BIWOŁ: CANELO BYŁ JUŻ POKONANY I MIAŁ BLISKIE POJEDYNKI
Saul Alvarez (57-1-2, 39 KO) jest bez wątpienia najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe i twarzą numer jeden tego sportu. Nie brakuje również krytyków, którzy wypominają, że nie raz sędziowie patrzyli na niego nieco przychylniejszym okiem.
I właśnie kwestię bliskich walk wypomina mu jego następny przeciwnik - Dimitrij Biwoł (19-0, 13 KO). Rosjanin docenia klasę swojego rywala, ale jest pewny siebie i widzi w boksie luki Canelo, które ma zamiar wykorzystać.
- Po pierwsze, Canelo był już pokonany, a kilka jego walk należało do równych. Każdy pięściarz ma swoje zalety, ale i popełnia błędy - moim celem jest ich wykorzystanie w walce.
- (...) Może nie jestem najsilniejszy ani najszybszy, ale mam cały wachlarz umiejętności, które wniosę do ringu. Ten zestaw definiuje mnie i to właśnie z nim przystąpię do boju 7 maja. To bardzo ważne, by być bardzo skupionym i skoncentrowanym, gdy walczy się z kimś z najwyższej półki - podsumował mistrz WBA Super w kategorii półciężkiej.
Skoro stary Kowaliow był w stanie do czasu nokautu urwać Canelo 4-5 rund, to tym bardziej może zrobić to Bivol, który jest świetny technicznie, i ma dobrą pracę na nogach. W dodatku nigdy nie był znokautowany, a też walczył z puncherami typu Joe Smith Jr.