GOŁOWKIN: MOJA KARIERA TO NIE TYLKO CANELO, NIE SZUKAM ZEMSTY
Giennadij Gołowkin (41-1-1, 36 KO) ma przed sobą trudną unifikację pasów IBF/WBA wagi średniej z Ryotą Muratą (16-2, 13 KO). Ewentualna wygrana da mu prawdopodobnie dopięcie trylogii z wielkim rywalem, Saulem Alvarezem (57-1-2, 39 KO).
Pojedynek z Japończykiem, na jego terenie, odbędzie się 9 kwietnia. Potyczkę numer trzy z Canelo wstępnie zaplanowano na 17 września, ale już w kategorii super średniej, gdzie Meksykanin pozbierał wszystkie cztery mistrzowskie pasy.
- Nie szukam żadnej zemsty za dwie pierwsze walki. Nie jestem w boksie, żeby cokolwiek komukolwiek udowadniać. I nie chęć rewanżu mnie motywuje, wciąż walczę, bo po prostu dobrze się czuję. Nie nakładam na siebie żadnej presji, tym bardziej, że to nie dwie walki z Alvarezem definiują moją karierę, tylko wiele innych pojedynków. Pamiętajcie, że jestem rekordzistą wagi średniej z 21. skutecznymi obronami mistrzostwa świata. Ludzie zapamiętają mnie również z wielu nokautów - mówi "GGG" i póki co skupia się na mistrzu WBA i złotym medaliście olimpijskim z Londynu.
- Znamy się bardzo dobrze, w przeszłości nawet z sobą sparowaliśmy. Murata boksuje na wysokim poziomie. Zdobył złoty medal olimpijski, dziś jest mistrzem świata i naprawdę zasłużył sobie sam na te wszystkie zaszczyty - dodał słynący z nokautujących uderzeń Kazach.
To oczywiste że to nadal ścisły top. Wiek i gorsze wyzwania niż reszta to oczywiście kontrargument na korzyść innych zawodników ale ciągle jest tu miejsce dla Gienadija.
Gołowkin to wielki mistrz, który zostanie tak zapamiętany i nie zmienią tego opinie wyznawców Canelo na tym forum.
Nie zunifikowal nawet wszystkich pasow w mega slabej wtedy sredniej, a taki podobno byl jego cel.
Najbardziej przereklamowany piesciarz ostatnich lat