowali naciągnąć jak się dało. Ale takie obicia i ogrania naciągnąć bardziej już nie mogli...
Alvarez był dziś bezradny i to kompletnie. Obijany straszliwie. Zero pomysłu gdy okazało się że siłowo tego nie rozegra.
Przez chwilkę bałem się że być może i tak ogłoszą zwycięstwo Alvareza ale to był by wał stulecia...
Cóż... Te teksty o Usyku... I co najśmieszniejsze część to kupiła twierdząc że byłby faworytem xD
Swoją drogą ładne utarcie nosa. Nawet po zwycięstwie zamiast docenić to co zrobił Dimitrij cała retoryka oparta była o tym żeby chwalić Alvareza i dać wyraz zaskoczenia. Piękna sprawa.
No to wygląda na to że Biwoł teraz nr 1 P4P! xD
Cóż... Te teksty o Usyku... I co najśmieszniejsze część to kupiła twierdząc że byłby faworytem xD"
No ten idiota @Polakos to kupił.
Jego spedalony syn sędziów oszukał walki, bił po jajach i spierdolił na emeryturkę ale rudej cip.ie się to nie udało, to 5 porażka Canelo - 2 razy z Gołowkinem, raz z Larą i raz z Mayweatherem.
Cóż, tak to jest z Synem Sędziów. Na szczęście udało się nie przegiąć.
Nie możesz pisać kulturalniej? To nie rynsztok.
Trochę żałuję, że nie postawiłem pieniędzy na Rosjanina, bo kursy były bardzo atrakcyjne, ale nie mam szczęścia do zakładów. Nigdy nic nie wygrałem, poza trójkami w lotka, więc sobie odpuściłem.
Ja trochę nabrałem szacunku do Canelo po tej walce, bo w końcu wziął zawodnika, który był dla niego bardzo niewygodny. Po pierwsze Bivol ma lepsze warunki fizyczne, lepiej porusza się na nogach, no i w dodatku walczy oszczędnie. W przeciwieństwie do Kowaliowa, Biwoł nie lubi wdawać się w bójki, woli operować lewym prostym i trzymać dystans i nie otwierać się za bardzo. Stylowo Rosjanin powinien być wręcz koszmarem dla Canelo.
Polakos to troll i prowokator działający zawsze w ten sam sposób. To że on to podchwycił to naturalna sprawa (dobrze że nie było wałka dziś bo byśmy się naczytali o tym jak Usyk oberwie niedługo aż do wakacji co najmniej gdzie ma się pojawić opcja "ignoruj") natomiast taki Rahman czyli facet który powinien mieć trochę pojęcia twierdził że stawiałby na Alvareza...
To jest kpina.
Tak pompowali tego Alvareza że niedługo by go z AJ-em zestawiali albo Furym w roli faworyta.
Buehahaha.
Ja tylko Ostrzegam. Dziś może być co najmniej jedno samobójstwo..
Gratulacje dla Bivoła.
Nie lubię takich tłumaczeń. Sam z własnej woli chciał walczyć z Bivolem i przegrał, nie jest sam w sobie wygranym.
Właściwie to tak powinno patrzeć się na ten pojedynek. Canelo niewiele stracił, a Bivol niewiele zyskał, ale najważniejsze, że chociaż wygrał i że kasa zapewne się zgadza.
Jakieś typy?
Myślę, że świat boksu też to tak odbierze i lider P4P się nie zmieni. Canelo nie przegrał jeszcze walki w której decydowałyby umiejętności.
Też mi się wydaje, że Bivol wiele zyskał, a Canelo niewiele stracił.
Ciekawe czy po takim laniu zechce z niej skorzystać. Oprócz jakiegoś rażącego błędu w obronie Dimitra i przegranej przed czasem nie wiem co mógłby zmienić by wypaść w drugiej walce lepiej.
Nie pomogła nawet końska wydolność na meksykańskiej wołowinie bo facet został zdominowany nawet jeśli chodzi o ten aspekt.
Chociaż jak patrzy się na ten naciągnięty do granic możliwości werdykt to kto wie czy przy nieco bardziej przespanej 1 czy 2 rundach u Rosjanina nie byłoby wałka... Nadzieja więc jest xD
Ja myślę, że Bivola nawet jakoś mocno nie uwzględnią w rankingach P4P. Zyskał na pewno rozgłos, ale sportowo zyskałby jakby pokonał gościa z półciężkiej.
Nie zgadzam się z Wami. Biwoł właśnie wiele, wiele wygrał. To był w Ameryce zupełnie nieznany bokser. Na 23 ekspertów z Ameryki 22 typowało wygraną Canelo, jeden remis. Oni nie doceniają wschodnioeuropejskiego stylu boksu. A tu nagle wpadł jakiś koleś i zaczął robić z twarzy "niepokonanego" marmoladę."
Biwoł wielką gwiazdą nie będzie, bo nie jest amerykański. To klasyczny Rusek z zachowania; twardy, małomówny, nie pokazujący emocji. Tacy goście się nie sprzedają w tym biznesie, dlatego gwiazdą PPV nie będzie. Ale za to zarobi dużo kasy, trochę milionów na to aby wieść spokojne życie.
To jest wstrząsające, ten rudy gość jest tak odklejony, że w walkach gdzie jest deklasowany widzi swoje zwycięstwa.
Piąta porażka. Jeszcze ze dwie i Canelo nabędzie status ekskluzywnego journeymana..
A z Floydem i Larą, to przez co przegrał? Przez warunki pogodowe?
A z Floydem i Larą, to przez co przegrał? Przez warunki pogodowe?
Na pewno też zyskał trochę respektu za pokonanie jedynki p4p. Dobrze mu życzę bo to dobry bokser. Trochę wołowiny, trochę sędziów i będzie królował jak Canelo.
Z Floydem był zduszony limitem, z Larą ma zwycięstwo.
Przecież ten troll w życiu nie doceni że ktoś mu znowu odprawił idola. A wziąłby na klatę jak mężczyzna i napisał : Szacun dla Bivola, albo coś w ten deseń. Ale ni chuja. Podważanie, umniejszanie sukcesu, negowanie. Zaraz zacznie przypominać dawne sukcesy "boga boksu", albo wypomni Golovkina w ramach odwrócenia uwagi. Co za nędzna kreatura.
Ale z czym się konkretnie nie zgadzasz? Bo zwykle jak ktoś chce z Tobą dyskutować na argumenty to już nie masz odpowiedzi.
https://youtu.be/ZwUx7L5zDcQ
Dla mnie to, że półcięzki pobił średniego nie jest dużym wyczynem. I tak jak mówiłem - myślę, że świat boksu odbierze to podobnie. Ani Canelo nie straci swojej aktualnej pozycji, ani Bivol specjalnie na tym nie zyska.
Bivol nie zyska pokonując p1p? Przecież Canelo cały czas wspomina, że świetnie czuje się w półciężkiej i już zacierał ręce przed Beterbiev...
Zyska może w ten sposób, że awansuje do TOP10 P4P. Na pewno zyska rozgłos, na pewno nie zyskał sportowo.
wszyscy sędziowie też to widzieli 4-2 dla Canelo, znany ekspert Dan Rafael też to widział 4-2 dla Canelo.
No właśnie, przeglądam temat wcześniej. Jakim cudem miałes 4-2 dla Canelo po 6 rundach xD
Co nie zmienia faktu, że Canelo to naturalny średni. Nawet w super średniej był za mały.
Są jednak jakieś granice.
Ale co mu się dziwić że szukał rywali w wyższych kategoriach jak wyczyścił swoją
Bardzo dobry post..
A fakty są takie że ta kariera zbudowana została na krzywdzie innego lepszego mistrza który 2 x go pokonał. Gdzie byłby Saul Alvarez gdyby uczciwie oceniono przebieg walk z GGG? A no na pewno nie na 1 P4P. Zresztą chwała Biwołowi bo właśnie strącił "sztucznego króla" z 1.
Usyk to inny wymiar talentu niż Alvarez. On pokonał świetnego mistrza w wyższej kategorii i to nie na swoich warunkach. Alvarez dostał lekcję boksu i solidny łomot mając wszystko dograne pod siebie.
Taka różnica.
No i Biwoł nie był wolniejszy niż Alvarez a wręcz szybszy. Fury nie będzie szybszy od Usyka co nie zmienia faktu że byłby faworytem. Ale o czym my dyskutujemy?
Ja myślę, że filozofia Canelo się nie zmieni. W dalszym ciągu będzie ścigał najlepszych ze super średniej i półciężkiej mimo, że ma świadomość, że rywale na starcie mają potęzny atut w postaci warunków fizycznych.
Myślę, że Canelo utrzyma pozycję lidera. Porażka w której podstawową rzeczą były warunki fizyczne raczej nie będzie miała znaczenia.
Tu też byłoby drukowanie gdyby tylko Biwoł dał im szansę. 1 więcej runda na złapanie oddechu i luzu jak w "9" i by wyciągnęli już z tak zdominowanej walki remis.
Zresztą Canelo celebrował zwycięstwo dość solidnie jakby był przekonany że i tym razem "magia stolika" zadziała.
Nie zadziałała. Znaczy zadziałała bo punktowanie i tak mocno wypacza obraz walki bo ktoś czytając tylko punktację mógłby pomyśleć że to była równa walka z niewielką przewagą jednego zawodnika. A było zupełnie inaczej.
Zresztą... Cała narracja była pod Alvareza. Nawet na powtórkach jak nie mieli czego ze strony cynamona pokazywać to pokazali jak... uniósł Biwoła w zwarciu...
Kit. Ważne że uczciwość wygrała. Wygrał też boks. A z Alvareza to jest nagi król co najwyżej...
Co nie przeszkadzało mu 2 razy go pokonać...
Łatwo podejmować wszelkie wyzwania mając takie plecy. Gienek nie miał tego komfortu że z deklasacji mu robią wynik 115-113 xD
Ale ty to wiesz więc nie ma co tracić czasu na tłumaczenia.
A potem się obudziłeś i zobaczyłeś jak ruchasz tate w dupe...
To prawda. Sędziowie robili, co mogli. Telewizja też. Biwoł przespałby jedną rundę więcej i mielibyśmy chyba największy wał w historii boksu
Nie mierz wszystkich swoją miarą... Wiem że frustracja musi być duża ale takie zachowania lepiej zostaw na zabawy w swojej oborze czy gdzie tam pomieszkujesz ludzki odpadzie.
Najlepsza obrona tych, którzy nie mają arguemntów. Nazwanie kogoś trollem, dość powszechne w internecie, ale tutaj chyba w szczególności.
Drogi wyznawco bożka Cynamona! Wolałbym nie mieć rąk, niż mieć dwie lewe...
Sam sobie wyznaczasz poziom swoim zachowaniem, ale nie mi oceniać.
Ale przynajmniej mam dobry humor ;)