ZHANG ZHILEI: ALBO JA ZNOKAUTUJĘ HRGOVICIA, ALBO ON MNIE
Zhang Zhilei (23-0-1, 18 KO) już po raz trzeci zaboksuje na rozpisce gali z udziałem Canelo. Teraz jednak sam stoczy bardzo istotną walkę. Jego rywalem 7 maja będzie Filip Hrgović (14-0, 12 KO), a lepszy z tej dwójki zostanie obowiązkowym pretendentem do mistrzostwa świata wagi ciężkiej z ramienia federacji IBF.
- Jestem gotowy na ten pojedynek, czuję się naprawdę dobrze i chciałbym rozstrzygnąć to przed czasem. To trudna walka, ale kiedy podpisywałem zawodowy kontrakt, chciałem właśnie takich rywali. Po to opuściłem swój kraj i przeniosłem się z Chin do USA, by szukać dużych wyzwań. Długo czekałem na taką szansę, a kiedy przyszła, wziąłem ją. Przede mną walka z Hrgoviciem, a potem mam nadzieję z Joshuą, a może nawet Furym. Za każdym razem, gdy pojawi się duża okazja, na pewno podejmę wyzwanie. Nie wybiegam jednak za bardzo w przyszłość i póki co skupiam się na Hrgoviciu - mówi wicemistrz olimpijski z 2008 roku.
- Wiele osób uważa, iż jestem już za stary i zbyt szybko kończy mi się paliwo w trakcie walk. Czułbym jednak, gdybym był za stary, lub zbyt szybko się męczył. Znam siebie, podobnie jak mój zespół zna mnie. Inni mogą myśleć i mówić co chcą. Albo ja znokautuję jego, albo on mnie. Ta walka nie potrwa na pełnym dystansie. Będę przygotowany na sto procent, bo w przeszłości nie zawsze tak było, i pokażę moje umiejętności, wyszkolenie techniczne, siłę, szybkość oraz bokserskie IQ - dodał chiński olbrzym trenujący w New Jersey.