TYSON FURY: ODCHODZĘ TAK JAK CHCIAŁEM, BĘDĄC NA SZCZYCIE!
Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) w rozmowie z Piersem Morganem potwierdził wcześniejsze deklaracja o zakończeniu kariery. Mistrz świata wagi ciężkiej w sobotni wieczór znokautował w szóstej rundzie Dilliana Whyte'a (28-3, 19 KO).
- Zawsze powtarzałem, że chcę odejść na własnych warunkach, będąc na samym szczycie. Nie chcę być kolejnym gościem, który po latach będzie wspominał "Powinienem odejść wcześniej". A odejście po walce w obecności blisko stu tysięcy kibiców to odejście z hukiem. Żadne pieniądze nie skuszą mnie też do powrotu. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Odchodzę, bo na każdego przychodzi kiedyś czas - zapewnia "Król Cyganów".
- Zawsze znalazłby się ktoś nowy, ktoś następny. Jestem zdrowy, szczęśliwy, normalnie rozmawiam, mam piękną żonę i szóstkę dzieci. Odchodzę w glorii, sławie, mając dużo pieniędzy. A przecież boks to niebezpieczny sport - kontynuował wielki mistrz z Manchesteru.
- Odchodzę na szczycie, jako drugi w historii po Rockym Marciano odchodzę będąc niepokonanym mistrzem. W głębi serca czuję dumę i szczęście ze wszystkich moich osiągnięć!
TYSON FURY: SERWIS SPECJALNY KRÓLA OLBRZYMÓW >>>
Champion osiągnął wiele, lecz pora na nowe obowiązki.
- Przez ostatnią dekadę podróżowałem po całym świecie, kiedy więc znajdę czas na bycie mężem, ojcem czy bratem? Potrzebuję życia rodzinnego. Chciałem odejść na szczycie i odchodzę. To wszystko prawda, kończę z boksem! - zakończył Fury.
Czy sportowy duch walki sie w Furym jeszcze odezwie? Nie sadze - ma sklonnosci do zapuszczania sie po walkach i pewnie rezim treningowy coraz bardziej mu dokucza. Z pewnoscia bedzie mial swoje chwile jako showman i gosc roznych gali bokserskich.
Niedosyt pewnie pozostanie, bo chcialoby sie zobaczyc unifikacje 4 pasow, ale pewnie po odejsciu Fury'ego szybko sie takiej walko o wszystkie pasy nie doczekamy.
Bezspornym jest, ze mial pasy wszystkich 4 kategorii (chociaz nie w tym samym czasie) i nikt go nie pokonal.
Jest jednym z kilku wielkich mistrzow i kropka.
Jednak zawsze będzie brakowało tej kropki nad i. Jeśli pokonałby Usyka ( po wygranej z AJ, rewanż ), wtedy sprawa jest jasna.
Znając Tysona pewnie ze dwa razy zmieni zdanie. Ale HW bez niego nie będzie taka barwna.
W takim razie oficjalnie niech ogłasza emeryturę i wakuje WBC. Niech już sprawa będzie jasna i zaczną organizację walk o wakat.
*
Powiem więcej - gdyby w pewnym momencie Fury'emu udało się zawalczyć z Usykiem i go pokonać, to ten sukces byłby większy niż trzecia wiktoria nad Deontayem i pobicie Whyte'a razem wzięte.
Nie możesz teraz odejść!
Kulturysta musi leżeć!!!
Rozumiesz Cyganie !
Oni zawsze wracają