TIM TSZYU PRZED SOBOTNIM DEBIUTEM W USA: LUBIĘ ZADAWAĆ BÓL
Jedna z potencjalnych nowych gwiazd światowego boksu, 27-letni Tim Tszyu (20-0, 15 KO) zadebiutuje w najbliższą sobotę na rynku amerykańskim, krzyżując rękawice z Terrellem Gaushą (22-2-1, 11 KO) na gali w Minneapolis. Australijczyk cieszy się progresu swojej zawodowej kariery i coraz większej presji.
- Lubię presję, ona szlifuje diamenty. Lubię też zadawać ból, dokonywać zniszczeń i to zobaczycie w walce z Gaushą. Wciąż jestem młody i dodaję nowe elementy do swojego arsenału. Mogę się poprawić w każdym aspekcie rzemiosła - powiedział Tszyu.
- Żyję po to, by walczyć w mistrzowskich walkach i do tego dążę. Chcę podbijać USA, bo to tutaj dzieją się wielkie rzeczy. Czekam na rewanż Briana Castano z Jermellem Charlo (walka o wszystkie pasy wagi junior średniej 14 maja - przyp.red.) i będę szukał walki ze zwycięzcą - dodał 27-letni syn legendarnego czempiona Kostyi Tszyu.
W swojej ostatniej dotychczas walce Tim zdominował i pokonał jednogłośnie na punkty Japończyka Takeshiego Inoue w listopadzie zeszłego roku.
Sobotni rywal Tima, 34-letni Terrell Gausha reprezentował USA na igrzyskach w Londynie, a w 2017 roku przegrał walkę o tytuł zawodowego mistrza świata z Erislandym Larą. W zeszłym roku Terrell walczył tylko raz, wygrywając w marcu przed czasem z Jamontayem Clarkiem.