PANIE DAŁY POPIS - TAYLOR POKONAŁA SERRANO, SMITH ZŁAMAŁ VARGASA
- Będę dla niego za duży i za silny - zapowiadał przed walką Liam Smith (31-3-1, 17 KO). I dotrzymał słowa, stopując w dziesiątej rundzie Jessie Vargasa (29-4-2, 11 KO).
Dawni mistrzowie od początku narzucili wysokie tempo i dali kibicom znakomite widowisko w półdystansie. Cios za cios, żaden nie odpuszczał. Ale nieaktywny Amerykanin wytrzymał tak wysokie tempo tylko w pierwszej połowie pojedynku. Z czasem Brytyjczyk, były mistrz świata wagi junior średniej, zaczął go przełamywać. Po dziewiątej rundzie Vargas - dawny champion kategorii super lekkiej i półśredniej, usłyszał groźbę w narożniku, że pojedynek zostanie przerwany jeśli ten nie pokaże czegoś więcej. I rzeczywiście pojedynek nie potrwał nawet minuty dłużej. Smith trafił przy linach wydłużoną serią i do akcji wkroczył sędzia.
W daniu głównym gali w Nowym Jorku, w zdaniem niektórych najważniejszej walce w historii kobiecego boksu, starły się dwie wielkie mistrzynie. I dały to, na co kibice czekali - kapitalny pojedynek. Lepiej w niego weszła Katie Taylor (21-0, 6 KO), broniąca wszystkich czterech pasów wagi lekkiej. Była odrobinę szybsza i dokładniejsza. Mocniejsze ciosy zadawała jednak Amanda Serrano (42-2-1, 30 KO). Portorykanka zraniła Irlandkę w piątym starciu i w środku zaczęła odrabiać straty.
Walka stała na bardzo wysokim poziomie, a po ostatnim gongu żadna z nich nie mogła być pewna werdyktu. Sędziowie byli niejednomyślni - 97:93 Taylor, 96:94 Serrano i 96:93 Taylor. Stosunkiem głosów dwa do jednego zwyciężyła Katie Taylor!
Smith zgodnie z tym co zapowiadal - byl za duzy i za silny, pierwsze 2 rundy oddal bo byl wolniejszy ale pozniej zagral swietnie i z rundy na rundy wygladal znakomicie.
Serrano pokonala Taylor ale ja zwalowali, tak bywa. 97-93 lub 96-94 Serrano ok ale w druga strone to jest smiech na sali. Kejti mocno "kibcowsko" mogla ugrac remis.
ja akurat ogladalem z ang komentarzem a te punktowanie co pokazuja to jest propaganda ;p, imho max co mozna dac Kasi to 4 rundy i to przyjmujac, ze ostatnia wygrala a to nie jest takie pewne
nie zgadzam sie - po prostu nie widze 6 rund dla Kasi (nawet liczac 12-ta), ale nie bede sie klocil - jest rano ;p, malo interesuje sie kobiecym boksem i byc moze mam jakis slaby przeglad. W afekcie nie widze jednak wygranej Taylor.