TEDDY ATLAS: FURY BĘDZIE NAJLEPSZY W HISTORII WIELKIEJ BRYTANII
Jeden z najbardziej znanych amerykańskich trenerów, znany również jako ekspert telewizyjny Teddy Atlas przedstawił swoje refleksje po sobotniej walce Tyson Fury vs Dillian Whyte, która zakończyła się zwycięstwem Fury'ego - mistrza świata WBC wagi ciężkiej - przez spektakularny nokaut.
RANKING P4P WEDŁUG ESPN: FURY AWANSOWAŁ NA PIĄTE MIEJSCE >>>
- (...) Ludzie w narożniku Whyte'a wykonali słabą pracę. W walce z gościem, który dominuje lewym prostym, trzeba samemu mocno pracować lewą ręką. Tak robił Mike Tyson z gośćmi, którzy mieli większy zasięg, ruszał głową i omijał lewe proste, trafiając swoim lewym. Ale tego ktoś musi nauczyć - powiedział Atlas.
- Whyte powinien aktywnie używać lewego prostego, nie po to, żeby dominować w ten sposób walkę, tylko żeby ograniczać kontrolę Fury'ego w dystansie. Tymczasem Fury sprawił swoim lewym, że wzrok Whyte'a był skupiony na pewnym poziomie. "Król Cyganów" zachował dyscyplinę, by poczekać na właściwy moment i gdy po raz pierwszy użył podbródkowego, ten cios miał ogromny, nokautujący wpływ - dodał Amerykanin.
- Nie wydaje mi się, by Fury mógł się dziś znaleźć w pierwszej piątce wagi ciężkiej wszech czasów. Może być najlepszym "ciężkim" w historii Wielkiej Brytanii. Myślę, że wyprzedzi Lennoxa Lewisa, który nie był niepokonany. Jeżeli natomiast Fury pokona Aleksandra Usyka, może wejść do pierwszej piątki najlepszych w historii (...) - podsumował temat uznany fachowiec.
No i tu dochodzimy do punktu czy porównywać resume czy kto z kim by wygrał.
Jeśli chodzi o resume to moim zdaniem na pewno lepsze mają wymienieni przez nas LL, Ali, a także Holyfield, Foreman, Władimir Kliczko i może Tyson. To daje Furemu 8 pozycję, chociaż pewnie o kimś zapomniałem.
Natomiast jeśli chodzi o porównania kto by z kim wygrał to nie że wszystkimi byłby faworytem, ale też nie widzę boksera, który łatwo wygrałby z Furym
Jeśli chodzi o resume lepsze miał Wład, ale też uważam, że Wit był lepszy
Natomiast jeśli chodzi o porównania kto by z kim wygrał to nie że wszystkimi byłby faworytem, ale też nie widzę boksera, który łatwo wygrałby z Furym"
To jest wszystko pisane bardzo palcem po wodzie.
Wystarczy, że Fury przegrałby z Usykiem, a zapewniam Cię, że ludzie stwierdziliby, że skoro tak, to..przegrałby w sumie tez i z Holyfieldem. No a skoro tak, to... z Lewisem też na pewno. Też i z Alim. Z Tysonem chyba też. Z Holmesem też. I tak, doszlibyśmy do tego, że Fury mógłby okupować ostatnie miejsca, gdzieś tam 8 może w TOP 10 HW All time. I to MOŻE, przy dobrych wiatrach.
A o porażkę z Usykiem wbrew pozorom nie byłoby trudno. Fury może i znokautował Whyte'a, ale człowieku co Ty porównujesz, rany Boskie...on trafił Whyte'a sygnalizowanym farfoclem - w życiu by takim gównem nie trafił Usyka. Joshua trafił Usyka ledwie kilka razy i to były naprawdę szybkie i NIESPODZIEWANE UDERZENIA.
Joshui LEDWIE LEDWIE się udało Usyka trafić, a to i tak musiały być bardzo niespodziewane, dobre uderzenia, aby był w stanie Usyka trafić. Żadnym sygnalizowanym farfoclem by Usyka nie trafił.
Fury oczywiście z pewnością ruszyłby na Usyka, biłby mocno po dołach, etc. ale Usyk dobrze bronił się przed takimi ciosammi z Joshuą, on po prostu odskakiwał a do tego jeszcze blokował te ciosy rękawicami. Do tego Usyk jest bardzo, bardzo szybki, on się rusza błyskawicznie, błyskawicznie odskakuje, zmienia kąty, bije szybkie serie - Fury w życiu by go nie trafiał tymi farfoclami którymi trafiał Whyte'a. NIE MA BATA. To byłaby ciężka walka dla Fury'ego i moim zdaniem przegrałby ją na punkty jeśli nie zrobiłby formy jak z Władem. Pewnie próbowałby Usyka zamęczyć siła, cielskiem, etc. ale to nie byłoby takie proste, Usyk jest szalenie sprytny i silny psychicznie.
Fury wie, że walka z Usykiem dzisiaj byłaby dla niego ciężka i mógłby ją przegrać, dlatego właśnie odchodzi. Do tego jeszcze oszukuje ludzi sugerując, że ledwie co zna Usyka, wymienia Usyka obok Joshuy jako jednego z wielu, to takie sprytne manipulacje, że rzekomo ledwie go zna więc nie może się go bać, bo jak to tak, skoro on tego Usyka ledwie ledwie kojarzy. Nie, nie, nie. To są tylko cwane manipulacje i OSZUSTWA Fury'ego. On doskonale wie kto to jest Usyk, jakie ma umiejętności i jaki to poziom.
Dlatego właśnie spierdala na emeryturkę.
Posłuchaj mnie uważnie, chłopcze.
Tłumaczyłem Ci już kilka razy, że Whyte dobierał się do Joshuy a TAKŻE dobierał się do Fury'ego w pierwszych dwoch trzech rundach, póki miał siły.
Kwestia była taka, że stracił szybko siły - z kilku powodów, z których ŻADEN z nich nie będzie się tyczył Usyka.
1. Ważył 115 kg, czyli był grubą świnią, jak zwykle
2. Cały czas próbował MOCNO UDERZYĆ Fury'ego. Napalał się na mocne crossy, ciężkie bomby na brzuch - to MĘCZY.
Różnica jest taka, że Usyk będzie bił na luzie, na lekkości, bez wkładania w te ciosy całego ciała czy też jakiejś dużej energii.
Te ciosy raczej będą kąśliwe, dekoncentrujące, burzące Fury'emu jego sposób walki, plan taktyczny oraz kumulując się - będą jednak bolały.
Skoro Whyte DAWAŁ RADĘ trafiać Fury'ego w pierwszych dwóch rundach, to co dopiero Usyk. Tylko, że ten będzie to robił całe 12 rund.
Kolejna rzecz; czemu Whyte pokazał mnie z Fury'm niż z Joshuą? Bo był starszy, GRUBSZY i miał złą taktykę. Taktyka ta działała lepiej pod Joshuę bo łatwiej mógł go trafiać niż Fury'ego, jednak Usyk NIE BĘDZIE zużywał dużo sił w próbach trafiania Fury'ego. Usyk będzie miarował uderzenia, jak nie trafi w danej akcji Fury'ego - nie ma problemu, w następnej go już trafi. On będzie boksował NA LUZIE, nie polując na mocne ciosy, nie zużywając energii na napalanie się na ciosy, to będzie boks kunktatorski, dużo punktowania, lekkiego tańczenia, a wszystko to będzie z wagą 100 kg. Nie będzie musiał się aż tak obawiać jak z Joshuą kontry. Będzie mógł walczyć bardziej swobodnie, mniej na takiej spinie jak z Joshuą.
Wbrew pozorom Usykowi łatwiej będzie wchodzić w Fury'ego jak w masło, bo ten często cofa się gdzieś pod liny, nie walczy na takiej spinie, nie bije tak mocnymi pojedynczymi ciosami. Walka z Fury'm kosztowałaby Usyka więcej sił bo Fury będzie próbował używać cielska, siły fizycznej, spychania, etc. ale pomimo tego zmęczenia fizycznego, czysto taktycznie taka walka byłaby nawet łatwiejsza dla Usyka, bo po prostu Fury nie walczy ciągle nastawiony na kontrę i bombę. Walka byłaby bardzo męcząca, ale Usyk by to uciągnął kondycyjnie i wypunktował Cygana o czym ten doskonale wie, dlatego zwiewa gdzie pieprz rośnie na emeryturkę.
Jak Usyk czy Joshua chcą nawiązać do dokanań Furego, to niech któryś z nich pokona Wildera, jeśli zrobią to bez problemu twoje wywody będą uzasadnione, ale póki co moim zdnaniem nie
Ale bredzisz .
Macierewicz podobno szuka specjalistów do podkomisji smoleńskiej ,przydałbyś się mu .
Marnujesz się na orgu chłopczyku