FURY: MIOTAŁBYM USYKIEM PO CAŁYM RINGU
W ostatnią sobotę mistrz świata WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) znokautował Dilliana Whyte'a i ogłosił, że przechodzi na sportową emeryturę. Wciąż jest jednak pytany o walkę o wszystkie pasy ze zwycięzcą pojedynku Anthony Joshua vs Aleksander Usyk II.
TYSON FURY: ODCHODZĘ TAK JAK CHCIAŁEM, BĘDĄC NA SZCZYCIE! >>>
Usyk zdetronizował Joshuę we wrześniu zeszłego roku i posiada pasy IBF, WBA i WBO. Rewanż ma się odbyć w lipcu. Fury od dawna stawia w rewanżu na Usyka, przy czym dziś stwierdził, że w pojedynku z Ukraińcem dominowałby w ringu.
- Do mojej walki z Usykiem nigdy nie dojdzie, ale powiedzmy, że miotałbym nim ciosami po całym ringu. On jest napompowanym zawodnikiem wagi średniej - powiedział Fury.
- Byłem już niekwestionowanym czempionem, zdobyłem każdy pas, jaki jest do zdobycia. Nie mam nic więcej do zrobienia, przechodzę na emeryturę (...) - dodał "Król Cyganów".
Jesteś tak kurwa zdesperowany by nawet się za babę podawać. Skawinko xD
Zamknie usta wszystkim którzy go nie doceniają ?
Co będą wówczas mówić gdy pobije Kulturystę lub Napompowanego zawodnika z wagi średniej?
Szybki, świetna praca nóg, dobra siła fizyczna, presja, uniki, kondycja na 20 rund - to byłaby męczarnia dla Fury'ego którego punktował nawet Dillian Whyte w pierwszych dwóch rundach (pierwszą już można by przypisać Whyte'owi).
Stfu - ta tchórzliwa pinda nie zasługuje nawet na TOP 15 HW all time.
FURY to taka Duża wersja Usyka więc jak Usyk ma z nim wygrać?"
Fury jest 2 razy wolniejszy od Usyka więc jak może być jego dużą wersją?
Pooglądaj na obu włączonych filmach ruchy Usyka i Fury'ego a zobaczysz, że Usyk jest błyskawiczny. Fury jest szybki jedynie jak na takiego dużego chłopa, tylko tyle.
Taki Rocky Marciano jak pokonał inną legendę Joe Louisa to się popłakał - to jest szacunek (w czasach rasizmu biały mistrz szanował czarnego mistrza). Fjury pokonał prawdziwego mistrza Władimira Kliczkę po nudnej pacance i jaki okazał szacunek? Chełpił się jakby po dramatycznej walce. Oczywiście miał powody: gardził Kliczką po machinacji z matą ringu, z powodu nudnych walk i bezpiecznego doboru przeciwników czyli nie podejmowania wyzwań. Tylko co teraz sam robi? Jeśli nie zawalczy w kompletnej unifikacji z Usykiem/Dżoszułą to niech spada na drzewo ze swoją wielkością.
"Z Usykiem byłoby podobnie"
nic nie byłoby podobnie bo Usyk jest całkowicie inny od Łajta czy dżoszuły. Dżipsyking miałby zgoła odmienne problemy w ringu z Usykiem niż dotychczas miewał (np z Waleniem), więc ma co udowadniać. Aż szkoda, że Usyk nie ma czasu (między innymi przez wojnę) na walki np z Łajlderem. Zapewne udowodniłby, że robi go do zera, nawet na pól gwizdka wypadłby lepiej niż Szpilka. A jak wiadomo Szpilka do czasu (dłuższego czasu) radził sobie nadzwyczaj dobrze. Miałbyś wtedy korespondencyjne porównanie z dokonaniami Fjurego. Bo Fjury swoje dokonania, legendę którą łykasz buduje w oparciu o tak naprawdę walki tylko z dwoma zawodnikami: Władkiem i Łajlderem. Łajta nie liczę bo ty jego nie liczysz jako skalp Dżoszule tylko dlatego, że walka miała bardziej dramatyczny przebieg.
"Przecież on pobił wszystkie rekordy i to jeszcze w czasie gdy dla boksu zaczęła wyrastać spora konkurencja w postaci mma Ufc. Być może gdyby nie Floyd to mma przejęłoby rynek i wyparło boks"
to ty nie pamiętasz serialu p. walka mójsweter vs Pacman ? Ten temat to był tasiemiec ciągnący się od miesięcy poprzez lata. Moim zdaniem minimum 70 % winy leżało po stronie mojegoswetra. Była to walka, której boks potrzebował jak powietrza - upragniona, wymarzona, kibice śnili o niej :) Tylko, że jak już do walki doszło to była tylko kolejna przeterminowana "walka stulecia" za ogromną kasę, której nie była warta - to ma być konkurencja dla MMA ? To ma być działanie na rzecz boksu? Walka mojegoswetra z konorem była również bardziej reklamą MMA niż boksu, flojd zareklamował makgregora a nie odwrotnie tylko po to aby pławić się w mamonie. Inne jego śmieszne występy są dowodem tego, że jemu zależało zawsze bardziej na mamonie i zerze w rekordzie (nawet nieformalnym) niż na prawdziwych wyzwaniach. Jakby mu zależało na prawdziwych wyzwaniach to nie bałby się dać rewanż konorowi makgregorowi na jego podwórku. Tylko, że jemu zawsze chodziło o własną dupę, wizerunek, wartość marketingową, po prostu kasę (stąd jego ksywa) a dyscyplinę która go wykarmiła sprzedałby jak matkę.
Co do Usyka to chciałem doprecyzować, że nie chodzi mi oczywiście że da taką walkę jak Whyte i dostanie do jednej bramki, tylko o to że w walce z Furym najprawdopodobniej zaprezentowałby się gorzej jak z Aj, ale mimo tego nie wykluczam wyrównanej walki, choć dla mnie faworytem Fury.
A mogę wiedzieć kiedy? Bo niekwestionowany oznacza posiadanie wszystkich pasów w jednym czasie. Kretyn. Niech już idzie na tą emeryturę i zamknie jadaczkę.
Nie dość, że obrażasz wielkiego mistrza, to jeszcze piszesz największą głupotę dnia.
jaka największa głupota dnia? babyfat ma rację - literalnie: niekwestionowany tzn uznawany przez wszystkich czyli w tym przypadku przez wszystkie federacje w jednym czasie. Przecież pamiętasz zapewne, że tacy mistrzowie byli już w erze czterech znaczących federacji (czterech) i wcześniej kiedy było ich mniej. Co? Tajson jest jakiś inny i nie musi zdobywać czterech pasów aby nazwać się niekwestionowanym mistrzem? Nawet Witek i Władek mieli tego świadomość ale powstrzymywała ich obietnica wobec mamy :)
baranku - jeśli tylko jedna federacja ma innego mistrza to posiadacz pozostałych pasów nie jest przez nią uznawany, czyli kwestionowany. Jeśli jest to znacząca federacja tym bardziej jełopie.