NIEDOSZŁY RYWAL USYKA DLA ANDY'EGO RUIZA!
To Tyrone Spong (14-0, 13 KO) miał witać Aleksandra Usyka w wadze ciężkiej, ale chwilę wcześniej wpadł na dopingu. Znany kickbokser wraca do boksu na równie dużą walkę.
To nie żart. Holender z surinamskimi korzeniami przywita po operacji i długiej rehabilitacji Andy'ego Ruiza Jr (34-2, 22 KO). Ale nie to dziwi najbardziej.
Walka odbędzie się na gali organizowanej przez Triller Fight Club. A przecież Meksykanin walczył ostatnio na galach PBC Ala Haymona.
Pierwszy w historii meksykański mistrz wagi ciężkiej (2019) wraca na stare śmieci i po raz pierwszy od dwunastu lat (!) zaboksuje w ojczyźnie. Gala odbędzie się 16 lipca w Plaza de Toros w Mexico City.
Spong - przez wpadkę dopingową, po raz ostatni wystąpił w sierpniu 2019, gdy znokautował w drugiej rundzie Jeysona Mindę. Z kolei Ruiz po utracie pasów mistrzowskich związał się z trenerem Eddym Reynoso i w maju zeszłego roku wypunktował Chrisa Arreolę. Potem była wspomniana operacja i długa przerwa od boksu. Ich pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund. Gala zostanie pokazana w systemie PPV. Wkrótce powinniśmy poznać kolejne walki z rozpiski.
Ani cienki boksersko, ani fizycznie. Leniwy i tyle. Ponad rok przerwy, musi się rozruszać, rdze zrzucić. Pewnie jesteś lepszy i systematyczniejszy niż on. Pewnie robotę masz lepiej płatną i pewnie posadziłeś większych kozaków niż AJ. Może napisz mu list z radami?
Ano to, że piszesz, że jest cienki. Że to czy siamto to dla niego za dużo. Wiemy dobrze jak wyglądała walka vs punktacja z Parkerem, wiemy, że swego czasu nikt się do Andiego nie pchał. Wiemy, że położył AJ'a biorąc walkę z marszu. Dla mnie to nie są osiągniecia cieniasa, a technicznie to świetnie wyszkolony pięściarz. Więc po ch piszesz o nim takie głupoty?
Męczył się z Arreolą? Arreola jest na równi pochyłej, boksuje już dla przyjemności, z luzu. Arreola to bokser, który może mieć zrobiony z twarzy pizzę, ale nie padnie i nie podda się. Dwa mexican style w jednym ringu zrobiło dość mało estetyczną bijatykę, do której Andy słabo sie przygotował. Ale wygrał bez kontrowersji. Dla mnie to nic nie ujmuje Andiemu.
Fajna postać, z czołówki.
Co do pracy to nie powiem, żebym robił to co kocham, i z pewnością nie zarabiam tyle co Andy. Ale nie oceniam też czyjejś pracy w sposób obelżywy. Zwłaszcza kogoś kto w swojej pracy rozwalił wieżę jaką był AJ :P