KELL BROOK KOŃCZY KARIERĘ!
To jednak duże zaskoczenie. Kell Brook (40-3, 28 KO) latami ścigał Amira Khana, a gdy w końcu go dopadł i mocno pobił (TKO 6), zamiast iść za ciosem, ogłosił właśnie zakończenie kariery.
Od razu pojawiły się kolejne pomysły - Conor Benn w wadze półśredniej, może Chris Eubank Jr w jakimś umownym limicie? Pieniądze były do zarobienia ogromne, ale "Special K" po demolce na Khanie czuje się spełniony i zabezpieczony finansowo.
- Odbyłem długie rozmowy z rodziną, rodzicami i najbliższymi. To dla mnie koniec, już nigdy więcej nie zaboksuję! - ogłosił 36-letni pięściarz z Sheffield.
- To trochę emocjonalny moment i trudno mi o tym mówić głośno. Ale mama z pewnością poczuje ulgę z tego powodu. Myślę zresztą, że wszyscy wokół mnie będą zadowoleni. Boks to naprawdę ciężki sport. Spełniłem swoje marzenia o mistrzostwie świata, a po wygranej nad Khanem już nic mrocznego we mnie nie siedzi. Musiałem zakończyć ten spór. Czuję się spełniony. Chciałbym być zapamiętany jako wojownik, który wchodził do ringu z każdym, nie bał się nikogo i dawał kibicom to, czego chcieli - dodał nowy emeryt.
Przypomnijmy, że Brook rósł w cieniu Khana, eliminując coraz mocniejszych rywali. W drodze na szczyt odprawił przed czasem mocnych wtedy Krzysztofa Bieniasa i Rafała Jackiewicza. Byli też jednak Matthew Hatton, Carson Jones, Wiaczesław Senczenko, Lovemore Ndou czy Michael Jennings. W końcu dostał swoją szansę. I ją wykorzystał. W sierpniu 2014 roku pokonał na wyjeździe świetnego, niepokonanego w dwudziestu pięciu walkach Shawna Portera. Tym samym zasiadł na tronie IBF wagi półśredniej. Tytuł obronił trzykrotnie, odprawiając kolejno Ionuta Dana Iona (TKO 4), Frankie Gavina (TKO 6) i Kevina Biziera (TKO 2) przed czasem. Wtedy zdecydował się wraz ze swoim zespołem na szalony krok. We wrześniu 2016 roku podskoczył o dwa limity w górę i zaatakował terroryzującego wagę średnią Giennadija Gołowkina (35-0). Dobrze radził sobie przez cztery rundy, jednak napór i potężne bomby Gołowkina zrobiły swoje. Pojedynek został zatrzymany w piątym starciu, a Brook okupił porażkę bardzo poważną kontuzją oczodołu. W 2017 roku wrócił na obowiązkową obronę do wagi półśredniej, gdzie tę kontuzję pogłębił niepokonany do dziś mistrz Errol Spence Jr (KO 11). Kell raz jeszcze spróbował odzyskać koronę, tym razem jednak na jego drodze stanął inny artysta szermierki na pięści - Terence Crawford (TKO 4). Po wygranej nad Khanem wojownik z Sheffield doszedł więc do wniosku, że więcej wyzwań już nie ma.
Dobrze, że Pacquiao nie wyciągnęli bo chyba też mieli chrapkę z tego co pamiętam. No, ale dobrze że dzisiaj wielki sport.
„Chciałbym być zapamiętany jako wojownik, który wchodził do ringu z każdym, nie bał się nikogo i dawał kibicom to, czego chcieli” - celne zdanie. Zgadzam się w 100% i dowodem na to jest podjęcie wielkiego ryzyka z GGG. Pamiętajmy że brutalna porażka z GGG była jego drugą traumą, bo pierwszą na pewno mającą na przebieg kariery była napaść menela na Teneryfie gdzie KB otarł się o śmierć.
Zaraz sie dowiesz jaki to Amir Khan byl grozny na tym etapie kariery.
A z Khanem to nie było limitu 155? Czyli tak naprawdę jedna kategoria, czyli normalna rzecz w świecie boksu. Brooka wyciągnęli o pełne dwie kategorie z półśredniej (147) do średniej (160). Obrzydlistwo.
Rolls i Szeremeta byli niepokonani w dniu walki z kazachem. Khan nie dość że naturalny zawodnik wagi lekkiej, czyli trzy kategorie niżej, to jeszcze po paru nokautach. No wybór w chuj lepszy xD
Tam też chyba jest pośmiewiskiem.
Jestem, ale tylko dlatego że chcę osiągnąć Twój poziom.
Też mało śledzę komentarze, ale z tego co widziałem to go jadą na podobnym poziomie co tutaj.
Obstawiam że nie chodziło o Benna, a właśnie Eubanka jr, który mial plany względem Brooka.