KOWALIOW: BIWOŁ MA SPORE SZANSE W WALCE Z CANELO
Siergiej Kowaliow uparcie powtarza, że przegrał z kilogramami do zbicia, a nie Saulem Alvarezem (57-1-2, 39 KO). Stąd też upatruje spore szanse Dmitrija Biwoła (19-0, 11 KO).
Rosjanin 7 maja stanie w konfrontacji ze sławnym Meksykaninem do obrony pasa WBA wagi półciężkiej. Canelo dzierży wszystkie cztery tytuły w niższym limicie, kategorii super średniej. W przeszłości był już jednak mistrzem wagi półciężkiej, gdy pokonał właśnie Kowaliowa.
- Nie lubię bawić się w przepowiadanie wyników walk, ale cieszę się na tę walkę. Biwoł jest świeży, miał przerwę i jest gotowy na ten pojedynek. Miał dużo czasu na przygotowania i doskonałą okazję, by wygrać z Alvarezem. Ja takiej szansy nie miałem. Życzę mu powodzenia. Kiedy ja mierzyłem się z Canelo, mój bak ze zbiornikiem energii był już tak naprawdę pusty. Biwoł jest niepokonany, a przez to podwójnie zmotywowany, by utrzymać to zero w rekordzie. Naprawdę stać go na wygraną - powiedział "Krusher".
Kowaliow, w przeszłości trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej, teraz spróbuje swych sił w kategorii cruiser. Pierwszy taki pojedynek rozegra 14 maja w Inglewood. Jego rywalem będzie Tervel Pulev (16-0, 13 KO).
Juan Manuel Marquez
Dlatego mam nadzieję że Biwoł go zgrzeje aż mu piegi pospadają.
Cytat oczywiście z Bokser.org
Ale ... czy za staraniem promotora czy, C19 Bivol walczy coraz rzadziej z konsekwentnie coraz słabszymi przeciwnikami. To daje efekt. Nadal wygrywa, nadal bezdyskusyjnie ale regres klasy pięściarza jest już zauważalny.
Jest druga strona tego medalu. Czterech przeciętnych rywali w przeciągu 3 lat w tym prawie dwuletnia kowidowa przerwa doprowadziły go do koryta Canelo, gdzie złoży ofiarę z własnej głowy.
Moim zdaniem Bivol nie będzie w satanie do maja odbudować formy do poziomu dającego szanse sukcesu z wyjątkowym pięściarzem jakim jest Canelo.
Identyczne teksty czytalem przed walka z Plantem, a jak bylo wszyscy widzielismy
To akurat ja pisałem o Wardzie. Naprawdę wierzę, że Ward zrobiłby z Canelo to co Floyd. On by to z łatwościa wygrał. Ward ma taki styl, że jego przeciwnicy walczą gorzej, on po prostu walczy bardzo destrukcyjnie dla swoich oponentów. Co do Biwoła to jeszcze nie walczył na tak wysokim poziomie więc trudno ocenić jak sobie poradzi. Jestem jednak spokojny bo wydaje mi się, że Biwoł to zawodnik stworzony do "wielkich walk" i swój najlepszy boks pokaże właśnie z Canelo.
Ciekawe słowa Benavideza o Biwole cytuję: "Sparowałem też z Biwołem ma dobrą kombinację lewy prosty-prawy prosty, ale poza tym....Biwoł ma siłę, ale szczerze mówiąc, bije dobry lewy prosty i prawy prosty, jednak poza tym, możecie to zauważyć w walce, on nie wyróżnia się nadto, nie dokłada niczego innego. Gdy bije prawą ręką, wiesz, że nadchodzi mocny cios z prawej strony, ale to wszystko, czuję, że poza tym nie ma nic specjalnego. Zwłaszcza z Canelo potrzebujesz czegoś więcej, jego sposób wyślizgiwania się z ciosów, czuję, że trzeba bić więcej na dół, a Biwoł skupia się głównie na lewym prostym i prawym prostym. (...) Biwoł jest skuteczny, w tym co robi, dobrze bije prawą ręką. Nie jesteś w stanie zablokować ciosu, mając ręce w górze, bo on doskonale wie, jak trafić pomiędzy rękawicami. Kiedy jednak złapiesz już wyczucie - możecie popytać ludzi, którzy widzieli nasze sparingi, oni powiedzą. To świetna walka, bardzo lubię Biwoła"
Tak z ciekawosci,
Z Kovalem tez pierwsza walke wygral Ward?
Kowaliow - 126 z 474 (26,6%)
Ward - 116 z 337 (34,4%)
Jak widać walka była bardzo wyrównana. Ward bił z większą precyzją, natomiast Kowaliow zadawał więcej ciosów niecelnych. Przypominam, że podobnie wyglądały statystyki ciosów w walce Canelo vs Lara. Kubańczyk miał 10-12 ciosów celnych więcej od Canelo ale walkę zdaniem sędziów przegrał.
Janusz Pindera napisał po walce "W takiej walce jak ta statystyki ciosów nie mają większego znaczenia i nie są żadnym argumentem. Można przecież dostać lanie w pięciu rundach, wygrać o włos pozostałe siedem i zostać zwycięzcą. Nie ma też znaczenia, kto ma bardziej porozbijaną twarz, nie o to chodzi w zawodowym boksie". I trafił w punkt tymi stwierdzeniami. Kowaliow dominował przez 5 rund, później Ward narzucił mu swój styl walki stąd sędziowie punktowali dalsze rundy na korzyść Warda.
Chyba raczej Canelo tak genialny. Bivolowi buki też specjalnie nie dają szans 1,28 - 3,96 widzę aktualnie na fortunie i tak będzie z każdym. Wstępnie już były kursy chyba 1,22 na Canelo w walce z Makabu. Z Beterbijewem podejrzewam, że byłoby maksymalnie 1,35-1,40 na zwycięstwo Meksyku.
Też nie zgodzę się, że jego poprzednim rywalom nie daje się żadnych szans. W zasadzie u każdego z nich można byłoby się doszukiwać czym mogą zagrozić Alvarezowi - ringowa rzeczywistość później okazywałaby się być dość brutalna. Niewykluczone, że tak samo będzie z Bivolem.
Trudno by buki mu szanse jakies wieksze dawali jak wiedza, ze na punkty mu wygrac nie dadza, chocby wygral 8-10 rund. Przed czasem raczej nie wygra bo ciosu nokautujego nie ma a canelo jest cholernie twardy czy sie komus podoba czy nie. Zobaczymy jak bedzie, ja sobie po prostu zycze uczciwego punktowania i niech wygra lepszy piesciarz.
Lecz jeśli by do niej doszło gdy Andre był na gazie to według mnie była by to dla Saula najtrudniejsza przeprawa