DILLIAN WHYTE: NIE PODDAM SIĘ, WCIĄŻ MOGĘ ZOSTAĆ MISTRZEM
Dillian Whyte (28-3, 19 KO) liże rany po lekcji od Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO). Chętnie znów się z nim spotka, podobnie jak z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO), który zadał mu pierwszą porażkę w karierze.
- Dillian był zbyt pasywny, powiedziałbym nawet, że zbyt koleżeński. Kiedyś był sk....m w ringu, tu tego zabrakło. Obawiam się, że nie jest już tym sk...m jak kiedyś. A może po prostu rozegrał go Fury, który był miły przed walką. Przed Dillianem wciąż jednak duże pojedynki, bo to wciąż czołowy zawodnik wagi ciężkiej - mówi Eddie Hearn, promotor niedoszłego championa. W podobnym tonie mówi sam zawodnik.
- Nadal chcę mierzyć się z najlepszymi, bo sam nadal należę do najlepszych. Przede mną jeszcze kilka dobrych walk. Chcę wrócić i zrewanżować się za każdą porażkę. Nie wiem co robi Wilder, ale jestem otwarty na każdego. Na sto procent nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa i wciąż mogę zdobyć mistrzostwo świata. Powiedział to zresztą sam Fury. Teraz muszę poczekać i zobaczyć jakie są opcje. Bo tych nie zabraknie. Ta porażka to nie koniec świata. Potrzebuję jednego zwycięstwa, nie poddam się - mówi Whyte.
A tak nawiasem mówiąc czy to przypadek że zawsze ci zawodnicy z top w walce z Furym wyglądają jakby nie byli sobą? Oczywiście że nie, to Fury dzięki swoim umiejętnościom tak neutralizuje atrybuty przeciwników że tak sie wydaje. Tak było z Kliczką i z Whytem tak samo.
Cygański urok. Dobrze, że poruszyłeś ten aspekt, bo zwykle jest marginalizowany. Czasami poruszają go jedynie bokserzy z afrykańskimi korzeniami. Np. Chisora twierdził (i chyba nie tylko on), że Witalij Kliczko ma "zły wzrok". Coś w tym musiało być, bo ring we Wrocławiu został poświęcony przeciwko złym mocom, a i tak to Adamkowi nie pomogło. Magia Fury'ego musi być jeszcze silniejsza niż Kliczki, bo Chisora z Witalijem to chociaż powalczył, a do obydwu walk z Furym wychodził jak na ścięcie, wiedząc że jest bez szans. A np. Joseph Parker to woził ze sobą szamanów. Nie zawsze zapewniało mu to wygraną, ale przynajmniej nigdy nie został znokautowany.
Zapewniam Cię, że jestem jedną z ostatnich osób na tym portalu, która ujmowałaby cokolwiek Fury'emu. Wyłączył wszystkie atuty Whyte'owi wręcz wzorowo. Ja kwestionuję odporność Dilliana, a nie jego umiejętności. Przynajmniej ja tak to widziałem, że praktycznie każdy mocny cios "Cygana" robił na nim wrażenie i skutecznie studził jego zapędy.
Dalej, jeżeli rzeczywiście zaczął mieć problemy z odpornością, to wg mnie, jego dalsza przynależność do topki może budzić wątpliwości, gdyż ogromnym atutem Whyte'a był jego charakter i mocna szczęka. Dzięki temu on walczył na przełamanie rywala i bardzo często wychodził z takich potyczek zwycięsko.
A tak już off topic, to albo masz problemy z koncentracją i zebraniem myśli, albo z jakichś tylko Tobie znanych powodów, zależy Ci na dużej ilości komentarzy. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że zamiast jednego, wartościowego komentarza, który zawierałby całą esencję twojego przekazu, Ty wysrywasz tutaj całą ich masę?
Co do uroków, to nie ma w tym żadnej magii i tylko taki czerep jak Chisora może wierzyć w takie pierdoły. To są tylko i wyłącznie umiejętności Tysona, wystarczy tylko popatrzeć jak na nogach się on poruszał, a jak Joshua w walce z Whytem i już wiadomo dlaczego te walki miały tak odrębny przebieg.
@Ziomus
Nastąpiła pomyłka. O z złym wzroku starszego z braci Klitschko mówił Odlanier Solis, który nawet na konferencjach i ważeniu nosił naszyjnik ze SpongeBob'em, który jako gąbka miał wchłaniać złe moce.
Skończyło się tak, że Kubańczyk skręcił kolano pod koniec 1 rundy. Z magią, czarami oraz klątwami nie ma żartów.
Nigdy nie będziesz mistrzem świata!
Gdybyś zaglądał często na bokser org
To byś wiedział że Gypsy King nie takie głupoty czasem wygadywał w żartach.
(No może zostaniesz jeśli jutro karierę zakończyliby Król, Koszykarz ,Kulturysta i Pan Usyk)
Tak na poważnie Twoje najwieksze dokonanie to spłodzenie potomka w wieku 13 lat w czasie gdy większość znawców oraz kibiców boksu dopiero zaczyna walić w gruchę.
A to zdarza się każdemu.
Przed walką Dylian top 5 A po walce bum .
Kliczko bumobijca
Wilder jeszcze większy.
Pobił ich Tayson największych dominatorów wagi ciężkiej ostatnich lat ale nie to też się nie liczy .
Ja sam go nie doceniałem łzy mi leciały jak oglądałem samohaka (do tej pory lecą)
Przed walką z Wladem mówię ja jebe on go zabije tego głupka co się przebrał za batmana no debil .
A potem w trakcie walki paczę i nie wierzę.
No a potem wiadomo ucieczka Przed rewanżem ,cug pijacki i bicie tylko leszczy i tego co się nie liczy Koszykarza .
Trzy razy .