ZIMNOCH NIE ODPUSZCZA: JEŻEWSKI CHYBA SIĘ PRZESTRASZYŁ
Krzysztof Zimnoch (22-3-1, 15 KO) nie odpuszcza pomysłu stoczenia walki z Nikodemem Jeżewskim (20-2-1, 9 KO). - Czyżby się przestraszył? - zaczepia młodszego kolegę po fachu.
- Chciałbym zawalczyć z Jeżewskim, choć nie w kategorii cruiser, w której on startuje na co dzień, tylko tej nowej, wadze bridger. To byłby idealny rywal, nie za słaby, nie za mocny, optymalny przeciwnik na mój powrót - powiedział Zimnoch w sobotni wieczór podczas gali KnockOut Boxing Night 20 w jego mieście, Białymstoku.
- Zabijam to w zarodku. Zostań przy parzeniu kawy. Zdrowia - szybko zripostował Jeżewski. Ale pięściarz z Białegostoku wcale nie chce odpuścić tego pomysłu.
- Nie do końca rozumiem postawy Nikodema. Przecież jest po porażce i nie może powiedzieć, że mierzy w coś większego. Dla nas obu to dobre zestawienie. Nie upieram się przy limicie, jeśli on zechce, możemy zaboksować w kategorii cruiser. Obaj mamy coś do udowodnienia. No chyba, że Nikodem trochę się obawia, iż wrócę po takiej przerwie, ciężkiej chorobie i go pokonam? Wygląda to trochę tak, jakby bał się podjąć rękawicę. Nie musi też martwić się o moje zdrowie, mam się bardzo dobrze. I chętnie udowodnię mu to w walce - powiedział dziś w rozmowie z BOKSER.ORG ważący w okolicach 95 kilogramów Zimnoch.
W sumie to musi być przesadna pewność siebie a nie kwestia rozpaczliwej potrzeby zarobku. Znaczy inaczej. Wygląda na to że Zimnoch naprawdę założył w swojej głowie że Nikodem jest do odstrzału i taką wygraną zagwarantuje sobie większe walki w których to już kasa będzie się zgadzać.
Bo kasa za Jeżewskiego to raczej duża nie będzie... Nie znam się na zarobkach pięściarzy z tego poziomu ale ile oni mogli by skubnąć w Pl będąc w obecnej sytuacji? Po 15k na głowę? Może trochę więcej.
Tu raczej chodzi o to jakie wygrana otworzyłaby możliwości...
Zimnoch albo żyje przeszłością i odpłynął bo sobie coś ubzdurał albo posparował ostatnio solidnie z kimś sensownym i szło mu na tyle fajnie że złapał wiatr w żagle i kombinuje.
Tak czy siak nie tędy droga. Ktoś powinien mu uświadomić (w sumie delikatnie zrobił to redaktor boksera) że tu trzeba na spokojnie się cofnąć trochę bo obecnie Zimnoch to pół emeryt z opinią rozbitka który w ostatniej walce trochę się skompromitował. Takie próby wspinania się po plecach kogoś innego kto jest na zakręcie to trącą słabizną. Przynajmniej robiąc to z marszu jak Zimnoch.
https://www.youtube.com/watch?v=Yeu3J9Mjnc0
Oczywiście z różnych względów mało realne, no może Kołodziej Zimnoch miałoby jeszcze jakieś szanse.
Walk które sromotnie przegrywał ale brał w nich udział nie biorę pod uwagę bo w sumie Zimnoch też mógłby wyjść do Chisory z podobnym skutkiem i co to za chwała? No miał więcej szans ale właściwie wszystko przegrywał. A nie przepraszam. Ledwo bo ledwo ale wygrał z Wachem ale tu myślę Zimnoch mógłby się też o to pokusić w swojej najlepszej formie w podobnym stylu tak myślę.
Natomiast wielka szkoda że nie doszło do ich walki wtedy. Krzysiek miał realne szanse a nawet jeśli by tego nie wygrał mogłoby się to inaczej potoczyć.
Teraz to już mnie ta walka nawet nie interesuje. No chyba że w boksie (warunek konieczny) i pod warunkiem że Zimnoch wróciłby jakimiś sensownymi zwycięstwami. Walka dwóch rozbitków w nie ich formule tylko dla kasy to będzie dno.
A teraz mi tak przyszło do głowy czy aby ta wzmożona aktywność Zimnocha nie wiąże się z tym że ktoś kazał mu się przypomnieć kibicom bo szykowany jest właśnie dla Szpilki na przeciwnika tylko trzeba trochę odkurzyć pamięć.
W każdym bądź razie słabizna. Inaczej oceniałbym to gdyby Zimnoch naprawdę chciał jeszcze spróbować i sensownie do tego podchodził a tu raczej wszystko jest odwrotnie niż powinno.