CANELO: BIWOŁ TO MĄDRZEJSZA I LEPIEJ PRZYGOTOWANA WERSJA KOWALIOWA
- Biwoł? To mądrzejsza i lepsza wersja Kowaliowa - mówi Saul Alvarez (57-1-2, 39 KO), bezdyskusyjny mistrz świata kategorii super średniej, który w sobotnią noc zaatakuje Dmitrija Biwoła (19-0, 11 KO) i jego pas WBA wagi półciężkiej.
- Cieszę się z powrotu do Las Vegas. Odczuwam dużą motywację, ale nie presję. Lubię to co robię i lubię tego typu wyzwania. Dzięki temu czuję, że żyję. Czuję się mocny i gotowy, pokażę wszystko co mam najlepszego. Zresztą muszę to zrobić, bo naprzeciw mnie stanie naprawdę dobry bokser - mówi meksykański gwiazdor.
- Delektujcie się tym pojedynkiem. Zobaczycie króla P4P w konfrontacji z niepokonanym mistrzem wyższego limitu. Ten facet podejmuje kolejne wyzwania, Canelo jest wielkim mistrzem swojej ery. Kibice dostaną znakomite przedstawienie - zaciera ręce Eddie Hearn, promotor gali w Las Vegas.
- Nie nastawiam się na nokaut, bo spotkam się z dobrym bokserem, w dodatku z wyższego limitu. Biwoł przypomina trochę Gołowkina i Kowaliowa, ale walczyłem już z tyloma zawodnikami, że poznałem wszystkie możliwe style i nie dam się niczym zaskoczyć. Doświadczenie z tych wszystkich walk teraz procentuje i jestem dzięki temu dużo lepszym pięściarzem niż jeszcze niedawno. Podstawą będzie obejście lewego prostego Biwoła, wiem jednak co mam robić, żeby zniwelować ten jego atut. Jak mówiłem, Biwoł to podobny zawodnik do Kowaliowa, tylko jeszcze mądrzejszy w ringu i lepiej przygotowany. Ciężko będzie przedrzeć się do półdystansu, wiem o tym. A jeśli uporam się z Biwołem, to kto wie, może zostanę na dłużej w wadze półciężkiej i pozbieram wszystkie pasy mistrzowskie - kontynuował meksykański wojownik, który za sobotni występ zarobi 53 miliony dolarów.
BIWOŁ: CANELO MA PORAŻKĘ, JA NIE, KONCENTRUJĘ SIĘ NA SWOICH ATUTACH >>>
- Najważniejsze, żebym był cierpliwy i znalazł drogę, by przedzierać się do półdystansu. Muszę to jednak robić spokojnie i cierpliwie. On z kolei będzie chciał wydłużyć dystans, bo potrafi fajnie poruszać się w ringu i dobrze się czuje będąc z daleka od rywala. Przeciwko takim bokserom trudno się walczy. Czeka mnie ciężka robota, jednak tego typu wyzwania są dla mnie motywacją - zakończył Alvarez.
Czemu?
To taki "pocałunek śmierci" :)
Ba, nawet z mistrzami cruiser nie stałby u buków na straconej pozycji...
U nas bez PPV.
Jest napizgany aż się świeci. Cały plankton na nim zarabia, więc jest pod ochroną. Czysty biznes… aczkolwiek walczy bardzo fajnie, lubię go oglądać.
Super. Dzięki
Kciuki za Canelo.