YORDENIS UGAS - Z WIĘZIENIA PO CHWAŁĘ I WIELKIE PIENIĄDZE
Do siedmiu razy sztuka. Yordenis Ugas (27-4, 12 KO) w sobotnią noc rywalizować będzie z Errolem Spence'em Jr (27-0, 21 KO) w unifikacji trzech pasów wagi półśredniej. Ale droga do tej walki była bardzo trudna i usłana licznymi przeszkodami.
W zeszłym tygodniu informowaliśmy Was o tym, że Kubańska Federacja Boksu - po dokładnie sześciu dekadach, otworzyła się znów na boks zawodowy. Ale przez te sześćdziesiąt lat kubańscy pięściarze musieli uciekać, żeby boksować w gronie profesjonalistów. Między innymi Ugas, obecny mistrz świata federacji WBA. Pierwsze sześć prób ucieczki zakończyło się niepowodzeniem. Za każdym razem trafiał za karę do więzienia. Był jednak konsekwentny w realizacji swoich marzeń sportowych i za siódmym razem ucieczka się udała.
W końcu przedarł się do Meksyku, a stamtąd do USA. Tu zaczął nowe życie, prywatne i sportowe.
- Były takie dni w więzieniu, a siedziałem sześciokrotnie, że naprawdę czułem się już tym wszystkim przygnębiony. Mimo wszystko nigdy nie straciłem nadziei. Jeśli teraz zostanę zunifikowanym mistrzem wagi półśredniej, ugruntuję swoją spuściznę i zapiszę się na kartach jako jeden z najlepszych w historii - mówi Ugas, który zaskoczył świat w sierpniu ubiegłego roku, pokonując jednogłośną decyzją sędziów legendarnego Manny'ego Pacquiao.
„Cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce są słodkie” jak mawiał Arystoteles. Ugas może być tu czarnym koniem, a sama walka jawi się w tym momencie bardzo ciekawie.