KOWALIOW: POSTANOWIŁEM ZAKOŃCZYĆ KARIERĘ JAKO MISTRZ W NOWEJ WADZE
- W walce z Canelo nie byłem sobą. Mój bak był pusty - mówi szykujący się do debiutu w kategorii cruiser były trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej, Siergiej Kowaliow (34-4-1, 29 KO).
Rosjanin przekonuje, że zbijanie kilogramów kosztowało go porażkę z Saulem Alvarezem (57-1-2, 39 KO) w listopadzie 2019 roku. W pierwszym występie po powrocie "Krusher" spotka się 14 maja w Inglewood z Tervelem Pulevem (16-0, 13 KO), młodszym bratem Kubrata.
DUVA: JEŚLI KOWALIOW POKONA PULEWA, ZROBIMY MU WALKĘ O TYTUŁ >>>
- Po wygranej nad Anthonym Yarde przyszła oferta walki z Canelo. Powiedziałem "Jasne, ale potrzebuję 2-3 tygodni odpoczynku". Usłyszałem, że albo zgodzę się na termin 2 listopada, albo znajdą sobie kogoś innego. Jestem wojownikiem, więc się zgodziłem. Zrobienie w tak krótkim okresie znów limitu wagi półciężkiej przyszło mi naprawdę ciężko. Na co dzień ważę około 92 kilogramy. Kiedy wyszedłem do ringu, mój bak był pusty, a ja nie potrafiłem mocno uderzyć. Po siódmej rundzie powiedziałem w narożniku do "Buddy" McGirta, że jestem wypompowany. Wszyscy widzieli, co działo się potem. Możecie sobie tylko wyobrazić, jak wyglądałaby ta walka, gdybym był pełen energii? Wszystko poszłoby inaczej, byłbym bardziej agresywny i aktywny, a tak boksowałem samym lewym prostym. Limit wagi półciężkiej mnie wykańczał, postanowiłem więc pójść w górę i zakończyć karierę jako mistrz w nowym limicie - mówi Kowaliow.
A jakże inaczej.
Ekipa rudego to wyjątkowe chujki, słynące nie tylko z zaplecza sędziowskiego, aptecznego i mięsnego, ale i właśnie takich nieuczciwych praktyk. Gdyby Kowaliow przetoczył sie po Yarde w parę rund, to żadna oferta od Canelobuterolo by się nie pojawiła. Kowaliow nie tylko miał ciężką przeprawę, ale i wyjątkowo krótki czas na regenerację.
"Usłyszałem, że albo zgodzę się na termin 2 listopada, albo znajdą sobie kogoś innego. Jestem wojownikiem, więc się zgodziłem"
Nie kupuję bajki o wojowniku, tylko o gościu który się zwyczajnie sprzedał za nieco więcej kasy.
No okej, ale nie wtrącajmy może Golovkina do każdego tematu. Miał karierę jaką miał - więcej było tego bumobicia niż poważnego sportu, ale zostawmy sobie to na tematy o nim.
"Usłyszałem, że albo zgodzę się na termin 2 listopada, albo znajdą sobie kogoś innego. Jestem wojownikiem, więc się zgodziłem"
Mam dokładnie takie same zdanie i dlatego zawsze się zastanawiam jak można sympatyzować z Canelo, trzeba nie mieć kręgosłupa, gość stosuje wszystkie możliwe brudne zagrywki - absolutnie wszystkie możliwe, moim zdaniem nawet Jarrell Miller jest bardziej uczciwą postacią niż Canelo, Amerykanin tylko ostro koksował a Canelo robił wszystko i żadnych konsekwencji nie poniósł, jest nieprzerwanie oszustem na każdej płaszczyźnie, do tego wspiera go federacja i telewizja którzy sami nie cofają sie przed oszustwami by tylko mieć swojego złotego cielca, zatem dla wołowiniarza tylko pogarda się należy. Od kiedy DAZN wszedł do boksu płacąc kokosy Canelo i zniszczyli resztkę sportu, robiąc z boksu cykr, gwarantując Canelo poteżne kwoty na przyszłość/awansem za jeszcze nie odbyte walki to zawoalowana korupcja, takia strategia to przecież oszystwo, podpisywał konktrakt na kilka walk za ogromne pieniądze, później DAZN organizuje galę przy tym oczywiście federacje też swoją kasę dostały więc wpierały DAZN, a jak Canelo podpisał konkrat na 3 walki to wiadomo że z biznseowego punktu widzenia oni są pewni że on wygra każdą z tych walk a jak nie wygra to i tak wygra i tym sposobem dochodzimy do gówna zwanego Canelo Alvarez - nowotwór na dyscyplinie zwanej boks.
*
*
*
No proszę: Canelo Alvarez dokładnie wiedział, że przyjdzie mu się zmierzyć z zawodnikiem zmęczonym, bez porządnego obozu (bo jaki może być trening zawodnika, który dopiero co zakończył ciężką walkę?).
Jak to ktoś tu napisał? "Tak się buduje historię"?
Ech...
Zgoda na 100%.
Canelo, niechby był mistrzem świata wag od muszej do ciężkiej, był, jest i będzie chujem, oszustem i gnojem.
essa7
Już jest tu jeden ciul, któremu wszystko kojarzy się z Fjurym, niezależnie od tematu. Ty widzę masz tam samo z GGG. Pociskaj te idiotyzmy o Gieni przynajmniej pod właściwymi wątkami.
Daj sie zjebom wyszczekac , niech sie ciesza ta chwila xD
No właśnie. Szczekaj, szczekaj, niedorozwoju...