ZMIANA RYWALA DLA RIVERY
Bracia Kliczko, Aleksander Usyk, Wasyl Łomaczenko czy znany z występów w grupie Rocky Boxing Promotion Maks Miszczenko. Wszyscy walczą za wolność Ukrainy z rosyjskim najeźdźcą. Do tej grupy dołączył także Andriej Tsiura, który 19 marca podczas gali Mounting Systems Rocky Boxing Night w Stężycy miał się bić z Evanderem Riverą (5-0-1, 2 KO). Kubańczyk ma nowego rywala.
Ukraińcy pięściarze niejednokrotnie udowadniali swoją wartość na polskich ringach, sprawiając niespodzianki. Anrii Tsiura miał się bić z Evanderem Riverą w pojedynku rewanżowym, który Kubańczyk wygrał z Ukraińcem, ale tylko dwa do remisu. W drugiej walce obaj liczyli na przełamanie rywala. Ostatecznie Tsiura bije się o wolność, a Rivera zmierzy się w Stężycy z o wiele bardziej doświadczonym Pavlem Semjonovem (25-20-2, 10 KO) z Estonii.
- Semjonov ma na koncie 47 zawodowych walk. Wygląda na to, że będzie dla Rivery nawet trudniejszym rywalem niż Tsiura. Szanuję i jestem dumny z Ukraińca, że z dumą broni swojego kraju. Po 24 lutego spodziewałem się jego decyzji dlatego zacząłem szukać zastępstwa. Pavel Semjonov ostatnią walkę stoczył w listopadzie. W Niemczech bił się o pas WBF w wadze średniej i przegrał na punkty z faworyzowanym Uwelem Hernandezem. W karierze bił się też o pasy azjatycki i kontynentalny WBA w wagach super średniej i super półśredniej. Doświadczenie w takich walkach procentuje. Estończyk nie boi się wyzwań. Boksował we Włoszech, Hiszpanii, na Łotwie, w Chinach a w 2018 roku bił się w Polsce z Przemysławem Zyśkiem, z którym Kubańczyk chciałby się zmierzyć. Zobaczymy jak wypadnie w starciu korespondencyjnym. Semjonov jest twardy i solidny - mówi szef grupy Rocky Boxing Promotion, Krystian Każyszka.
Rivera w ostatnim pojedynku ledwie zremisował z Kacprem Salaburą. I choć Kubańczyk nie godzi się z werdyktem, to jednak widać, że lekko obniżył loty. Walka z Semjonovem ma pokazać, że talent, który niewątpliwie ma, poparł też solidną pracą podczas przygotowań. A na obozie przygotowawczym pracował m. in. z Dominikiem Harwankowskim. 19 marca na gali w Stężycy czołowy polski pięściarz wagi super piórkowej zmierzy się z Izraelczykiem Igorem Lazarevem.
- Będzie to twardy pojedynek. Rywal ma podobny bilans do mojego także obydwaj wyjdziemy po zwycięstwo. Tak naprawdę dopiero w ringu się okaże jak będę boksował i na co rywal mi pozwoli - twierdzi Dominik Harwankowski.
Popularny "Harwanek" przygotowuje się pod okiem Francisco Pereza Nievesa, kubańskiego trenera, który pracuje też z innymi zawodnikami w grupie Walczak Poznań, Krzysztofa Bloka.
- Doskonale się rozumiemy z trenerem mimo bariery językowej, którą jednak stopniowo niwelujemy. W Poznaniu sparuję z Kubańczykami, którzy także wstąpią na gali 19 marca. Wspomniany Rivera, Carlos Bori, Ihosvany Garcia czy Cristian Lopez, który w Stężycy będzie się bił z Damianem Smagiełem. Czuję, że wszystko idzie w dobrą stronę. Najważniejsze, że mam z kim sparować, bo przyjeżdżają tu także zawodnicy z innych klubów. Z trener Perezem mamy ustalony jakiś plan taktyczny na walkę i będę się go trzymał. Na pewno będę gotowy na atak i obronę. Jestem przygotowany i będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony - opowiada Harwankowski.
Od dawna mówi się o ewentualnym pojedynku na szczycie polskiej wagi super piórkowej. Harwankowski mógłby zmierzyć się z Mistrzem Polski Radomierm Obruśniakiem z grupy Polsat Boxing Promotions.
- Na pewno zrobilibyśmy fajne widowisko bokserskie. Mamy zero w rekordzie i na pewno żaden z nas nie chce tego zera stracić - przewiduje Harwankowski, który jednak na razie stoczy walkę 19 marca.
W walce wieczoru Kajetan Kalinowski (2-0, 2 KO) zmierzy się z Rafałem Rzeźnikiem (2-0) w finale turnieju wagi junior ciężkiej. Zwycięzca wygra 50 tysięcy złotych i podpisze kontrakt z grupą Rocky Boxing.
W królewskiej kategorii, o zawodowe mistrzostwo Polski, Kacper Meyna będzie bił się z Jackiem Piątkiem. Do ringu powróci Artur Bizewski w starciu z Pawłem Sowikiem.
Na zawodowstwie zadebiutuje utytułowany pięściarz boksu olimpijskiego Mateusz Polski, który skrzyżuje rękawice z Gruzinem Tornike Kandelakim. W sumie kibice zobaczą 11 zawodowych pojedynków.