TYSON FURY: ROBIĘ SIĘ NA TO ZA STARY, NIE POWTÓRZĘ BŁĘDU KLICZKI!
Niektórzy sceptycznie podchodzą do zapowiedzi Tysona Fury'ego (31-0-1, 22 KO) o ostatniej walce w karierze, Dereck Chisora nazwał tę deklarację próbą podbicia zainteresowania, lecz ostatnie słowa mistrza WBC wagi ciężkiej dają nam do myślenia.
Za kilka godzin w rolę pretendenta do tytułu wcieli się Dillian Whyte (28-2, 19 KO). Czy dziś naprawdę zobaczymy "Króla Cyganów" po raz ostatni w akcji?
- Mam trzydzieści cztery lata i robię się powoli na to za stary. Zmagałem się w przeszłości z utratą dużej wagi, problemami z alkoholem i narkotykami, a mój organizm prawdopodobnie jest wyeksploatowany jak 60-latek, a nie 34-latek. Na każdego psa przychodzi kiedyś ten dzień, bez względu na to, czy jest wspaniały czy nie. W pewnym momencie wiek zaczyna łapać już bardzo szybko. Mówiłem kiedyś sam Kliczce, że był wielkim mistrzem, ale powinien odejść i dać szansę młodszym, zanim dopadnie go wiek. Nie zrobił tego i czas go złapał. Teraz to ja jestem w tym samym miejscu. Nie chcę powtórzyć błędów Władimira Kliczki czy Roya Jonesa Juniora, który powinien walczyć z Mike'em Tysonem po wygranej nad Johnem Ruizem. Kliczko chciał wejść w kolejną erę i to był jego błąd. Ci wielcy mistrzowie zostali przy boksie za długo - mówi Fury, którego nie motywuje ewentualne starcie z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO).
TU ZNAJDZIESZ WSZYSTKO O WALCE FURY vs WHYTE >>>
- Status bezdyskusyjnego mistrza naprawdę nic dla mnie nie znaczy. Co mi da walka z napompowanym zawodnikiem wagi średniej (Usykiem dop. Redakcja)? To przecież skończyłoby się tak samo jak walka Witalija Kliczki z Tomaszem Adamkiem. Szczerze mówiąc w moich oczach Usyk przegrał już z Dereckiem Chisorą. Nie musiałbym być nawet w dobrej formie żeby go pokonać - dodał Fury.
Doskonale wie z kim ma do czynienia i że mógłby skończyć jak jego rodak.,
Ale bzdura...
W boksie póki co najważniejsze jest żeby trafić przeciwnika więcej razy niż on Cb. Chisora nie miał absolutnie żadnych szans by uczciwie dostać tam zwycięstwo... Chyba że za te kilka rund szarż...
Widziałeś całą walkę czy tylko pierwsze dwie rundy?
W boksie amatorskim. W zawodowym liczy się jeszcze pozycja w rankingu, niżej notowany musi zdemolować przeciwnika.
Tommy raczej faworytem chyba nie dali by mu przeciwnika którego nie jest w stanie przejść, choć oczywiście kibicuję Polakowi
W Hw Fury nieco go przebija dzięki Wilderowi + jeśli dziś dołoży topowego Dilliana odjedzie jeszcze mocniej natomiast nie ma żadnych (ŻADNYCH) sensownych powodów dla których ten facet miałby zlekceważyć taką szansę i walkę a tłumaczenia że Usyk to średni który przegrał z Chisorą jego zdaniem i to go nie motywuje to już w ogóle nawet znając Tysona i wiedząc że to brednie woła po prostu o pomstę do nieba.
Poza tym ogólnie ten brak ambicji przy takich możliwościach jest cholernie męczący. Dlatego chciałbym żeby dziś wtopił. Albo by odszedł załamany albo by się spiął i wreszcie zaczął traktować to poważnie.
Jest tyle do zrobienia. Tyle fajnych nazwisk. Usyk/Joshua plus nawet przegrany z ich walki (bo to nadal ciekawa i wielka walka do zrobienia), wschodzący "prospekci"- utalentowani amatorzy typu Hrgovic, Yoka czy Joyce. Jest Artur Szpilka.
Ten facet będzie żenujący jak odejdzie tak szybko mając takie możliwości pisania tak świetnej kariery. Chyba że panicznie boi się przegrać co zdarza się niemalże każdemu.
Płacić dla 1 walki 34
pln. Ja wysiadam.
Usyk ma Joshuę którego pokonał na jego terenie. AJ czy się to komuś podoba czy nie to bardzo dobry mistrz. Tą wygraną spokojnie można by porównać do osiągnięcia Tysona w Dusseldorfie.
Ma też Chisorę a jest to 2 najlepsze nazwisko Tysona w rekordzie właściwie. No może Chisorę ograłby Wallin ale Usyk jego ograłby ze znacznie większą łatwością niż Tyson i to żadne wielkie nazwisko.
Przewagą są pojedynki mistrzowskie z mistrzem WBC Wilderem i... tyle. Osobiście uważam że Usyk ograłby Wildera jak dziecko ale nie ma to znaczenia.
Fury zrobił w Hw nieco więcej ale wcale różnicy kolosalnej nie ma. Dodatkowo jeszcze jak Olek pokonałby AJ-a drugi raz to taka walka to po prostu mus. Jeśli do niej nie dojdzie z winy Tysona to będzie idiotą i to ciężkim i mu tego kibice nie zapomną. Skaza będzie duża.
Dziękuję bardzo może jeszcze nr karty itp.⁷
Lepiej za takie umieszczanie zawodników w rankingach brać się gdy są już bliżej końca. Fury póki co ma 1 obronę pasa na koncie...
Filozofo on już jest wspominany obok nich"
Jest, bo ludzie dają mu kredyt zaufania, że zawalczy z Usykiem. Jeśli zakończy karierę BEZ WALKI Z USYKIEM - to nie będzie wymieniany w historycznych rankingach, a ludzie zawsze już będą podważać jego pozycję i zostanie kimś w rodzaju Calzaghe - niby niepokonany, ale nikt go nigdy nie wymienia na poważnie w historycznych rankingach.
Tak samo skończy Fury jeśli nie zawalczy z Usykiem.
wątpię, będzie drugim niepokanym mistrzem od czasu Marciano"
Nie będzie, to tak nie działa.
W boksie zawsze liczą się prawdziwe dokonania.
Co dziś powiedzą Ci ludzie o walce Kliczko - Lewis? że Lewis wygrał? Czy może wciąż, że walka była bliska i powinien być rewanż i że Witalij Kliczko nigdy nie został PRAWDZIWIE pokonany w ringu?
W boksie nie liczą się statystyki ale pamięć ludzi oraz ogólna opinia jaka wystąpiła co do danego zawodnika/kariery/walki.
Fury na zawsze pozostanie zapamiętany jako ten, co nie walczył z wszystkimi najlepszymi i unikał realnego zagrożenia Usyka - i zawsze już jego pozycja będzie podkopywana i nie będą go na poważnie wymieniać w historycznych rankingach.
Rocky pobił każdego kto był na horyzoncie w swoim czasie - każdego.
Jak Fury nie zawalczy z Usykiem zostanie takim Calzaghe - czyli zapomnianym mistrzem, zapewniam Cię. Historia go rozliczy.
Z nim dyskusja o Furym to jak z Polakosem o Canelo, ktory twierdzi ze rudy juz przeskoczyl Floyda Mayweathera:)
nie wydaje mi się ale zobaczymy. Póki co to Usyk nie ma tylu wartościowych zwycięstw co Fury"
Zapamiętaj sobie jedno: W boksie ZAWSZE liczą się prawdziwe dokonania. ZAWSZE. Ludzie nawet dzisiaj, po 50 latach, potrafią wypominać niektóre rzeczy bokserom z lat 70-tych i jakieś rzeczy których nie dokonali.
Minęło ponad 20 lat od walki Kliczko - Lewis a do dziś ludzie mocno powątpiewają w to zwycięstwo Lewisa i do dziś ta walka jest uznawana za wyrównaną, etc.
Ponad 20 lat! A ludzie pamiętają.
W boksie nie oszukasz cyferkami, zapamiętaj sobie. Nie oszukasz cyferkami, nie ma takiej opcji, ludzie pamiętają, liczą się PRAWDZIWE a nie udawane dokonania.
Jak Fury uniknie walki z Usykiem zostanie lokalnym "wielkim miszczem" w stylu Calzaghe, nikim legendarnym a w historycznych rankingach będą go wymieniać najwyżej pod koniec pierwszej 10-tki. Co najwyżej.
Na razie go wymieniają TYLKO DLATEGO, że dają mu KREDYT ZAUFANIA, że pobije Usyka. KREDYT ZAUFANIA. Ale jak ucieknie od tej walki - ludzie nie zapomną, zapewniam Cię.
Twierdzisz tez ze USS by wypykal Dilliana to wiesz:)
Niech ta redakcja przyśpieszy te odświeżenie strony...
Oj zdziwiłbyś się moim zdaniem. Na 10 walk stawiam że Usyk z Wilderem wygrywa 8-9. I to z 10-11 rund dla niego w każdej walce.
Skoro Wilder namierzał Szpilkę przez 9 rund i guzik trafiał to Usyk by go oszukiwał jak dzieciaka. Zresztą miałby do ogarnięcia tylko 1 cios. Bardzo mocny prawy. Nic więcej. Dla takiego majstra to bułka z masłem.
Ale to tam takie luźne dywagacje. Wilder by do niego nie wyszedł bo wiedziałby jak by się to skończyło.
Do przeczytania po walce. Życzę dużych emocji na walce.
O ktorej startuje Fury vs Oszukany na 7mln dolarow Whyte?
dobrze też wiecie, że sobie poradzę
tak myśli ten "Cygan" i jego wierchuszka
przed Whyte’em nie dyga, bo ten to parówa
bezcześci ciała, skórę ich zwłoki
nikt qurwa nie kuma, dlaczego to robi
niby w porządku, z szacunkiem ogładą
bywa on taki i służy też radą
co oskalpować, obrobić jak trzeba
jak się przyłożyć, by wyszło diabelsko
lewy i prawy, podbródek jest gleba
Fury ten nokaut, auto-sztos-bosko
firmowa sekwencja, ta słabość rywala
jego obrona, w ten sposób zaspała
widownia w szoku, on także zdziwiony
po ostrym podbródku, klękają Tysony
Czekał tak długo, na swoje marzenia
qurwa cóż trudno, scenariusz się zmienia
thriller to będzie, na wielkiej tam scenie
dobrze też wiecie, kto z kogo się śmieje
Do ringu wychodzą i rośnie napięcie
niby kultura, Wersal jest spięcie
krótkie na wstępie, jako rozgrzewka
Monthy też Python i gruba polewka
to nie kabaret, a sport jakich mało
powagę chwili, utrzymać nie dało
nie wyszło trudno, takie są fakty
diabły się wzniosły, anioły upadły
element percepcji, odbioru tej bójki
szklanej projekcji, goście są trudni
to nie lamusy, prymusi ringowi
nadchodzą już njusy, punktowo podobni
będzie więc wojna, bitwa o Anglie
będą świstały, pociski coś wpadnie
po celnej bombie, gdy ciemność nastanie
Whyte albo Fury? zapłonie ktoś w chwale
Czekał tak długo, na swoje marzenia
qurwa cóż trudno, scenariusz się zmienia
thriller to będzie, na wielkiej tam scenie
dobrze też wiecie, kto z kogo się śmieje
Ma już 35 lat
I nie ma jebniecia!
Musi pilnować się cały czas bo jedna repeta i po nim !
A z wiekiem szybkość spada.
Oczywiście jest naprawdę wspaniałym bokserem i wielkim Mistrzem.
Gościem który zawsze wygrywa i to na wyjazdach.
Nie kalkuluje i nie pęka.
Ale jego czas minie i to niedługo
Ma już 35 lat
I nie ma jebniecia!
Musi pilnować się cały czas bo jedna repeta i po nim !
A z wiekiem szybkość spada.
Oczywiście jest naprawdę wspaniałym bokserem i wielkim Mistrzem.
Gościem który zawsze wygrywa i to na wyjazdach.
Nie kalkuluje i nie pęka.
Ale jego czas minie i to niedługo
Trzy walki w ciężkiej i pokonanie drewnianego kulturysty
Będzie dobra walka, to może być różnie :D
:D
Wszystko wedle przewidywań które przedstawiałem przed walką, zapowiada się na egzekucję Whyta
Jest szybki jak Fury
troche lepszy technicznie
IQ w ringu maja na tym samym poziomie
wzrost zasieg nie do przeskoczenia
To nie hejt, to kalkulacja szans, pewnie byla by to najtrudniejsza walka dla TF, ale byla by wygrana