INOUE: MURATA MUSI OD POCZĄTKU WYWIERAĆ PRESJĘ NA GOŁOWKINIE
- Cała moja kariera, zarówno w boksie olimpijskim, jak i zawodowym, była przygotowaniem pod tę konkretną walkę - mówi Ryota Murata (16-2, 13 KO) przed sobotnim starciem z Giennadijem Gołowkinem (41-1-1, 36 KO).
Japończyk wniesie do ringu swój pas WBA wagi średniej, sławny Kazach dorzuci tytuł IBF. Po wszystkim poznamy zunifikowanego championa dwóch z czterech liczących się federacji.
Pojedynek w Saitamie z uwagą będzie śledził japoński "Potwór" - Naoya Inoue (22-0, 19 KO). Wielka gwiazda wagi koguciej widzi szansę rodaka na sprawienie niespodzianki.
- Najważniejszy będzie początek tego pojedynku, to klucz do ewentualnej wygranej Muraty. On musi bardzo mocno wejść w walkę, bo obaj wracają po długiej przerwie. Jeśli Ryota będzie w stanie usiąść na Gołowkina, wywierać na nim nieustanny pressing, wówczas ta rywalizacja może różnie się ułożyć. Murata musi zaatakować i nie dać Gołowkinowi złapać jego rytmu. Jeżeli zrealizuje te założenia, wówczas może sprawić niespodziankę, wygrać z Gołowkinem i zebrać oba pasy - uważa Inoue.
REWANŻ ZA WALKĘ ROKU 2019 - INOUE vs DONAIRE 7 CZERWCA! >>>
Transmisja z sobotniej gali Gołowkin vs Murata tylko na antenie platformy DAZN.
Czyli dostaniesz wpierdol