TRENER FURY'EGO O POJEDYNKU Z WHYTE'EM: TO BYŁ IDEALNY WYSTĘP
Trener mistrza świata WBC wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO), Javan Hill powtarzał przed sobotnią walką swojego podopiecznego z Dillianem Whyte'em (28-3, 19 KO), że celem jest zwycięstwo przez nokaut. I słowa dotrzymał. Teraz może się cieszyć z jednego z najbardziej spektakularnych występów w karierze "Króla Cyganów".
HATTON: NIE MOŻNA TRAKTOWAĆ SŁÓW TYSONA POWAŻNIE, ON WRÓCI >>>
- Muszę się zgodzić z Tysonem, to był idealny występ. Plan był taki, żeby boksować i szukać nokautu. Tego właśnie uczę. Szukania nokautującego ciosu. Pracowaliśmy nad tym, co zobaczyliście w walce. Zapowiadałem ten nokaut. To był elektryzujący wieczór - powiedział "Sugar" Hill, którego wujkiem był legendarny trener Emanuel Steward i właśnie jego filozofię trenerską (styl gymu Kronk z Detroit) kontynuuje Javan.
- Czy jestem szczęśliwy, że Tyson ogłosił przejście na emeryturę? Tak, cieszy mnie to, że on jest szczęśliwy, cieszę się jego szczęściem. "Król Cyganów" jest królem wagi ciężkiej, królem boksu - dodał amerykański fachowiec.
Poniżej link:
https://youtu.be/bDqMaL0N5aI
Kompletnie się nie zgadzam.
Fury dyktował tempo i warunki. Wyglądało to na równy bój tylko dlatego, że Fury nie forsował tempa w pierwszysch czterech rundach, co mogło powodować taką optykę u niektórych kibiców, lecz to było złudne. Fury po prostu trzymał dystans i badal rywala. Potem zdominował w 5 i 6 rundzie, a cios kończący wcale nie był jedynym "lucky punchem", jak to zdają się niektórzy sugerować.
Powiem więcej - walka Whyte'a z Joshuą była zdecydowanie bardziej równa, przez co emocjonująca, niż ten bój, z Furym, który co prawda nie był "meczem do jednej bramki", ale z pewnością był zdecydowanie lepszy dla Fury'ego.
Dla mnie jest jasne jak slonce,ze robi sobie ta zapowiedzia emerytury furtke w razie przegranej z Whyte'm. Panowie znaja sie ze wspolnych sparingow jak "lyse konie" i cygan doskonale wie co go czeka, bo te jego wywrotki w czasie sesji z Dillian'em to wcale nie bajki z mchu i paproci.Nie rozumiem ludzi, ktorzy pieja z zachwytu nad tym przeciatniakiem wykreowanym na mistrza, ale po tym co swiat ostatnio doswiadcza w wielu aspektach zycia i jak te doswiadczenia oddzielily ziarno od plew [czyt. idotow od trzezwomyslacych] , to w ogole mnie to przestaje dziwic.