TYSON FURY: JESTEM NAJWSPANIALSZYM 'CIĘŻKIM' SWOJEJ ERY
Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) ma już na rozkładzie Władimira Kliczkę i po dwa razy Deontaya Wildera oraz Derecka Chisorę. - Jestem największym mistrzem mojej ery - mówi panujący mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC.
"Król Cyganów" w najbliższą sobotę w obecności 94 tysięcy kibiców na stadionie Wembley spotka się w drugiej obronie pasa World Boxing Council z Dillianem Whyte'em (28-2, 19 KO).
- Mogę pokonać tylko tych, którzy są w mojej erze. I robię to od dawna. Bez wątpliwości jestem najwspanialszym zawodnikiem wagi ciężkiej swoich czasów. Stoczyłem trzy walki z najgroźniejszym puncherem w historii. I nawet gdy padałem na deski, myślałem sobie "OK, to ci się udało, ale za minutę znów się za ciebie zabiorę" - mówi Brytyjczyk.
Bardzo ważna dla Fury'ego jest również relacja relacja ze stosunkowo nowym trenerem, Javanem "Sugar" Hillem, którego zatrudnił przed walką numer dwa z Wilderem.
- Niektórych rzeczy nie musimy nawet omawiać, my to po prostu czujemy. Jest między nami świetna chemia. Patrzę na niego jak na syna i próbuję zrozumieć, co on czuje i dlaczego? Tak samo robi on. Przede wszystkim jednak nie staramy siebie zmienić i jesteśmy sobą w tej relacji - mówi "Sugar" Hill.
FRANK BRUNO: FURY NIE PORADZIŁBY SOBIE W MOJEJ ERZE >>>
- Whyte to obecnie najlepsza piątka wagi ciężkiej i z pewnością zasłużył sobie na mistrzowską szansę. Niektórzy lekceważą jego szanse, ale nie ja. Trenowałem do tej walki od początku stycznia - uspokaja swoich kibiców Fury.
Murzyn , siwy, ostatnio cały czas w masce , na gali Spenca w wiśniowej marynarce.
Fury też się męczył np. z takim Cunninghamem
Czy ktos z bokserkich maniaków moze mi podac z imienia i nazwiska gościa , ktory jest na KAŻDEJ gali ( czy to w ringu , czy na na ważeniu) u Haymona ??
Murzyn , siwy, ostatnio cały czas w masce , na gali Spenca w wiśniowej marynarce.
*
*
*
Sam Watson i jego synowie, tzw. "chomiki" przez swoją aparycję tj. rzucające się w oczy odstającze policzki. Trafne, choć nie lubię ludzi wyśmiewających się z czyjegoś fizycznego wyglądu, bo trzeba być grubo jebniętym żeby to robić. Ok, Rollins jest wyjątkiem, sorry.
Autor komentarza: OgarData: 18-04-2022 14:17:47
Ja kiedyś myślałem że to Haymon.
*
*
*
Haymon ma najlepszą pracę na świecie. Zostaje w cieniu, siada w 4-6 rzędzie, ogląda najlepszy boks na świecie i rozdaje karty ceniąc sobie swoją prywatność. Haymon to gracz, który robi, a nie gada.
dokładnie Haymon to prawdziwy boss, a nie tak jak Edek figurant i pies Blavatnika.
*
*
*
Jeżeli potrafisz sobię wyobrazić grubszy i do tego legalny przekręt to Haymon obrabował bank narodowy państwa trzeciego świata w białych rękawiczkach przenosząc całą swoją świtę z HBO, które nomen omen przez to wycofało się z boksu do grupy CBS trzymającej w swoich łapach Showtime, FOX, FS1 and many more. Zrobił to obiecując ludziom skasowanie PPV i puszczanie boksu w otwartej telewizji. Co się stało dalej wszyscy wiemy ;) Tam ktoś wcisnął prawie miliard dolarów w ten projekt i potem wyszły duże konflikty, ale ile gal się dzięki temu naoglądaliśmy w 2015-2018 to nasze. Masowe przepłacanie bokserów i kilka gal co weekend, że człowiek nie nadążał tego oglądać. Szkoda jednak HBO w tym wszystkim, bo uwielbiałem ich oprawę i pre-fight show pokazując prywatne życie pięściarzy. Oglądało się to jak dobry serial.
Utalentowany bokser, który ze swoimi warunkami świetnie się rusza. Poza tym największy pajac swojej Ery.
Fury: Wilder,Wilder,Wilder, Klitschko, Chisora, Cunnigham, Chisora - 6 wygranych dużych walk 1 remis
Whyta: Povetkin, Rivas, Chisora, Parker, Chisora - 5 wygranych dużych walk
Joshua: Ruiz, Povetkin, Parker, Klitschko, Whyte, - 5 wygranych dużych walk, można ewentualnie na bidę doliczyć Takama i Martina, ale moim zdaniem to są rywale półkę niżej już
Tutaj widać jak na dłoni że ilość tych najcenniejszych wygranych z najlepszymi zawodnikami jest porównywalna, a nawet i tutaj Fury góruje mimo że nie zaznał jeszce porażki. Także argument o słabym resume Furego oficjalnie uznaje jako wyciągnięty z dupy
Samozwancow jest wielu, ale to nie oni decydują o tym kiedy era dobiega końca. Jego kariera dobiega końca ale era po kliczkowa trwa z nim czy bez niego. Bufonada.
Fury męczył się z Cunninghamem ale wtedy miał jeszcze watę w łapach.
Dopiero przed drugą walką z Wilderem zmienił trenera, zaczął się skręcać i w końcu zaczął bić z mocą jaka przystoi takiemu koniowi. Końskiej baletnicy.
Zastanawiałeś się kiedyś gdzie był by Tayson gdyby trzy lata nie chlał i nie ćpał?
Módl się żeby Wilder skończył karierę!
Wówczas nie zobaczysz ile jest wart!
Rekord 19-0, wszystkie pasy w cruiserweight zdobyte w swojej 15 profesjonalnej walce i 3 z 4 w heavyweight w swojej 19 walce zawodowej przeciwko takiemu tuzowi jak AJ walczac na wyjezdzie na terenie przeciwnikow przez wiekszosc swojej kariery.
O zlocie na olimpiadzie w Londynie nawet nie wspomne.
Cygan ze swoja smieszna trylogia z pseudo krolem nokautu na ponad 30stu kelnerach moze mu czyscic buty. Rozumie to kazdy szanujacy sie kibic boksu zawodowego.
To ciekawe bo podobno najbardziej ekspercki magazyn o boksie na świecie "The ring" ma zgoła inne zdanie na ten tamat
Teraz znajduję ciekawe artykuły o jegomościu.
https://sports.yahoo.com/news/boxing--notorious-boxing-photobombers-explain-their-job-230003499.html?guccounter=1&guce_referrer=aHR0cHM6Ly93d3cuZ29vZ2xlLnBsLw&guce_referrer_sig=AQAAAJhe0fjq6B84LFl9pUNfRNiwUbymXJfX2eqsvGaf5GQOWv5f45TACnGEmBT_Hm115MNWYVVs24BEsRo_fRA8CDNkMDls-rENH1yZAOgtNN9DbCHlYTkiZSF-diLlRJinZmJ0UetI8FCebazTnTEuYs741paU-3CnIRoGezHY3bjl
Jeżeli chodzi o Furego, który ma dla Ziomusia przebić Lennoxa, to taki pewny bym nie był. Myślę, że o ile z Władem sobie poradził to już z Witalijem miałby większe problemy, bo chociaż tamtem bardziej kołkowaty od brata to jednak większy walczak i większy koń.
Ale Fury i tak kozak.
"Zastanawiałeś się kiedyś gdzie był by Tayson gdyby trzy lata nie chlał i nie ćpał?
Módl się żeby Wilder skończył karierę!
Wówczas nie zobaczysz ile jest wart!"
Pewnie lewitowałbym w powietrzu jako arcy mistrz, król ery trwającej parę lat. Oczywiście to on jako papież HW zamknie erę i tylko on ... jako jedynie godny.
Co do jego wakacji w MCDonaldzie. No gdybaj sobie, ja nie muszę, bo nie mam parcia na tego czy tamtego. Prawdą jest, że ten kto siedzi w MC'u nie może przegrać w ringu, potknąć się. Od boksu oczekuję szacunku, którym powinni się darzyć wojownicy, czystej walki bez kontuzji. Poza tym niech wygra lepszy. Oczywiscie w tym wypadku, życzę porażki Tysonowi za to co już malowniczo opisał Whyte w wywodzie o kiblu.
Za Wildera w żaden sposób nie będę się modlił, bo A tego nie robię, B jest jeszcze gorszą klapą od kibla mówiąc o śmierci w ringu włącznie.