PODRAŻNIONY JOSHUA: WALLIN I JOYCE SKOŃCZYLIBY JAK KIEDYŚ
Anthony Joshua (24-2, 22 KO) irytuje się kolejnymi propozycjami ze stron innych promotorów, którzy chętnie wystawią swoich zawodników naprzeciw niego. I ostro dopowiada na ów oferty.
Najpierw zgłosił się Dmitry Salita, promotor Otto Wallina (23-1, 14 KO). Potem propozycję walki z Joe Joyce'em (13-0, 12 KO) złożył Frank Warren.
- Spotkałem się przecież z prawie każdym z dzisiejszej czołówki wagi ciężkiej. Jako młody chłopak dwukrotnie walczyłem z Wallinem w boksie olimpijskim. Joyce'a zastopowałem. Dziś nic by się nie zmieniło i zrobiłbym to samo - stwierdził podrażniony AJ.
Były dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej w 2010 i 2011 wypunktował Wallina, a w 2011 w niespełna trzy minuty rozprawił się z Joyce'em. Teraz czeka na rewanż z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO), możliwe jednak, że wobec sytuacji w Ukrainie będzie zmuszony stoczyć jedną walkę przejściową. A Joyce nie odpuszcza.
- Ja i Joshua to byłaby wielka walka. Pozostaję niepokonany, jestem wysoko notowany, zróbmy więc to! - podkręca atmosferę "Juggernaut".
Jeżeli Joshua by pokonał JJ, to wraca do wielkiej gry.
Dotąd było tak, że przegrany musiał odbębnić frycowe w 1-2 walkach i potem dopiero wrócić, zasłużyć sobie na walkę o największe apanaże czy cele sportowe. Kogo to obchodzi co się działo w amatorce, teraz jest zawodowstwo, ówcześni przegrani poszli do przodu i takie konfrontacje są jak najbardziej uzasadnione.
Klauzula rewanżu jest z Usykiem, ale przecież Usyk strzela teraz do ruskich, więc upłynie dużo czasu zanim znowu strzeli AJ-a. I w tzw. międzyczasie Joyce czy Wallin to dobre opcje, chyba że zbroja się może zabrudzić...
Pianeta był drugim rywalem Fury'ego po powrocie z kilkuletniego cugu alkoholowego i po zbijaniu dziesiątek kilogramów nadwagi. Wallin ostatecznie okazał się kawałem pięściarza i solidnym rywalem, nie mówię tylko o walce z Fury'm, ale też i po niej. Tu jedynie ze Schwarzem mogę się zgodzić.
"Pianeta był drugim rywalem Fury'ego po powrocie z kilkuletniego cugu alkoholowego" - dodaj jeszcze, że pierwszym był Wilder, z którym wg większości (w tym mnie) wygrał. Skoro w pierwszej walce po powrocie walczy z Wilderem, to czemu w drugiej miałby walczyć z kimś pokroju Pianety? Który był Pianeta wtedy w boxrecu? 30ty? 40ty?
Co do Wallina to myślę, że Sokołowski biorący walkę z marszu ma odrobinę inne zdanie na temat "ostatecznie okazał się kawałem pięściarza i solidnym rywalem"
Tak czy siak, AJ jako jeden z nielicznych walczy z dobrymi rywalami i miejmy nadzieję, że jeszcze długo się nie zmieni. Z korzyścią dla wszystkich fanów boksu.
Joshua vs Joyce 70-30%
Tak widzę szanse w tych potyczkach. Ogólnie walka z Joycem mogłaby być nawet ciekawym zestawieniem które chętnie obejrzę jeśli rewanż ma się odwlec. Walka z Wallinem dla mnie mało interesująca. Otto nie ma na Antka właściwie nic.
Joyce mógłby chociaż postraszyć ciosem i swoim silnikiem nie do zdarcia choć myślę że obecnie dzieli ich za duża różnica w dynamice i szybkości by spodziewać się że Joe miałby w czymkolwiek dużą przewagę. Joshua to nie jednowymiarowy Dubois.
Z oczywistych względów Usyk powinien dostać od federacji i strony Brytyjskiej tyle czasu ile sobie zażyczy i nikt nie powinien go na nic naciskać.
Ja też tak uważam. Tylko jest jeden problem. Jeżeli tak by się stało, to najważniejsza walka, czyli unifikacyjna, bardzo nam się oddala. Nie wiem, czy Fury tak długo doczeka.
Jednak gdyby stało się tak jak mówisz, to zamiast jednej walki o tron, mielibyśmy kilka bardzo dobrych pojedynków. Chyba osobiście wolałbym tych kilka bardzo dobrych walk obejrzeć.