BARDZO TRUDNA PRZEPRAWA STANIOCHA, NIEZNACZNE ZWYCIĘSTWO
To był naprawdę trudny test dla Łukasza Staniocha (9-0, 2 KO). Jego przeciwnik, Haddilah Mohoumadi (23-6-1, 16 KO) wrócił ze sportowej emerytury i podczas walki wieczoru gali w Ożarowie Mazowieckim nie pękał na robocie. - Musimy pracować! - grzmiał po piątej rundzie trener Karol Chabros. Pracy Stanioch miał w ringu naprawdę sporo.
Narożnik Staniocha nieustannie chciał uzyskać od swojego podopiecznego ringową aktywność. Zaangażowany w akcje polski pięściarz mógł tym samym stopować zapędy Francuza, który rozpędzał się w ringu, gładko wchodził w półdystans i nacierał na gospodarza. Mohoumadi nic sobie nie robił z ciosów Staniocha i przechodził do ofensywy, postawił na pressing. W czwartej rundzie widać było zakłopotanie Łukasza, zainkasował w niej bardzo dużo uderzeń. Wrócił większą aktywnością w szóstej i siódmej rundzie, ale w ósmej znowu zostawił dużo miejsca rywalowi, który to wykorzystywał. Nie zmienia to faktu, że w wielu momentach Mohoumadi był zawodnikiem lepszym.
Po ośmiu rundach sędziowie nie byli zgodni. Dwóch wypunktowało 77-75 na korzyść Staniocha, trzeci zanotował na swojej karcie 78-74 dla Mohoumadiego. Pięściarz ze Szczecina został więc ogłoszony zwycięzcą, co bardzo nie spodobało się jego rywalowi, który po werdykcie pokazał dał wyraz swojemu niezadowoleniu.
Można było dać wygraną Haddilahowi ale nie 6 do 2 w rundach.
Walka była bliska w Polsce wygrał Stanioch, we Francji wygrałby Haddilah.
Ciekawy temat. Zapoznałem się z artykułem. Pytanie - co w związku z jego ustaleniami byś proponował?
Miałem to na myśli jako lekką zaczepkę dla orga, który na co dzień jest pełen Gromdy. W sumie wypadałoby, żeby jakaś wzmianka tej całej sytuacji się pojawiła, a mam tu na myśli rzecz takiego kalibru jak publiczne jednak groźby wobec dziennikarza.
Tak bardziej ogólnie to powiązania z przestępczością są dla mnie problemem i to innego rodzaju niż 'seksistowski klaps w pupę na filmie promocyjnym'. I to chyba przez to a nie przez film Borek dał nogę z Gromdy. Grabowski sam musi wybrać, do jakich klimatów mu bliżej i tu bym odróżnił dwie rzeczy - przeszłość (swoje odsiedział, odciął się, itd. No OK) oraz teraźniejszość - aktywnie promuje kryminalistów i patusów takich jak Kuźma czy Więcławski...
No dobrze. A więc co my tu mamy? Z jednej strony Gromda. Czy się to komukolwiek podoba, czy nie, poziom widowiskowości tych walk z reguły przekracza wszystko, co może obecnie zaoferować polski boks zawodowy, o olimpijskim nawet nie wspominając. Bardzo to smutne, ale tak jest. Porównaj sobie na przykład emocje, jakie mogła wzbudzić walka Łaszczyk vs Galiatano z tym, co miałeś podczas starcia Więcławski vs Parobiec.
Co do poziomu sportowego, topowych walk odbywa się w Polsce maksymalnie 5 w skali całego roku. Ale zazwyczaj ze 3, z udziałem "stałych elementów programu". Czytaj Masternak, Cieślak i... nie wiem, Nowickiego dobrze się ogląda, ale do czołówki mu bardzo daleka. Reszta to jakieś fusy z mułem. Jacyś pseudo-prospekci ciągnięci za uszy, jakieś Kiwiory, jakiś Siwy, jakiś Bodzioch. Poziom "sportowy" czasem poniżej Gromdy. Bez komentarza.
Natomiast jeśli chodzi o "promowanie kryminalistów i patusów" to mamy tu do czynienia z zagadnieniem o charakterze "społeczno-marketingowym". Ponieważ osobiście nie jestem do końca przekonany, czy to Grabowski "promuje patusów", czy też przypadkiem nie wykorzystuje ich do promowania swojego biznesu. W ramach marketingu negatywnego w stylu "nieważne jak mówią, byle mówili". A z tym akurat Grabowski ma spore doświadczenie, choćby w przypadku kobiecego boksu. Tam "sportu" nie było wcale, ale mówiono często i głośno, bo czołowa zawodniczka pozowała na ordynarną blacharę. Dlatego w tym wypadku należałoby się raczej zastanowić nad kondycją polskiego społeczeństwa. Skoro do oglądania jakiegoś wydarzenia (i płacenia za nie) są go w stanie przyciągnąć panowie Kuźma i Więcławski. Może czas spojrzeć w lustro ?:P
O ja artykuł chodzi bo coś nie mogę znaleźć
Wpisz sobie w wyszukiwarkę "Jadczak Gromda" i ci wyskoczy nawet kilka. W skrócie - ujawniono, że Grabowski został prawomocnie skazany za pomoc w porwaniu dla okupu jakiegoś biznesmena. Przedtem, w roku 2011 przesiedział za to rok w areszcie śledczym. Oprócz tego są wzmianki o jakimś paserstwie z ubiegłego wieku, pomocy we włamaniach, kradzieży... malucha i czymś tam jeszcze. To znaczy G. był o to oskarżony, czy w ramach prawomocnego wyroku uwzględniono również to, artykuł nie podaje.
Poza tym piszą o kryminalnych wybrykach niektórych zawodników Gromdy, w tym jednym, z mojego punktu widzenia wyjątkowo odrażającym.
Ja oglądałem chyba wszystkie edycje i widzę całkiem pozytywną ewolucję. Powoli eliminowane są rozmaite mankamenty, dyskretnie znikają też największe "patusy", poza nielicznymi wyjątkami. Zauważ, że promowanie "kryminalistów" to spore biznesowe ryzyko. Nigdy nie wiadomo, czy taki zawodnik czegoś nie wywinie i nie obniży wartości gali (na przykład przez nieobecność z powodu aresztowania). Grabowski przekonał się o tym choćby przy okazji Kuźmy i potem w kolejnej odsłonie już zadbał, żeby Kuźma finału nie wygrał. Wstawiając do drugiej edycji kilku naprawdę mocnych zawodników.
Z drugiej strony organizator takich walk nie ma formalnej możliwości sprawdzenia, kto na nich występuje. Łatwiej zweryfikować umiejętność walki, wystarczy runda na worku i runda w rękawicach z jakimś bokserem se stajni Tymexu, choćby Tołkaczewskim. Ale tego, czy ktoś jest kryminalistą, który zaraz musi zgłosić się do odsiadki (albo grozi mu taka możliwość) już zweryfikować się nie da. No chyba że facet jest cały pokryty typowo więziennymi tatuażami a zamiast po polsku porozumiewa się kminą :P