PADŁA OFERTA NA WALKĘ CHISORY Z RUIZEM
Dereck Chisora (32-12, 23 KO) stał się wolnym zawodnikiem, a promotorzy prześcigają się z ciekawymi ofertami. Współpracujący z nim w ostatnim czasie Eddie Hearn wysłał oficjalną ofertę walki z Andym Ruizem Jr (34-2, 22 KO).
Pierwszy w historii meksykański mistrz wagi ciężkiej jest związany z konkurencyjnym projektem PBC Ala Haymona, lecz w przeszłości już dwukrotnie walczył na galach Hearna z Anthonym Joshuą. Niewykluczone, że znów stoczy taką potyczkę, choć tym razem w Wielkiej Brytanii.
Na chwilę obecną nie ma jeszcze porozumienia. - Haymon chce więcej pieniędzy - przyznał Hearn, który wcześniej chciał walki Chisory z innym zawodnikiem PBC, Deontayem Wilderem.
Przypomnijmy, że Ruiz Jr zapytał w mediach społecznościowych swoich kibiców, z kim teraz chcieliby go zobaczyć. - A może wpadniesz do Londynu? - zaproponował wtedy Chisora. A Hearn kilkanaście godzin później złożył oficjalną ofertę.
- W piątek złożyłem ofertę PBC, oni chcą większej oferty i zobaczymy jak to się skończy. Na pewno bardzo chciałbym doprowadzić do pojedynku Derecka z Ruizem, to świetne zestawienie - nie ukrywa Hearn.
Chisora notuje serię trzech kolejnych porażek, choć w każdej z tych walk pozostawił po sobie dobre wrażenie. Z kolei Ruiz Jr odbudował się punktowym zwycięstwem nad Chrisem Arreolą.
No nie do końca by tak było, ale w III walce Jr miałby większe szanse niż w II. AJ ma gdzieś z tyłu głowy wspomnienia z I walki, że Ruiz potrafi być niebezpieczny, ale po pokonaniu go na punkty pewnie uśpiło to jego czujność bo myśli, że skoro już rozpracował Ruiza to czym mu może zagrozić? A to złudne myślenie. Z kolei Ruiz na nowo poczułby głód walki i widziałby swoje szanse w postawie AJ.
Nie powiedziałbym, że Nowa Zelandia to egzotyczny i dziki kraj. Geograficznie tak, ale politycznie jest to kraj anglojęzyczny, drugi najważniejszy kraj na tym kontynencie zaraz po Australii, była kolonia brytyjska i tam ta kultura anglo-saska panuje.
A Davida Tuy się nie pamięta? Poza tym na tym kontynencie byli już wielcy pięściarze i dość popularne gale bokserskie.
Prawda jest, ze na przestrzenii ostatnich lat bylo tam kilku dobrych zawodnikow czy gal, ale mimo wszystko w europie boks jest raczej bardziej popularny niz w NZ, dlatego moze dziwic ze tak utytulowany amator jak Hrgovic, o takich warunkach fizycznych nie jest pchany do (duzym kosztem) do najwiekszych mozliwych zestawien. Natomiast Parker (jego rowiesnik) od lat walczy z czołówka (ze zmiennym szczesciem) i tytul dzierzyl - tam nie bano sie wylozyc kasy oraz ryzykowac zestawien z groznymi przeciwnikami - w przypadku Hrgovica wyglada to podejrzanie mozolnie