FURY SPARUJE Z MILLEREM, KTÓRY MA GO ZA 'JEDYNKĘ'
Jarrell Miller (23-0-1, 20 KO) na początku roku gościł w Polsce. Sparował z Mariuszem Wachem. Potem dostał zielone światło na powrót w połowie czerwca, a teraz sparuje z samym Tysonem Furym (31-0-1, 22 KO), którego osobiście uważa za jedynkę na świecie.
- Fury bez wątpienia jest numerem jeden. Wszystko to, czego dokonał, czyni go najlepszym na świecie. Trzeba też mieć na uwadze jego powrót do formy fizycznej. Wiele razy sobie dogryzaliśmy w mediach, ale to dobry człowiek. Trzeba się ukłonić przed nim i w tym momencie uznać za numer jeden - mówił w rozmowie z BOKSER.ORG kilka tygodni temu Miller. Poniżej przypominamy Wam ten wywiad.
NEGATYWNE WYNIKI KONTROLI - WHYTE TESTOWANY RAZ, FURY DWUKROTNIE >>>
Minęło trochę czasu i "Big Baby" zagościł na obozie Fury'ego. Jako sparingpartner pomoże mu w przygotowaniach do drugiej obrony pasa WBC wagi ciężkiej z Dillianem Whyte'em (28-2, 19 KO). Pojedynek odbędzie się 23 kwietnia w Londynie na sławnym stadionie Wembley.
Jak z nim trochę pogadałem w Dzierżoniowie, to oprócz braku treningu żalił się, że baba odeszła, zabrała mu dziecko, walczy o syna w sądzie i to go dobiło. A jak ma stresa, to je - tak mi to (sensownie całkiem...) przedstawił.
Nie Fat Baby tylko Big Baby. Baby-fat to było niezbyt miłe określenie dziennikarza na temat naszego Adasia. Że zamiast baby-face, powinien być baby-fat ;P
Co do słów Millera, to niezbyt cenię jego opinie, obiektywność. Niezbyt to poważny człowiek, z poważnymi wpadkami.
Powiesil go w gymie na haku jak swinie w rzezni i obija mu dupe w 16stkach.....
Który z nich wygrałby bezpośrednie starcie to już inna para kaloszy.
Usyk ma 3 pasy :)
Ale te mniej ważne, jak tu kiedyś ktoś głosił xD
no takie rzeczy potrafia dobic, miejmy nadzieje ze zlosc przelozy sie na motywacje do treningu a nie do jedzenia i jeszcze zobaczymy go w jakiejs duzej walce.
@babyfat
celowo to napisalem nawiazujac do jego obecnej formy (a raczej jej braku)
Oczywiscie, walnąłem babola.
W sumie uważam Fury'ego za jedynkę chyba z powodów kompletnie pozamerytorycznych, jakichś prywatnych sympatii...
Ale w walce chyba kibicowałbym Usykowi, choć lubię obu.