BOREK: ŁASZCZYK MUSI WYJEŻDŻAĆ NA SPARINGI DO USA LUB ANGLII
- Kamil musi wyjeżdżać na sparingi. Jak nie do USA, to do Wielkiej Brytanii, gdzie też jest kilku ciekawych zawodników w tych niższych kategoriach. To jest czasami dosyć trudne logistycznie, bo w ostatnim miesiącu przygotowań Piotrek Wilczewski wyjechał na 10 dni z Mariuszem Wachem do Kanady. Wrócił, by potem na 4 dni wyjechać z Knybą, bo gala była na drugim końcu Polski. Piotrek ma swoich zawodników, swoje zajęcia personalne, komercyjne, bo ma swoją rodzinę i też musi z czegoś żyć. Dlatego obaj będą musieli to bardzo umiejętnie poukładać, bo wydaje mi się, że jest taka potrzeba. Przeskoczenie zawodnika na inny poziom, nawet doświadczonego, najczęściej związane jest z jakością sparingpartnerów, a bicie 100 dni po 5 godzin w worek z różnymi trenerami i w różnych płaszczyznach, robienie tarczy, to nie jest to samo co posparowanie z zawodnikami z innej półki i boksującymi w kompletnie innym stylu - przekonuje Mateusz Borek, organizator dzisiejszej gali MB Boxing Night w Koninie. W pojedynku wieczoru Kamil Łaszczyk (30-0, 10 KO) skrzyżuje rękawice z Ismailem Galiatano (10-2-3, 2 KO).
Szkoda że Kamil będąc w USA nie skupił się w całości na boksie.
Teraz byłby innym bokserem.
Ale nigdy nie jest za późno...
Głowacki też dość późno zaczął walczyć na najwyższym poziomie...
Fakt że refleks pierwszy odchodzi z wiekiem, ale jak się gra codziennie w ping ponga to można go zachować...
A na czym skupiał się Kamil w USA poza boksem?