ISAAC CRUZ STRASZNIE ZBIŁ GAMBOĘ
- Kiedy już pobiję Gamboę, potem od razu chcę walki o mistrzostwo świata - mówił kilkadziesiąt godzin temu Isaac Cruz (23-2-1, 16 KO). I zrobił swoje, sprawiając straszne lanie Yuriorkisowi Gamboi (30-5, 18 KO).
"Pitbull" w swoim stylu od razu rzucił się na rywala i już w pierwszej wymianie huknął lewym sierpowym na skroń. Kubańczykowi odcięło nogi. "Tańczył", ale udało mu się sklinczować. Minutę później chwiał się dla odmiany po prawym sierpowym. Mistrzowi olimpijskiemu z Aten (2004) minuta przerwy dobrze zrobiła i fajnie wszedł w drugą rundę, jednak nadział się znów na mocny lewy sierp i tym razem usiadł na tyłku.
Na początku trzeciego starcia Cruz przewrócił przeciwnika po raz drugi - znów lewym sierpowym. Powtórzył to samo w czwartej odsłonie, tym razem jednak w samej końcówce, oczywiście lewym sierpem. Gamboa dzielnie wstawał i podejmował wymiany, lecz przewaga siły rażenia była ogromna.
Ambitny Gamboa po raz czwarty padł na matę ringu w piątej rundzie, a w zasadzie zawisł na linach. Tym razem Cruz huknął prawym sierpowym. Sędzia w obawie przed ciężkim nokautem już nawet nie zaczął liczyć Gamboy i od razu zastopował nierówny bój.
Szkoda ze publicznosc bardziej interesowala sie dymami na trybunach niz ich walka xD
Może dlatego że dał równa walkę z Davisem (dla niektórych zasługiwał na wygraną) a Gamboa jest już mocno past i każdy prospekt go pokonuje
Reasumujac: Cruz po raz kolejny mocno szarpnął za drzwi dywizji, Yuriorkis już nie powinien szukać tej klamki.
Zapewne kubańczyk (patrzac na jego "ego ringowe") jeszcze sie pojawi w ringu, ja mam nadzieje ze nie z kims z czolowki bo sorry gregory to juz sie skonczylo, mimo ze nie jednego typka z zaplecza zapewne bylby wstanie osmieszyc