HARRISON: WHYTE WRÓCI NA TARCZY, CHOĆ MOŻE ZNOKAUTOWAĆ FURY'EGO
Jak pokonać Tysona Fury'ego (31-0-1, 22 KO)? Dillianowi Whyte'owi (28-2, 19 KO) radzi emerytowany już Audley Harrison, mistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Sydney (2000).
Fury jutro wieczorem na stadionie Wembley - w obecności nadkompletu, aż 94 tysięcy kibiców, przystąpi do drugiej obrony tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Naprzeciw niego stanie obowiązkowy challenger z ramienia World Boxing Council. Faworytem bukmacherów jest Fury, ale niektórzy spodziewają się niespodzianki i zmiany warty.
- Fury ma większe doświadczenie i lepszy styl walki. Był przecież czołowym amatorem, podczas gdy Whyte tej kariery amatorskiej praktycznie nie miał. Dlatego też stawiam na Fury'ego, choć może to być bardzo bliska walka. Nie wykluczam tu niespodzianki, o ile Whyte będzie konsekwentnie podążał za odpowiednim planem taktycznym. Wydaje mi się jednak, że Tyson będzie o krok przed nim i Whyte, po dobrej walce, skończy na tarczy - uważa były mistrz Europy zawodowców.
- Według mnie Tyson wróci do starego stylu, bicie się z Whyte'em nie byłoby najlepszym pomysłem. Będzie boksował z dystansu, a w półdystansie postara się wykorzystać swoje kilogramy. Za każdym razem w zwarciu będzie się uwieszał na rywalu, kładł na nim i odbierał mu siły. Kiedyś Emmanuel Steward uczył tego Lennoxa Lewisa, teraz Javan Hill uczy tego Fury'ego. Natomiast pierwsze siedem rund powinno być bardzo interesujące. I właśnie w tych pierwszych minutach Whyte może znokautować Fury'ego - kontynuował Harrison.
- O ile wierzę w niespodziankę i wygraną Whyte'a przez nokaut na początku walki, to stawiam na wygraną Fury'ego wysoko na punkty, bądź w końcowych rundach przez przewagę i rozbicie - przyznaje mistrz olimpijski z 2000 roku.
TU ZNAJDZIESZ WSZYSTKO O WALCE FURY vs WHYTE >>>
- Tak naprawdę nikomu dotąd nie udało się zamknąć przestrzeni Fury'emu i wywrzeć na nim naprawdę duży pressing. I to jest klucz do sukcesu Whyte'a. Musi narzucić bardzo wysokie tempo i je utrzymywać, zadając po sto lub więcej ciosów na rundę. Nie ma mowy o boksowaniu z Furym, to droga donikąd. Dillian musi wywierać presję i wyprowadzać bardzo dużo ciosów - zakończył Harrison.