GŁOWACKI: TERAZ WSZYSTKO W RĘKACH MOICH PROMOTORÓW

Wygrana nad słabiutkim Francisco Ruizem była dla Krzysztofa Głowackiego (32-3, 20 KO) zarazem debiutem z Andrzejem Liczikiem w narożniku. Po wielu latach spędzonych z trenerem Łapinem pora na nowy etap kariery "Główki".

- Przerwa była długa, trochę byłem pospinany, a z tak defensywnie nastawionymi zawodnikami ciężko się boksuje. A przy okazji nie chciałem też za szybko kończyć walki. Fajnie układa mi się współpraca z trenerem Liczikiem i Baranieckim, staramy się na sali bardziej różnicować siłę ciosów. To dopiero początek naszej współpracy i wierzę, iż przyniesie ona pozytywne efekty - mówił po "czasówce" w czwartej rundzie były dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej.

- Ambicje mam oczywiście dużo większe niż walka taka jak ta. Teraz wszystko w rękach mojego promotora Andrzeja Wasilewskiego oraz Jacka Szelągowskiego. Chciałbym pod koniec roku stoczyć duży pojedynek, wóz albo przewóz - dodał Głowacki.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Wesley94
Data: 30-04-2022 22:37:28 
Głowacki dzisiaj to jest ciota. Sorry taka prawda jeśli nie umie skończyć takiego "rywala" w pierwszej rundzie, to trzeba kończyć. Już sam nie wiem czy ten meksykaniec był tak twardy, czy Głowacki tak pobłażliwy. śmiech na sali
 Autor komentarza: sekundant
Data: 30-04-2022 22:39:33 
^ powiedział przecież, że miał litość dla kibiców i nie chciał psuć widowiska :)
Niech się cieszy, że są jeszcze chałtury w budżetówce takie jak ta. Oferty z zagranicy mogą nie być zbyt lukratywne, a raczej na pewno będzie przewóz.
 Autor komentarza: Medalik23
Data: 01-05-2022 14:10:03 
Glowacki idz do pracy
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.