CANELO: CHCIAŁBYM ZOSTAĆ BEZDYSKUSYJNYM MISTRZEM WAGI PÓŁCIĘŻKIEJ
Saul Alvarez (57-1-2, 39 KO) skacze po limitach i prawdopodobne, że każda z trzech tegorocznych walk odbędzie się w innej dywizji. Ale tak jak zatrzymał się, by zunifikować całą kategorię super średnią, tak teraz może skoncentrować się na półciężkiej.
Oficjalnie potwierdzono jego walkę 7 maja z mistrzem świata federacji WBA wagi półciężkiej Dmitrijem Biwołem (19-0, 11 KO). Nie potwierdzono jeszcze oficjalnie starcia 17 września z Giennadijem Gołowkinem (41-1-1, 36 KO), ale tylko dlatego, że ten musi najpierw wygrać walkę unifikującą pasy IBF i WBA wagi średniej z Ryotą Muratą (16-2, 13 KO). Pojedynek z Biwołem ma odbyć się w wadze półciężkiej, zaś z Gołowkinem w super średniej. Sławny Meksykanin nie wyklucza również grudniowej potyczki z Ilungą Makabu (29-2, 25 KO), mistrzem świata federacji WBC wagi junior ciężkiej (90,7 kilograma).
Rozstrzał spory, ale Canelo ma w głowie pełną unifikację na granicy 79,4 kilograma.
KOWALIOW: BIWOŁ MA SPORE SZANSE W WALCE Z CANELO >>>
- Naprawdę chciałbym zunifikować wszystkie pasy wagi półciężkiej, tak samo jak zrobiłem w super średniej. To jest mój cel. Wszedłem właśnie w szczytowy okres mojej kariery, czuję się bardzo mocny i pewny siebie. I zależy mi na tym, by zostać bezdyskusyjnym i niekwestionowanym mistrzem świata wagi półciężkiej - mówi Alvarez, który przecież pod koniec 2019 roku sięgnął po pas WBO wagi półciężkiej, gdy znokautował w jedenastej rundzie Siergieja Kowaliowa.