JEŻEWSKI DO ZIMNOCHA: ZOSTAŃ PRZY PARZENIU KAWY. ZDROWIA!
Krzysztof Zimnoch (22-3-1, 15 KO) był wczoraj obecny na gali w Białymstoku i został zapytany przez BOKSER.ORG o powrót między liny. Nieaktywny od ponad dwóch lat pięściarz stwierdził, że mógłby zawalczyć z zawodnikiem wagi junior ciężkiej Nikodemem Jeżewskim (20-2-1, 9 KO). Pięściarz z Kościerzyny szybko zareagował na propozycję Zimnocha.
- Można by było zorganizować taką walkę z Nikodemem Jeżewskim, on też boksuje w kategorii junior ciężkiej. Widziałbym bardziej siebie w tej nowej kategorii, bridger - 101,6 kg. Tak naprawdę jest to moja kategoria wagowa. Teraz ważę 95 kg. U mnie jest taka historia, że jak przestaję trenować, to chudnę. Jeżewski byłby dla mnie takim optymalnym rywalem, żebym mógł wyjść i zaprezentować się w ringu w taki sposób, żeby któryś z polskich promotorów, który ma możliwości, zorganizował mi później większą walkę - powiedział wczoraj w Białymstoku Zimnoch.
Jeżewski odpowiedział na słowa Zimnocha na Twitterze. Nie jest zainteresowany takim pojedynkiem.
- Dostaję wywiad, w którym Zimnoch mówi dla Bokser.org, że wróci na walkę ze mną. Zabijam to w zarodku. Zostań przy parzeniu kawy. Zdrowia! - skwitował Jeżewski.
Krzysztof Zimnoch ostatni pojedynek stoczył z Krzysztofem Twardowskim w listopadzie 2019 r. podczas gali MB Promotions. Pięściarz z Białegostoku przegrał wtedy przed czasem, to był jego debiut w kategorii junior ciężkiej. Z kolei Jeżewski ma za sobą porażkę jednogłosnie na punkty z Arturem Mannem na gali Polsat Boxing Promotions 5. Zimnoch otrzymał również ofertę walki w MMA.
O parzeniu napojów. Niech wezmą jeszcze Akopa Szostaka - mistrza herbaty.
Walka z Jeżewskim- też nie.
Lubiłem zawsze Krzyśka ale to jak prezentował się w ostatnich podejściach i w szczególności jego reakcje na ciosy gdzie zawsze jednak mógł się zagapić i coś tam przyjąć (może nie od turów typu Abell czy Mollo który go jebnął podczas rozdzielania) a gdzieś to się zatraciło nie wróży dobrze.
Jeśli koniecznie chciałby się jeszcze spróbować scenariusz redaktora Furmana jest jedyną sensowną opcją tj minimum 2 walki z typowymi leszkami na naprawdę bezpiecznym poziomie w wadze w której Zimnoch będzie czuł się najmocniej. Później po tym jak się zaprezentuje przemyśleć co dalej i wtedy (a nie na start) myśleć o kimś takim jak Nikodem.
Wyjście z marszu do aktywnego zawodnika jakim jest jednak Nikodem w wieku 38 lat po tak długiej przerwie mogłoby się skończyć katastrofą jak walka z przeciętnym Twardowskim i Krzysiek najadł by się tylko wstydu.
Tu trzeba pogodzić się z tym że dawna "pozycja" ciekawego zawodnika Hw jak na Polskę to obecnie sprawa przedawniona. Zimnoch jest obecnie "leszkiem" który przegrał w tragiczny sposób łatwą walkę i wiara w swoje możliwości to zdecydowanie za mało by od razu pchać się na spore wyzwania.
Tylko pytanie czy nie rozchodzi się o kasę w ten niebezpieczny desperacki sposób...